Rozdział 10

131 4 0
                                    

Mason

Gdy winda się otworzyła zauważyłem w niej Klarę jak zwykle pięknie ubrana. Ma na sobie różową koszulę i spódnicę szarą, która ledwo sięgała jej do połowy uda. Gdy weszła do swojego biura postanowiłem, że podejdę do niej i porozmawiam z nią. Nie chce żeby miała mnie za jakiegoś dziwkarza, który myśli tylko o zaspokojeniu swego chuja bo oczywiście tak nie było. Gdy usiadła już na swoim miejscu, wstałem i zacząłem iść w jej strone.
-Witaj, mam nadzieję że nie jesteś zła za to, że dzwoniłem milion razy w nocy do ciebie.- powiedziałem, a jej mina nie była zbyt miła bo pokazywała, że była zła na mnie, rozumiem to ale jednak mogła by to schować i pokazać, że to nic wielkiego. Nie rozumiem jej, przecież nic złego nie zrobiłem. Poprostu potrzebowałem jej.
-Nie chce żebyś uznawała mnie za jakiegoś dziwkarza, poprostu chciałem żebyś była obok mnie ale wiem, że to się na chwilę obecną nie stanie.-powiedziałem, czekając na jej odpowiedz.
-Nie chce o tym rozmawiać, tym bardziej, że jesteśmy teraz w pracy. Jeśli chcesz o tym porozmawiać to nie tutaj i nie teraz.- odpowiedziała mi, a ja byłem zdziwiony, że wogóle odpowiedziała bo myślałem, że będzie mnie olewać ale chyba dobrze, że jednak mi odpowiedziała bo kamień z serca zszedł. Kiwnąłem głową i zacząłem iść w stronę swojego biura.

Mój szefOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz