rozdział 22 ,, jak ja was nienawidzę"

114 2 2
                                    

Nathaniel:

Wybiegłem z domu od razu jak usłyszałem krzyk....a tam leżała moja żona.. od razu pod biegłem w jej stronę... wszędzie była krew.... dużo krwi... od razu do moich oczu napłynęły łzy....przez to co miałem przed sobą, nie wiedziałem co robić przez ten stres przez to wszystko.... zapomniałem że mam mózg,

kiedy wybiegała reszta to oni zadzwonili na karetkę a ja? Czemu nic nie zrobiłem? Czemu nie zareagowałem na słowa matki ? Byłem na siebie wkurwiony....i tak strasznie czułem się winny.

Siedziałem w poczekalni na lekarza resztą rodziny też, moje babcie płakały a moi dziadkowie je pocieszali
Mój ojciec siedział zestresowany może w końcu zaczął myśleć a matka? Ona siedziała niezadowolona jak kurwa zwykle.

- wiedziałam że tak to się skończy! Ona się nadaje się do tej rodziny!-krzykneła a ja miałem dość!

- CO TY KURWA MÓWISZ! TO TWOJA WINA! NIE MOGŁAŚ CHODŹ RAZ ZACHOWAĆ SIĘ DOBRZE! TYLKO MUSIAŁA BYĆ TAKĄ SUKĄ!-wydarłem się

- jak ty się dozywasz do matki!?-Krzykneła obrażona

TAK JA ZASŁUGUJESZ! GDYBY NIE TY NALA BY TU TERAZ NIE LEŻAŁA!-krzyczałem jak nigdy

-Synu.. uspokój się -powiedział nagle mój ojciec

-JA MAM PRZESTAĆ!? TO ONA DAŁA MI MIŁOŚĆ I SZCZĘŚCIE! WAS NIGDY NIE BYŁO! PRACA BYŁA WAŻNIEJSZA NIŻ JA! JAK JA WAS NIENAWIDZĘ !-krzyknąłem

Moja matka stała zamurowana jej oczy wydawały się puste , mój ojciec po prostu patrzy na mnie jak by nie wiedział co ma powiedzieć i jak się zachować lecz po paru minutach wziął głęboki oddech i skinął głową.

- masz rację synu, nigdy nas nie było z tobą.... myśleliśmy że pracując i dając ci to czego inni nie mają będziesz szczęśliwy ale się myliśmy...ty potrzebowałeś rodziców i miłości -powiedział a ja stałem jak wryty

- CO TY MÓWISZ!? ZA DUŻO MIAŁ W DUPIE A TERAZ DRAMATYZUJE! TA DZIEWCZYNA WSZYSTKO ZNISZCZYŁA!-wydarła się moja matka

- uspokój się  ta dziewczyna dała mu to czego my nie daliśmy to twoja winna że ona tu jest , ja już dawno się przekonałem do niej ale ty wiecznie mówiłaś że ona ma zły wpływ na niego ale nie miałaś racji ty po prostu byłaś zazdrosna o to że ona daje mu szczęście i to cię bolało, chce rozwodu -oznajmił , moja matka była wściekła bo właśnie straciła pieniądze i luksusowe życie.

czekaliśmy dobre 6 godzin na lekarza

Kiedy wyszedł powiedział nam że Nala i moje dziecko żyją , skakałem z radości byłem w niebo wzięty jak nigdy ale nie mogliśmy wejść na razie moja żona była bardzo obolała i cały czas spała więc poszedłem do domu.

Miałem wrócić następnego dnia dopiero wtedy by mnie wpuścili lecz ta noc była bardzo ciężka..źle mi się spało z myślą że jej nie ma obok było mi bardzo źle z tym faktem czułem pustkę....i poczucie winny że ją tam zabrałem wiedziałem że ich nie lubi że czuje się tam źle a i tak ją tam zabrałem...

następny rozdział  będę z perspektywy matki Nate

kochanka SzefowejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz