.•♫•♬• 𝒓𝒐𝒛𝒅𝒛𝒊𝒂ł 𝟐𝟏 •♬•♫•.

131 12 0
                                    

𝐏𝐨𝐯 𝐆𝐚𝐛𝐢

Ten tydzień strasznie mi się dłużył. Jedyne na co czekałem, to żeby się skończył. Ciężko mi było spojrzeć w oczy Ricardo, skoro już dwa razy stchórzyłem próbując wyznać mu miłość. Starałem sie go też trochę.. Unikać?.. Totalnie nie wiedziałem jak mam zagadać. Czułem się.. Głupio?... Nie wiem... Wiedziałem że moje zachowanie jest dziecinne. Zdawałem sobie sprawę z tego, że moje zachowanie może ranić Ricardo. Jednak ja inaczej nie potrafiłem... Muszę się przygotować na szczerą rozmowę o uczuciach, tylko jak to zrobić?.. Bałem się, że chłopak mnie wyśmieje i zerwie przyjaźń, lub że po wyznaniu, on nie odwzajemni moich uczuć, lecz będziemy sie przyjaźnić a między nami będzie.. Niezręcznie? Drętwo? A po tym wszystkim zerwiemy przyjaźń? Już sam nie wiedziałem która opcja była by lepsza..

𝐏𝐨𝐯 𝐑𝐢𝐜𝐚𝐫𝐝𝐨

Zauważyłem że Gabriel, odkąd wróciliśmy z urodzin Aitora, zaczął mnie unikać. Nie rozumiem dlaczego... Dużo razy pytałem się czy wszystko w porządku, jednak on mnie po prostu zbywał mówiąc, że jest zajęty. Przez chwilę na prawdę myślałem, że on mógłby czuć to samo co ja do niego. Jednak ten tydzień mnie zmylił..

Wreszcie nadszedł piątek. Miałem lekką nadzieję, że Gabi zechce się ze mną spotkać. Już nie chodziło o to żeby wyjaśnić czemu mnie unika. Po prostu brakowało mi jego obecności..
Dziś treningu nie było, przez co szliśmy szybciej do domu. Zacząłem wzrokiem szukać dwóch różowych kitek. Po jakieś minucie szukania, znalazłem Gabriela. Szybko ruszyłem w jego stronę. Gdy już stałem przed nim, nie zauważył mnie, więc złapałem chłopaka delikatnie za nadgarstek, aby się zatrzymał. Gabriel sie odwrócił, a gdy zobaczył że to ja go  zatrzymałem, delikatnie się zarumienił, co dodało mu tylko słodkości.
–słuchaj, Gabi.. –zacząłem nie
pewnie. –uhm... Chciałem tylko spytać, czy chciałbyś się dzisiaj spotkać na maraton filmowy?.. – spytałem. Gabriel chyba przez chwilę nie wiedział co odpowiedzieć, bo po prostu stał i patrzał na mnie tymi swoimi pięknym oczami. Po chwili ciszy, odpowiedział cicho:
–ja.. Ja nie wiem czy to dobry pomysł.. Mam dużo nauki i wiesz..
–ouch... – tylko to było w stanie wyjść z mojego gardła. Czułem, jak zaczęło się robić niezręcznie.
–nie zrozum mnie źle! Może.. Kiedy indziej?...
–jasne.. Nie ma problemu... – odpowiedziałem przez zaciśnięte gardło. Zmusiłem się też do delikatnego usmiechu, po czym puściłem jego rękę. –to.. To do poniedziałku.. –i odszedłem. Nie rozumiałem jego zachowania. Może na prawdę zrobiłem coś źle?.. Sam już nie wiem..

  Zamiast pójść do domu, skierowałem się w stronę boiska nad rzeką. Chciałem rozładować emocje na grze. Szybko się przebrałem i zacząłem trenować.
  Po jakieś godzinie gry, usłyszałem za sobą wołanie. Po odwróceniu się, okazało się że to Terry. Uśmiechnąłem się delikatnie i mu pomachałem. Ten zszedł na dół, i spytał mnie co tutaj robię.
–och.. No wiesz.. Zły dzień?..
–chodzi o Gabriela? – chyba bardziej stwierdził niż spytał. Cicho westchnąłem i odpowiedziałem:
–ta.. Nie wiem czemu, ale od soboty mnie unika. Kiedy chcę go spytać o co chodzi i czy zrobiłem coś źle, ten mnie zbywa i mówi że jest zajęty. Dzisiaj spytałem go o spotkanie, jednak on odpowiedział że ma dużo nauki– Terry spojrzał na mnie ze współczuciem.
–hm.. Wiesz.. Może unika cię bo mu głupio? – spojrzałem na niego jak na debila.
–głupio? Czemu miałoby mu być głupio? Przecież on nic nie zrobił!
–może cię kocha, ale wstydzi się ci o tym powiedzieć? – o tym w sumie nie pomyślałem.. Może Terry miał rację? Może Gabi też coś do mnie czuje, ale wstydzi sie mi to powiedzieć, przez co mnie unika? Sam już nie wiem...
–nie wiem. Wiem tyle, że brakuje mi jego uśmiechu. – powiedziałem leko przygnębiony. Chłopak chyba zauważył moje lekkie przygnębienie.
–hej, skoro już tutaj jestem, to może mógłbym dołączyć to treningu? – spytał.
–no dobra.. Ale masz strój?
–na szczęście miałem zamiar trenować, ale zastałem ciebie. – uśmiechnął się Terry. Mój towarzysz szybko się przebrał, po czym dołączył do treningu. Zauważyłem, że przez ten czas Terry zrobił duże postępy, co bardzo mnie cieszyło. Możliwe, że ja również jakieś zrobiłem.
  Reszta treningu poszła nam bardzo przyjemnie, i nie wracaliśmy do tematu Gabriela, za co bardzo mu dziękowałem. Chciałem już sam sobie to wszystko w głowie poukładać.

𝐟𝐢𝐧𝐝 𝐰𝐡𝐚𝐭 𝐰𝐚𝐬 𝐥𝐨𝐬𝐭[takuran]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz