Naveen
- Polecimy tam na smoku czy może ty mnie tam zawieziesz?
- Zawiozę cię? Jestem więc dla ciebie środkiem transportu, moja księżniczko?
Abbie zachichotała, całując mnie w policzek.
- Możesz być dla mnie wszystkim, czym chcesz być, mój książę. Pasuje mi też opcja z niewolnikiem, ale...
- Nic już nie mów. Wchodzę w to.
Po śniadaniu i krótkiej rozmowie z moim tatą postanowiliśmy z Abbie udać się na wycieczkę po królestwie Notorius. Nie miałem tutaj wielu ulubionych miejsc. Preferowałem takie, w których mogłem być sam. Nie lubiłem, gdy inni wytykali mnie palcami. Zwykle starali się nie robić tego ostentacyjnie, jednak nie dało się ukryć, że wielokrotnie widziałem, jak szeptali coś, gdy przechodziłem obok nich. Sprawiało mi to przykrość, ale pogodziłem się z tym, że byłem odmieńcem i niejako uważany byłem za kogoś niepełnosprawnego. Choć wcale nie zasłużyłem sobie na takie miano.
Wziąłem Abbie na ręce. Pisnęła z zaskoczenia i założyła mi ręce na szyję. Uśmiechnąłem się do niej. Była taka piękna.
- Podoba ci się twój nowy środek transportu, księżniczko? Czy może masz jakieś preferencje co do mojego stroju? Może skóra? Uprząż? Nagość?
Abbie pacnęła mnie lekko w pierś, zaśmiewając się. Jej śmiech był moim ulubionym dźwiękiem i święcie wierzyłem, że będzie mi dane słuchać go do dnia mojej śmierci.
- Chętnie zobaczyłabym cię w skórzanej uprzęży, ale nigdy nie pokażesz się tak na oczach innych, zrozumiano? Masz cieszyć tylko mój wzrok. W końcu to ja jestem twoją panią i twoje ciało należy do mnie.
Wiedziałem, że tylko tak się droczyliśmy, jednak usłyszenie takich słów z jej ust było jak miód na moje serce.
- Oczywiście, moja właścicielko. Tylko ty możesz oglądać moje ciało, więc nie marnujmy już czasu i lećmy.
Wprawiłem w ruch swoje skrzydła i po chwili uniosłem się nad ziemię. Abbie, która do tej pory nie miała do czynienia z lataniem, zacisnęła mocniej ręce na mojej szyi i się we mnie wtuliła. Jeśli myślała, że ją upuszczę, to była w błędzie. Księżniczka Abbie była moim najcenniejszym skarbem i nigdy nie naraziłbym jej życia na szwank.
Wznosiliśmy się i opadaliśmy pod wpływem wiatru. Najpierw przeleciałem z Abbie w ramionach nad całą krainą Notorius, aby miała jako takie rozeznanie terenu. Później trafiliśmy na gromadkę smoków wirujących w powietrzu i zabawiających się ze sobą. Trwał akurat sezon godowy, więc męskie smoki starały się przypodobać kobietom. W końcu dzieci nie brały się z powietrza, prawda?
Po zwiedzaniu w powietrzu wylądowałem z Abbie przy wulkanie. Obecnie nie był aktywny, jednak przed laty stanowił prawdziwe utrapienie dla mieszkańców królestwa. Nigdy nie było wiadomo, kiedy bogowie postanowią okazać swój gniew i zaatakować.
- Ktoś mieszka w środku? - spytała Abbie, gdy szliśmy w stronę wulkanu, trzymając się za ręce.
- Uważa się, że mieszkają tam duchy - wyznałem, na co ona nieznacznie zadrżała. - To prawdopodobnie tylko mit, ale nigdy nie byłem w środku.
- Może więc powinniśmy tam wejść i się o tym przekonać?
Zaśmiałem się, ale Abbie patrzyła na mnie zupełnie poważnie.
- Nie bój się. Ja cię obronię - oznajmiła, co było urocze, jednak byłem pewien, że gdyby doszło co do czego, Abbie schowałaby się za moimi plecami i błagałaby mnie, abym zrobił coś z duchami, które mogły nas zaatakować.
CZYTASZ
Nymph
FantasyAbbie, księżniczka Abraxos, zostaje wydalona ze swojego królestwa przez własnego ojca. Trafia do królestwa Notorius, czyli królestwa, które od lat walczy z Abraxos. Przerażona i zdradzona przez własną rodzinę dziewczyna spotka tajemniczego Nympha o...