58

441 37 5
                                    

Naveen 

To była moja pierwsza podróż do zaświatów. Nie sądziłem, że tam się udam, ale musiałem to zrobić. Tylko ja mogłem tam wejść. Tylko na chwilę, ale jednak. 

Istniała pewna sprawa, która od jakiegoś czasu męczyła mnie i Abbie. Chodziło o chłopaka o imieniu Yves. Chłopaka, który był bratem Safiry. Tym bratem, którego Safira wysłała na pewną śmierć.

Yves obecnie znajdował się w zaświatach. Przebywał w Dołach Rozpaczy. Krainie, która uważana była za przerażającą. To tam trafiały potępione dusze, które zasługiwały na karę. To tam trafiali zmarli, którzy popełnili wiele grzechów za życia i musieli odpokutować za nie w zaświatach.

Przybyłem do Dołów Rozpaczy jako cień. Zobaczyć mogły mnie tylko istoty, którym miałem na to zezwolić. Najpierw zamierzałem odnaleźć Yvesa, a potem chciałem zająć się całą resztą.

Nigdy nie widziałem tego chłopaka, ale wiedziałem, że go rozpoznam. Abbie mi o nim mówiła. Na początku chciał ją zabić, ale potem poszedł po rozum do głowy. Abbie przemówiła mu do rozsądku. Uświadomiła chłopaka w tym, że ona nie była niczemu winna, więc Yves nie musiał się na niej mścić. Safira wyprała biednemu chłopakowi mózg i przez to zachowywał się nielogicznie. Nikt jednak nie miał prawa go za to winić. Zmarł tylko dlatego, aby przypodobać się swojej szurniętej siostrze. Poza tym jego ukochana wraz z córeczką trafiła do zupełnie innej krainy. Do Krainy Wiecznego Szczęścia, do której trafiały dobre i szlachetne dusze.

Przybyłem do Dołów Rozpaczy na niewiele czasu. Musiałem szybko wracać do swojego świata. Nie chciałem, aby Abbie się o mnie martwiła. Niestety nie miałem możliwości, aby powiedzieć jej o mojej wyprawie. Abbie rozmawiała jednak ze swoim ojcem, królem Abraxos, więc wiedziałem, że trochę jej na tym zejdzie. Potem opiekę nad nią miał przejąć Naxos.

Doły Rozpaczy były przerażające. Było tutaj zimno, ciemno i brudno. Dusze wyciągały do mnie ręce. Prosiły, abym im pomógł, ale nie mogłem tego uczynić. Dusze nie trafiały do Dołów Rozpaczy za nic. Miały na sumieniu niecne uczynki i musiały za nie odpokutować.

Yves nie trafił tu jednak z własnej woli. On wcale nie chciał zabijać mojego taty. Został do tego zmuszony przez Safirę. To ona wyprała temu niewinnemu chłopakowi umysł. To była jej pieprzona wina. Miałem nadzieję, że tkwiła w Dołach Rozpaczy ze swoją matką, ale nie zamierzałem ich spotykać. Wolałem już nigdy więcej ich nie widzieć.

Szedłem między drzewami. Wspinałem się na góry i rozglądałem się. Chciałem jak najszybciej opuścić to miejsce, ale nie mogłem tego zrobić, zanim nie znajdę chłopaka, po którego tutaj przybyłem.

Nagle go zobaczyłem.

Siedział pod drzewem. Był skulony. Drżał z nogami przyciągniętymi do klatki piersiowej. Trząsł się niemiłosiernie i płakał.

Dusze, które po śmierci trafiały do Dołów Rozpaczy, nie wyglądały tak, jak podczas życia na Ziemi. Każda zmarła dusza miała granatową skórę. Oczy takich istot były całe czarne. Poza tym Yves zachował swoje atrybuty, które posiadał za życia. Miał czarne włosy, zakręcone rogi, piękne skrzydła oraz ogon. 

Powoli podszedłem do Yvesa. Kiedy chłopak wyczuł moją obecność, podniósł się gwałtownie. Uniosłem w górę ręce na znak dobrych zamiarów. 

- Nie skrzywdzę cię.

- Wiem, kim jesteś! - krzyknął na mnie chłopak. - Ty jesteś synem króla Naxosa!

Zacisnąłem usta w wąską linię. Skinąłem lekko głową. Wcale nie chciałem denerwować Yvesa, ale rozumiałem, dlaczego był zirytowany.

Yves dyszał ciężko. Jego czarne oczy naprawdę były straszne, ale to nie była jego wina, że tak wyglądał.

NymphOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz