Zamarłam. Do kuchni wszedł Caspian. Ile tam stał? Dlaczego jestem taka zjebana? Przecież ostatnio..No właśnie? Co?
Mentalnie przywaliłam se w twarz kiedy chłopak powiedział ten tekst o burdelu.
Zaje-kurwa-biście.
Odsunęłam się od Ezry który nie robił sobie absolutnie nic z tego iż właśnie ktoś wparował do tego cholernego pomieszczenia.
W tej chwili byłam zmieszana. I to kurwa bardzo.
Była możliwość że mnie poniosło. Nie powinnam całować się z Ezrą kiedy...
Miałam wrażenie że rozsadza mi głowę. Moje myśli i czyny, były czasami przerażające. Na tyle że sama zastanawiałam się czy aby na pewno jestem zdrowa na umyśle. Już nie chodziło mi o zlecenia a o decyzje które podejmowałam.
-Gdzie reszta?-Byłam tak zajęta swoimi myślami że nie byłam w stanie odpoiwedzieć na to pytanie. Wyręczył mnie Ezra.
-Na górze, szukają jakiś śladów włamania czy coś.- wzruszył ramionami.
Nawiązałam kontakt wzrokowy z Caspianem. Odebrałam to dość osobiście. W jego oczach odbijało się coś mi nie znanego. Nie byłam pewna czy chciałam wiedzieć co.
-Nie sądzę żeby dobrym pomysłem było lizanie się kiedy oni pracują.- prychnął i odszedł.
Oburzenie jakie mną zawładnęło natychmiast sprowadziło mnie na ziemie. Nie będzie mnie gbur ganił.
Niech spierdala. Już mi przeszło.
Podążyłam za nim , kątem oka sprawdzając czy Maya śpi. Jak zabita.
To chyba nie było dobre porównanie.
-Nie źle się odjebało.- przerwał tą niezręczną ciszę Raiden.
-Jak się czujesz?- zapytała Lilith ignorując swojego chłopaka. Uśmiechnęłam się pomimo sytuacji.
-Najbardziej szkoda mi Mayi. Kochała matkę..
-Ale jak ty się czujesz.- przerwała mi , łapiąc mnie za ramiona.
-Wspaniale.- parsknęłam suchym śmiechem, choć nie skłamałam.
-No i to jest moja przyjaciółka!- wykrzyczał Matthew rzucając się na moje plecy.- Miej wyjebane a będzie ci dane!
Zaśmieliśmy się . Kochałam go, i to jego straty obawiałam się najbardziej. No może jeszcze Calavera, ale to inny rodzaj obawy.
-Trzeba będzie zapewnić jej pomoc psychiatryczną.- zaczął Caspian. Miał racje. Znowu.
Z biegiem czasu zaczynałam dostrzegać rysy w swoim odbiciu, pozostawione przez nieprzerobioną traumę.
Zamierzałam pozbawić tych niedoskonałości Mayi.
***
Jak się chwile pozniej okazało, znajomy ojca Declana jest wicedyrektorem w jednym z najbardziej popularnych wśród zabójców szpitalu psychiatrycznym.
Omówiliśmy się na następny dzień o 12. Wstaliśmy wszyscy bez problemowo, Maya była przygnębiona i cicha.
Ale czego mogłam się spodziewać?
-Jedziemy na dwa samochody.-oznajmił Caspian.- Ze mną jedzie Maya i Astoria a z Raidenem reszta.
Nic mnie już nie zdziwi.
Może był taki dobroduszny że stwierdził iż Maya potrzebuje spokoju a ja chce być przy niej? Wątpię.
Warto jednak mieć marzenia za które nie karają.
CZYTASZ
Revenge tastes of blood
RandomRozdziały po korekcie oznaczone będą gwiazdką „*". Dylogia Zemsty<3 Zaczęte - 7.05.24 Skończone - 26.09.24 ~Nadusia