XVII- Ulica grzeszników

163 9 3
                                    

Następne dni mijały szybko. Caspiana nie widziałam od tamtej małej kłótni i jego dziwnej trosce.

Ekipa którą zatrudniłam kończyła wstawianie nowej podłogi. Cieszyłam się życiem z przyjaciółmi.

Na szczęście okres już minął wiec moje dobre samopoczucie wróciło.

-Dla kogo piwo?- zaproponował Matt.

Wzięłam jedno wracając do oglądania.

Oglądaliśmy horror, nie ruszało mnie coś takiego i nie do końca wiedziałam jaki sens ludzie widzieli w oglądaniu tego. Bo po co bać się na siłę?

Lilith była przyczepiona do mnie jak jakaś rzep co chwilkę krzycząc i wyzywając film który był według niej „strasznie zjebany".

-Kurwa!- podskoczyłam w miejscu kiedy Declan tracił przypadkowo lampkę która stała obok mnie. Upadła na podłogę i zbiła się w drobny mak.- Uważaj z tą łapą prawie zabiłeś moje piwo.

-Ups.- Zaśmiał się patrząc ma podłogę.- Powinnaś być mi wdzięczna zabierała ci blask.

-Jesteś głupi.- przyznała Lil , nie odrywając się od filmu.

-Astoriaaa..- wybąkał Declan.- Byłabyś tak mila i pozbierała to za mnie?

Zapytał robiąc minę zbitego szczeniaczka. Takie rzeczy na mnie nie działały.

Wstalam bo ktos dzwonił dzwonkiem a nie dlatego że chłopakowi nie chciało się ruszyć dupska z kanapy.

-Zapieprzasz mój drogi.- prychnęłam.

-Gadasz jak moja matka.- zaśmiał się Flores, a Declan mu przytaknął.

Rzuciłam w nich czyjąś bluzą która leżała na podłodze .

Otworzyłam drzwi i miło się zaskoczyłam.

-To znowu ty?- zapytałam z uśmiechem.

-Najwyraźniej jestem ci przeznaczony.- parsknął Killian.- A tak serio to mam do ciebie paczkę.

Faktycznie. Nie zwróciłam uwagi na karton u jego boku. Dziwne bo był ogromny.

-Dzięki , zostaw go na zewnętrz . Jutro to wniosę.- powiadomiłam go i już miałam zamykać drzwi ale chłopak przytrzymał je nogą.

Zdawało mi się to teraz troszeczkę podejrzane.

Nie pasowało mi to.

-Myślałem że może ci to wniosę i sobie pogadamy.- zaśmiał się niezręcznie .

-To źle myślałeś.- zamknęłam mu drzwi przed nosem i wróciłam na swoje wcześniejsze miejsce.

-Co to za koleś?- zapytał Matt.- Jedno słowo a Calavera go nastraszy.

Zaśmiałam się.

-Nie będziesz się moim pieskiem wysługiwał zwyrolu.- Jak na zawołanie doberman przybiegł zajmując obok mnie miejsce.

Przez resztę filmu myślałam o wszystkim i niczym. Najczęściej jednak w mojej głowie przeplatały się dwa tematy : Moja matka i siostra oraz Caspian.

Postanowiłam że do niego napiszę.

Do Gburek:

Gdzie jesteś? Dawno nie widziałam Castiela . Zapytałbyś czy ma ochotę się spotkać?

Do Gburek:

Ty też możesz przyjść.

Do Gburek:

Jaka jest szansa że dałeś się zabić?

Revenge tastes of blood Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz