Epilog

51 3 0
                                    

Wreszcie mieliśmy chwilę dla siebie. Nie sądziłem, że dzieci są tak męczące. Zasypiał późno, budził się wcześnie, jego cykl dnia był totalnie pokręcony.

Wszędzie było go pełno, musiałem zamontować wysokie półki w pracowni, bo nie nadążałem już za kupowaniem składników.

Zmarszczyłem brwi, zastanawiając się chwilę. Nie wiem już kiedy ostatni raz się kochaliśmy, musiało to być dawno. Próbowałem sobie to przypomnieć, ale stłumiony jęk, przywrócił mnie do rzeczywistości.

Gładziłem jej smukłe plecy, zjeżdżając dłońmi na biodra. Wchodziłem w nią szybko, oddychając głośniej. Jej twarz wbita była mocno w poduszkę, tłumiąc jęki.

- Ari... - wyszeptałem.

Jeszcze kilka głębszych ruchów i dojdę, czułem to. Zacisnąłem dłonie mocniej, przytrzymując ją stabilniej.

- Mamo... zesikałem się... - usłyszeliśmy spod drzwi.

Oboje zamarliśmy na chwilę.

- Już idę, kochanie - powiedziała spokojnie.

Wyszedłem z niej szybko, ubierając spodnie. Dyszałem lekko i patrzyłem jak podchodzi do drzwi. Słyszałem ich rozmowy, aż zrobiło się cicho. Uspokoiłem oddech i ciało się rozluźniło, czułem się jednak spięty. Nie sądziłem, że kiedykolwiek mógłbym czuć się sfrustrowany. Gdy wróciła, położyliśmy się spać, nastrój opadł. Nie tylko on.

***

- Ja go dziś położę - powiedziałem, gdy nastał wieczór.

- Jesteś pewny? To trochę trwa...

- Poradzę sobie - pocałowałem ją krótko.

Wróciłem po piętnastu minutach z szerokim uśmiechem na ustach. Siedziała na kanapie, marszcząc brwi niezadowolona.

- Nie zrobiłeś tego... - zaczęła groźnie.

- Nic mu nie będzie - dalej się uśmiechałem.

Wiedziałbym jaką dawkę podać mrówce, a co dopiero dziecku. Jeszcze będzie mi wdzięczna za to, tak za pięć minut.

- Mamy całą noc dla siebie i możemy być głośno - machnąłem głową w kierunku sypialni.

Dotknęła językiem policzka, wyraźnie rozważając moje słowa. Wstała, wiedziałem, że nie będę musiał długo czekać. Pocałowałem ją szybko, tak na zachętę.

- Dziś spełnię twoje wszystkie marzenia - uśmiechałem się głupio, czas nadrobić zaległości. Wiem, że nie tylko mnie tego brakowało, zawsze lubiła seks.

Będziemy mogli jęczeć i wzdychać bez krępacji i obaw, że się obudzi. Bez nasłuchiwania i uważania żeby łóżko nie trzeszczało przy mocniejszych ruchach.

Będę jej mówił jak bardzo jej pragnę, całkiem otwarcie. Chętnie wykonam każde polecenie, byle tylko była zadowolona. Tylko jej szczerze pragnę i to się nie zmieni, bo moje uczucia się nie zmienią. Jestem tego pewny. Nigdy nie było i nie będzie innej kobiety w moim życiu.

Złamałem jej serce po raz drugi, ale ani razu tego nie planowałem. Obiecałem, że nigdy tego nie zrobię i nie dotrzymałem słowa.

Wiem, że już mi wybaczyła, ale sam jeszcze sobie nie wybaczyłem. Czuję, że robię za mało i chcę by widziała jak bardzo się staram. Jak daję z siebie sto procent, skupiając się tylko na nich.

Na dwójce osób, które kocham bezgranicznie.

Nie muszę już dzielić swojego czasu na inne osoby. Wraz z Ecin zniknęły wszystkie problemy, ale bolesne wspomnienia zostały. Nad tym pracuję najbardziej, by tworzyć dla nas coś pięknego na co dzień.

UzdrowicielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz