VII- Zlecenie

159 6 1
                                    

Pierwszy raz od czasu zdjęć i nagrania spałam całą noc.

A teraz wpatrywałam się w Caspiana od jakiś 10 minut, jakby w nadziei że wcale nie poszłam spać z nim w jednym łóżku i wcale teraz mnie nie obejmował.

Westchnęłam próbując się podnieść. Niestety silne ramiona mi to uniemożliwiły. Najciszej jak potrafiłam zdjęłam ramie chłopaka z mojego brzucha i na płacach pokierowałam się w stronę łazienki.

Oczywiście coś musiało pójść nie tak.

Po drodze uderzyłam stopą o kant łóżka. Krzyknęłam z bólu , szybko zasłaniając usta dłonią zerkając na śpiącego chłopaka.

Zaje-kurwa-biście.

-I po co się tak skradasz?- przysięgam że skocze z dachu jakiegoś wieżowca. Stałam już przed drzwiami łazienki, dosłownie kurwa wystarczyło otworzyć drzwi. Ten to ma wyczucie.

-Długo już nie śpisz?- zapytałam odwracając się do chłopaka. Jego zaspany wzrok i rozczochrane włosy mówiły same za siebie.

Lecz jego uśmiech sprawił że zrobiło mi się dziwnie gorąco .

Zdecydowanie musiałam wziąć zimny prysznic bo ewidentnie mi odwalało.

-Wstałem przed tobą.- parsknął.- Następnym razem gap się bardziej dyskretnie .

Bez słowa weszłam do łazienki , tak by chłopak nie zobaczył mojej twarzy.

Spaliłam buraka.

Jebany Caspian ... Jak on miał w ogóle na nazwisko?

Wyrzuciłam z głowy zbędne myśli i rozebrałam się by wejść pod prysznic. Zimna woda spływała po moim ciele, odprężając napięte mięśnie.

To zawsze pomagało.

Znaczy w odprężeniu mięśni bo tak do głowy przychodziły mi nowe upierdliwe myśli. Bardziej... Mroczne?

Chyba można tak powiedzieć.

Aktualnie rozmyślałam o stalkerze , zdjęciach i wiadomościach. Było to okropne, ale nie chciałam pokazywać słabości. Nawet przed sobą.

Nie ważne było ze już to zrobiłam , wchodząc do domu Matta cała zapłakana.

Kiedy wyszłam z pomieszczenia, chłopaka nie było już w sypialni. Za to słyszałam szemranie w kuchni. Wiec pewnie tam był.

Pokierowałam się właśnie w tamtym kierunku.

Moim oczą ukazały się umięśnione plecy bruneta które z każdym ruchem napinały się i rozluźniały.

Odwróciłam wzrok doskonale zdając sobie sprawę że jeśli bym patrzyła to najpewniej zrobiłoby mi się gorąco .

-Siadaj robię śniadanie.- odezwał się oschle zielonooki. Co go znowu ugryzło?

-Castiel śpi?- zapytałam , na co chłopak nawet się nie odwracając jedynie skinął. Westchnęłam mając dość jego dziwnego charakteru.

Potrzebowałam rozluźnienia po tym wszystkim co się stało a on nie pomagał.

Siedziałam na krześle barowym przy blacie przeglądając instagrama aż nagle dostałam wiadomość od ojca na która tak długo czekałam.

Revenge tastes of blood Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz