IV- Informacje

208 9 1
                                    

Skinęłam głową do pilota samolotu który już czekał przy wejściu aby mnie przywitać.

-Dzień dobry , panna Garcia.- skrzywiłam się i go poprawiłam. Nie lubiłam tego nazwiska ze względu na matkę która chwaliła się na prawo i lewo że ma hiszpańskie nazwisko od jej wspaniałego hiszpańskiego byłego męża.

Byłam w stanie powiedzieć że ten szybki ślub który wzięli w Las Vegas był tylko i wyłącznie dla latynoskiego nazwiska Cordelii.

-Cześć, Taylor.- ziewnęłam i rozciągnęłam usta w leniwym uśmieszku. Przywitałam się z reszta załogi i usiadłam na jednym z wielu pustych foteli .

W drugiej części samolotu była mini sypialnia i salon w którym znajdowały się kanapa , telewizor i barek.

Nie był jakoś bardzo wypasiony .

-Proszę zapiać pasy zaraz startujemy.- powiedziała jakaś laska przechodząc obok. Zapięłam pasy i wzięłam gumę do żucia.

W taki sposób kiedy samolot był już w prostej linii , siedziałam na kanapie oglądając po raz setny odcinki the good doctor.

Mijały godziny aż w końcu wylądowałam. Wylądowałam w pięknym Madrycie , jedynym miejscu na ziemii którego nienawidziłam.

Miejscu w którym Avery Flores straciła życie.

                                      Caspian

Siedziałem na tarasie paląc papierosa . Matt od godziny próbował dobić się do Astorii która ponoć rozpłynęła się w powietrzu.

-Może ją porwali? I co teraz z nią będzie? Albo robi sobie jaja , chyba że walczy o życie!- piszczała Lilith razem z blondynem.

Raiden uspokajał swoją dziewczynę a Declan co jakiś czas rzucał w ich stronę zirytowane spojrzenia. Najwyraźniej wstał lewa noga.

-Dobra! Sprawdzę to ale skończcie gadać bo mnie rozpierdoli!- krzyknął w końcu Dec, to było do przewidzenia patrząc na jego minę.

Faktycznie podszedł do komputera i zaczął coś klikać na klawiaturze.

-Nasza zguba jest teraz w Hiszpanii , zapewne opala się myśląc jakich ma debili zamiast przyjaciół.- Lilith wystawiła w jego stronę język a Matt środkowy palec.

-Ale jak to? Jeszcze wczoraj wysyłała snapa z leżakowania.- oburzył się Flores.

-Co oznacza dla ciebie leżakowanie?

-Chyba nie chcesz wiedzieć.

Parsknąłem i zgasiłem papierosa wracając do pokoju w którym siedzieli przyjaciele.

Casp.44: Co robisz w Hiszpanii?

Hayes.storia_: Sadze drzewka :)

I wysłała zdjęcie , kliknąłem w nie i pierwszy raz od dawna się zaśmiałem. Astoria Hayes pijana sadziła drzewka na czyimś ogródku.

Tymi drzewkami była roślina marihuany. 

Wszędzie ją poznam po tym co Matt odpieprzal kilka miesięcy temu. Chłopak wbił sobie do głowy że będzie hodowcą marihuany i zasadził mi tym całe podwórko. Moi ogrodnicy do dziś znajdują pochowane stosy liści tego gówna, a Flores tłumaczy się uwaga: „Declan chciał" , „Jestem dobrym przyjacielem , a trawki nigdy nie za wiele".

Revenge tastes of blood Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz