-Nie rozumiem.- wyjęczał Declan, przytulając się do Matta.Było po między nimi coraz lepiej. Cieszyło mnie to. Byli najcudowniejszymi osobami jakie poznałam. Zasługiwali na to.
-Czego?
-Po co Astoria chce tam jechać.- wypalił unosząc ręce w niezrozumieniu. Nie było tu nic do rozumienia.-To jakaś świruska.
-Chce się o tym przekonać.- wyjaśniłam zakańczając kreskę lekko zakrzywioną linią.- Ostatnio dużo się dzieje i pomyślałam że potrzebuje małej odskoczni.
-I szukasz jej na pogrzebach?- zaśmiała się Lilith.
-Rób co chcesz tylko nie zgiń, twój pies będzie potrzebował nowego domu a ja nie jestem chętny.- Spojrzałam na Floresa z udawanym oburzeniem, jego wzrok mówił wszystko.
Raz lubił Calavera a raz się go bał.
-Trzeba będzie jeszcze omówić wyjazd.- Przyjaciółka zmieniła temat najprawdopodobniej ratując mnie przed kolejnymi pytaniami Declana.
-Jutro możemy .- zaproponował Matt.- Kiedy będziemy wszyscy .
Chłopak miał racje. Raiden i Caspian załatwiali coś na mieście , a przynajmniej tak napisali Lil.
Musiałam jeszcze odwiedzić klub i sprawdzić czy Hopkins czegoś nie wymyślił ale po za tym miałam spokój.
Nie biorąc pod uwagi tajemniczego typa którego codziennością jest planowanie zniszczenia mnie, i siostry która była teraz na zakupach.
***
Godzina 17 zbliżała się wielkimi krokami, kiedy przeglądałam instagrama natykając się na to jedno konto.
Oczywiście ze weszłam w relacje , moja ciekawość była ludzka i przy okazji chciałam zobaczyć co wstawił.
Było tam zdjęcie jakiegoś samochodu i piosenka od Arctic Monkeys I Wanna Be Yours
Musiałam przyznać miał gust.
Caspian nie wstawiał żadnych postów od jakiś kilku miesięcy. Nie żebym to sprawdzała.
Ale tak właśnie było.Czekałam na niego w korytarzu obracając telefon w ręku. Zastanawiałam się czy Maya będzie chciała pojechać z nami do Minnesoty .
Liczyłam na to, bo może w końcu spędziłabym z nią trochę czasu. Takie przebywanie ze sobą w jednym domu nie było moją ulubiona rozrywką.
Tym bardziej ze siostra nie była zbyt rozmowna.
Pukanie do drzwi rozwiało moje myśli o starszej Garcia zastępując je czymś innym. Kimś innym.
Wzięłam głęboki oddech i z uśmiechem na twarzy otworzyłam drzwi. Twarz mi zrzedła, wystarczyło żebym zobaczyła po drugiej stronie chłopaka który znaczył dla mnie...
więcej niż wtedy mi się wydawało.
Śmiejącego się z moją siostrą. Niby nic , lecz szczegóły na które teraz zwracałam uwagę bolały.
Trzymał jej torby zakupowe i szczerze się uśmiechał. Maya rękę miała umieszczoną na jego torsie nie mogąc powstrzymać śmiechu.
A przed nimi stałam ja.
Ładnie umalowana w przepięknej sukni czekająca aż zwrócą na mnie uwagę.
Zazwyczaj nie byłam płaczliwa , ale teraz moje oczy same się szkliły.
Chciałam żeby przestały.
Żeby przestała się do niego przymilać, żeby on nie śmiał się do niej tak głośno jak do mnie i żeby przestali tak na siebie patrzeć.
CZYTASZ
Revenge tastes of blood
RandomRozdziały po korekcie oznaczone będą gwiazdką „*". Dylogia Zemsty<3 Zaczęte - 7.05.24 Skończone - 26.09.24 ~Nadusia