Rozdział 20

102 4 0
                                    

Mason

Po moich słowach, niespodziewanie Klara wstała i zaczęła iść w stronę drzwi wyjściowych. Szybkim krokiem podążyłem do niej i popchnąłem na drzwi nie spodziewała się tego. Moje ręce znalazły się na jej tali. Próbowała je odżucić ale ja tylko z mocniłem uścisk. Próbowała się wyrwać, ale nie udało jej się, zbyt słaba jest żeby wyrwać się z mojego uścisku. Zbliżyłem swe usta do jej ucha.
- Skarbie przecież wiem jak bardzo mnie pragniesz. Nie powstrzymuj się przed tym.- szepnąłem jej głębokim głosem, a ona tylko przygryzła wargę. Zacząłem delikatnie podgryzać i całować jej płatek ucha. Jej reakcja była dość oczywista, chciała więcej, ale jej umysł jej na to nie pozwalał. Gdy odsunąłem się nie co od niej natychmiast wziąłem jej ręce i przyśpilowałem nag jej głową. Próbowała wyrwać ręce z uścisku ale na marne jej to wychodziło.
- Czemu nie chcesz wreszcie sobie ulżyć. Sama siebie torturujesz- powiedziałem gdy już przestała się ruszać.
- Nie opłaca się, przecież po tym zostawisz mnie jak każdą inną dziwke. - odpowiedziała spuszczając głowę w dół.
- Boże, to jest ten powód dla którego nie chcesz się mną przespać?- zapytałem, ponieważ nie umiem w słowa, które wypowiedziała Klara.
- No mówię poważnie, nie żartuje.- odpowiedziała. W jej głosie było słychać smutek pomieszany ze złością.  Chciała chyba coś jeszcze dodać, ale nie zdążyła ponieważ pocałowałem ją ponownie.

Mój szefOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz