Rozdział 23

90 2 0
                                    

Klara

-Boże nie wytrzymam w obecności Masona, przez niego moje granice wytrzymałości się psują- powiedziałam sama do siebie, a po chwili dzwonek do drzwi zabrzmiał. Podeszłam do drzwi, spojrzałam przez wizjer. Bardzo znajoma postać tam stawia. Powoli otwieram drzwi.
-Mason co ty tu wogóle robisz?- zapytałam a Mason jak nigdy nic wszedł do środka domu.
-Odpowiesz mi wreszcie czy wolisz żebym cie z tego domu wyrzuciła?- zapytałam gniewnie poniewaz nienawidzę gdy ktoś mnie olewa .
-Przymnij się!- krzykną a ja się przestaraszyłam bo wyglądał jakby miał mnie za chwilę zabić. Podszedł do mnie, a ja za każdym jego krokiem ja odsuwałam się do tyłu. Niestety po kilku chwilach dotarłam do ściany. Teraz czuje się jak w szklanej pułapce, nie mam zielonego pojęcia co może Mason zrobić, on jest zdolny do wszystkiego. Plotki głoszą że kiedyś kilka osób zabił, a ja martwa jeszcze nie chce być.
-Czy ty się mnie boi?- zapytał się a ja nie wiem co mam odpowiedzieć.
-Nie boję się ciebie- odpowiedziałam stanowczo żeby nie myślał że się go boje, gdy już przystanął, stał kilka kroków odemnie, jakby się choć trochę pochylił to by złączył nasze usta w pocałunek. Spojrzałam na niego, a na jego twarzy widniał uśmiech, który był podejrzany, z jego oczu nie umiem wyczytać co ma zaraz zamiar zrobić.

Mój szefOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz