Rozdział 15,, O Krok Do Śmierci "

195 8 7
                                    

Nala

Wybiegłam z hotelu wściekła na Vere, chciałam to wyjaśnić z Sofii a ona tak po prostu wydarła się na nią, ja wiem że ona dba o mnie i wie ile płakałam przez Sofi ale też dobrze wie jak bardzo mi zależy na niej i że chciałam porozmawiać z nią o tym co się stało.. A teraz to raczej wątpię że będzie chciała porozmawiać 2 razy.
Załamana poszłam do parku żeby się trochę uspokoić, usiadłam na ławce i słuchałam odgłosów natury.. Było cicho i tak spokojnie jak nigdy..lubiłam tak spędzać czas i pobyć sama ze sobą, siedziałam tak kilka dobrych godzin.. Była 20:30, wstałam z ławki i udałam się w kierunku hotelu ale czułam że ktoś za mną idzie ale nikogo za sobą nie widziałam więc szłam dalej lecz w pewnym momencie poczułam mocne uderzenie w głowę.. Przed oczami miałam mroczki.. Urwał mi się film.

Sofia: 18+!!! Scena gwałtu!!!

Wracałam do domu po tym co się stało między mną a Verą uznałam że odpuszczę, po części też rozumiałam ją.. Zraniłam jej przyjaciółkę i jeszcze śmiałam się przyjść do nich, miałam mętlik w głowie... Chciałam to wszystko sobie poukładać na spokojnie.. Ale nagle poczułam mocne uderzenie w głowę.. Upadłam jedyne to co widziałam w tamtym momencie to wysokie czarne obcasy i urwał mi się film. Obudziłam się chyba dopiero po kilku godzinach lub dniach... Nie pamiętam.. Chciałam wziąść swój telefon ale nie mogłam ruszyć rękoma i nogami, kiedy byłam w pełni przytomna zobaczyłam że jestem w jakieś piwnicy a obok mnie leżała Nala też była związana ale nie przytomna, otworzyły się drzwi zobaczyłam w nich Vere!?

-o obudziłaś się - uśmiechnęła się

-Co ty odpierdalasz!? - krzyknęłam

-posłuchaj mnie suko, Nala będzie moja! I tylko moja! Gdyby nie ty to ja teraz była bym jej narzeczoną! - krzyczała

-ale jak widzisz Ona kocha mnie - powiedziałam spokojnie

-chyba kochała kiedy z tobą skończę to będziesz tylko wspomnieniem - zaśmiała się

-co ty chcesz zrobić.... - zapytałam dość przestronna

-oj nadal się nie domyślasz pomyślmy.. Zabije cię ale najpierw, Nate jest twoja - powiedziała i wyszła a zaraz za nią wszedł do nas mężczyzna, był wysoki, umięśniony, miał czarne gęste włosy i brązowe oczy.

Podszedł do mnie i złapał za włosy zabrał mnie do pokoju w którym było łóżku i kajdanki!?, położyła mnie na łóżku i zaczął rozbierać.... Zaczęłam krzyczeć i wyrywać się ale to nic nie dało moje ręce przykuł do łóżka tak samo nogi a do ust wepchnął mi kawałek materiału, zaczął mnie dotykać i całować po szyi i piersiach.. Do oczu na pływały mi łzy chciałam uciec jak najszybciej... Ale byłam bez brona..., poczułam jak we mnie wchodzi.. I się porusza....to bolało.. Tak bardzo bolało.

Kiedy skończył i ubrał mnie odstawił  do piwnicy..., brzydziłam się siebie chciałam się umyć i zmyć ten brud i obrzydzenie do siebie.. Kiedy nagle w drzwiach zobaczyłam Vere która miała nóż w ręce, podeszła do mnie pewnym korkiem i uśmiechem na twarzy.

-dziś się pożegnamy - powiedziała zadowolona z siebie

-Zostaw mnie... - Powiedziałam zmęczona i przerażona

-o nie, mogłaś odrazu pomyśleć i zostawić Nale w spokoju ale nie więc teraz się pożegnamy-oznajmiła i zanim coś powiedziałam wbiła mi nóż w brzuch... Dość głęboko.. Czułam jak powoli opadam z sił.. Przed oczami miałam mroczki.. Czułam że odpływam... I film mi się urwał jedyne co usłyszałam to krzyk nali..

Czy to był koniec? Czy to właśnie miała być śmierć?.....

kochanka SzefowejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz