-Where am I?-

111 7 0
                                    

Do mojego pokoju wszedł Bill.Jedyne co zrobiłam to spojrzałam mu w oczy.

-Rozmawiałaś z dziewczynami?-zapytał zdenerwowany.Wiedziałam że jest na nie zły więc nie chciałam im robić kłopotów.

-Nie twoja sprawa.-mruknęłam pod nosem.

Bill ścisnął moje policzki i podniósł moją głowę.

-Nie kłam!-syknął.

-Tak.-powiedziałam a chłopak mnie puścił.

-Widzisz?Po co kłamać?-wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.

Słyszałam jego kłótnie chyba z tym Tomem.Wyszłam z pokoju i zobaczyłam jak Tom kopie Valentine.Podbiegłam do niej i pomogłam jej wstać z podłogi.

-Co ty robisz!Popierdoliło cię?-wrzeszczałam na niego przez co mi też się oberwało.

Dostałam od Toma w policzek ale z ogromną siłą przez co upadłam na ziemię.Podniosłam się i stanęłam z nim twarz w twarz.Był ode mnie o połowę wyższy.

Jednego o mnie nie wiedzieli...Mam problemy z agresją.Uderzyłam go pięścią w twarz przez co krew lała mu się z nosa.

-Mirabella...Coś ty zrobiła...-Valerina złapała mnie za rękę i pobiegłyśmy do jej pokoju.

Trzymałyśmy drzwi swoimi ciałami żeby Tom się tu nie dostał lecz na marne.Tom wszedł do pokoju i popatrzył na mnie takim spojrzeniem,że wiedziałam że już po mnie.

Tom podszedł do mnie i wziął na ręce jak worek treningowy.Drapałam go po plecach i biłam pięściami żeby mnie puścił lecz marne.Tom zaniósł mnie do pomieszczenia w którym znajdował się Bill.Tom rzucił mnie na podłogę przez co uderzyłam się mocno w głowę.

-Daj nauczkę swojemu zwierzakowi!Uderzyła mnie!-krzyknął Tom i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.

Bill podszedł do mnie i pociągnął za tył włosów tak żebym na niego spojrzała.

-Wiesz co zrobiłaś?-zapytał z powagą.

-To co wy tym niewinnym dziewczynom!-wykrzyczałam.

-Niewinnym?To tylko brudne dziwki!

-Nie macie prawa!-krzyknęłam na co Bill uderzył kilkukrotnie moją głową o ścianę.

-Trzeba ci dać nauczkę...-Bill wyszedł z pokoju a ja wiedziałam że zaraz będzie piekło...

Po chwili wrócił z nożem w ręku... Spojrzałam na niego zdezorientowana a on się uśmiechnął.

Podszedł do mnie i zaczął rozpinać rozporek w moich spodniach.Siłowałam się z nim lecz on był za silny.Ściągnął moje spodnie i rozsunął moje nogi.Przyłożył nóż do moich nóg i zaczął ciąć moje uda.Krew lała się z moich nóg lecz on nie przestawał.Widziałam że go to satysfakcjonuje...

-PRZESTAŃ!-wrzeszczałam.

-Masz nauczkę...-powiedział i odszedł.

Widziałam jedną,wielką kałużę krwi.Moja głową bolała a moje oczy stawały się coraz cięższe...W końcu zobaczyłam mroczki i odpłynełam...

Obudziłam się na ogromnym łóżku.Miałam na sobie tylko nie mój t-shirt i bieliznę.Popatrzyłam na moje uda które były grubo owinięte bandażem.

Wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju.Słyszałam,że wszyscy są w salonie więc zeszłam po schodach na Dziewczyny spojrzały na moje bandaże i widziałam współczucie w ich oczach.

-W końcu wstała księżniczka...-powiedział blondyn...to był chyba Gustav.

Podeszłam do dziewczyn i usiadłam obok nich.

-Trzymasz się jakoś?-zapytała Eliana.

-Jak widać nie...-odpowiedziałam.

-My już zjadłyśmy śniadanie ale może chciałabyś zjeść?-zapytała Ana.

-Mirabella.-zawołał mnie Bill.

Podeszłam do niego i zobaczyłam że moje bandaże są już przekrwawione...Bill też to zauważył i złapał mnie za rękę i pociągnął do toalety.

Posadził mnie na blacie i podszedł do szafki.Wyciągnął z niej bandaże i podszedł do mnie.Zaczął delikatnie rozwiązywać moje bandaże i zobaczyłam ile ran mi zrobił.

-Kurwa-syknęłam z bólu.

-Wiem że boli ale musisz wytrzymać...-popatrzył na mnie.

Nagle się troszczy?Nie rozumiem go już...

Bill odkaził moje rany i zabandażował je.Złapał mnie za dłoń i pociągnął w stronę kuchni.Usiadłam na krześle a on postawił mi talerz z tostami przed nosem.Spojrzałam niepewnie na tosty i odsunełam je od siebie.

-Jedz.-powiedział gdy byliśmy sami w kuchni.

-Skąd mam wiedzieć czy czegoś tam nie dosypałeś?-zmarszczyłam brwi i spojrzałam na Billa.

-Jedz!-podniósł głos.

Wzięłam gryz tosta.Wydawał się normalny więc raczej nic tam nie dosypał.Zjadłam tosta i wstałam z krzesła.Poszłam po schodach na górę do mojego pokoju.Położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy ze zmęczenia.Zobaczyłam że w pokoju jest telewizor.Znalazłam pilot i puściłam muzykę.

Zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w melodie.Myślałam jak mogę z tąd uciec tylko tak by dziewczyny też mogły.Może znajdzie się jakaś okazja.Nagle ktoś wszedł do mojego pokoju.

-Mogę porozmawiać?-zapytała Valentina siadając na łóżku.

-Yhym...-usiadłam podkulając kolana na łóżku.

-Co on ci zrobił?-zapytała wskazując na bandaże.

-W skrócie to pociął mi nogi nożem.-wzruszyłam ramionami.

-Mirabella on jest bardzo agresywny...on jest zdolny do wszystkiego...nie możesz mu się sprzeciwiać, rozumiesz?

-Pff pewnie!Mam mu pozwolić by traktował mnie jak szmatę? Żałosne...-zdenerwowałam się.

-Poprostu rób co Bill ci każe.-powiedziała spokojnie.

-Nie...Valentina znajdę sposób by nas, Eliane i Ane z tąd uwolnić... Obiecuje...-powiedziałam.

-Bella ty nic nie rozumiesz?-zaśmiała się.-Miałyśmy już tyle okazji na ucieczkę ale poprostu...My nie chcemy z tąd uciekać...-powiedziała z uśmiechem a mnie zamurowało.

-Wy naprawdę chcecie tu być?!-zdenerwowałam się.

-Tak.Jest nam tu dobrze...-wzruszyła ramionami.-Przyzwyczaisz się...

-Nigdy!-nie mogłam uwierzyć jakie z nich szmaty.

-Nawet nie próbuj uciekać...Bill się dowie...-zaśmiała się i wyszła.

Nie mogłam w to uwierzyć.One naprawdę są tak naiwne? Położyłam się na łóżku i zajęłam się nuceniem muzyki.Usłyszałam że ktoś ponownie wchodzi do pokoju i nie patrząc na tą osobę powiedziałam.

-Valentina nie chce z tobą rozmawiać!-przewróciłam oczami.

-Jaka Valentina?-podszedł do mnie Bill.

-Myślałam że to ona...

-Za godzinę jedziemy do klubu...W szafce masz wszystko czego potrzebujesz...Masz się nie spóźnić!-powiedział i wyszedł z pokoju.

Podeszłam do szafki i zobaczyłam czerwony,koronkowy top i jeansy z niskim stanem z diamentami na kieszeniach.Ubrałam się i zobaczyłam małą kosmetyczkę.Rozczesałam włosy i pomalowałam rzęsy.Linie wodną pomalowałam czarną kredką i wyszłam z pokoju.Zeszłam po schodach na dół do salonu gdzie wszyscy już czekali.

CoffeehouseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz