-Is everything okay between us?-

71 4 9
                                    

Minęły dwa miesiące od mojego pobytu w klinice.Jechałam wraz z Billem oświetloną latarniami ulicą do rezydencji.Podczas drogi czarnowłosy trzymał rękę na moim udzie.

Na wejściu do "domu" oczywiście nie obyło się bez mojej ukochanej Sabriny...

-No no,dawno cię nie widziałam olbrzymie!-usłyszałam ten piskliwy śmiech Sabriny i Valentiny, które patrzyły na mój nieco większy brzuch.

Zagotowało się we mnie.Wzięłam głęboki oddech i zachowałam spokój.

-Ja was też,pomarańcze.-dodałam swoje pięć groszy i uśmiechnęłam się fałszywie.

Widziałam że były coraz bardziej podirytowane ale już dałam sobię z nimi spokój i przeszłam obok nich wchodząc po schodach do pokoju.

Już sama nie wiem czy mam się cieszyć czy płakać że tu wróciłam...

Usiadłam na łóżku sapiąc przy tym.Wpatrywałam się w sufit i Usłyszałam nagle tłuczenie szkła.Zerwałam się z łóżka i zobaczyłam leżący kamień na podłodze.
Podniosłam swój wzrok na potłuczoną szybę w oknie.

Byłam zdezorientowana jak i wystraszona...

Do pokoju z impetem wbiegł Bill,Tom wraz z  Gustavem.Spojrzeli na mnie jak i na okno.Gustav podszedł do okna.

-O kurwa...-Gustav zbladł.

Wszyscy podeszliśmy do okna.Zobaczyłam rudowłosego chłopaka.Miał widocznie kości policzkowe i żyły na czole.Miał wściekły wyraz twarzy lecz stał w miejscu.

-Japierdole...-powiedział Tom wychodząc z pokoju a za nim Gustav.

Zobaczyłam wyraz twarzy Billa, który wpatrywał się w mężczyznę.Wpatrywał się z zimnym wzrokiem lecz widziałam że jest bardzo zdenerwowany.

-Bill...Kto to?-zapytałam cichym głosem.

Czarnowłosy nie odpowiadał więc zapytałam raz jeszcze.

-Bill odpowiedź mi-dotknęłam jego ramię.

-Zamknij się!-wrzasnął zdejmując moją dłoń z jego ramienia.

Zamarłam...Nie rozumiałam tej zmiany nastroju.

-Przepraszam ja...tylko chciałam-Powiedziałam jąkając się gdy nagle chłopak mi przerwał.

-Masz się kurwa w to nie mieszać! Przestań wszędzie wpychać swój nos w nie swoje sprawy!Przez ciebie mam tylko kłopoty!-spoliczkował mnie.

Usiadłam na skraju łóżka.Łzy nabrały się do moich oczu.Bill opuścił pokój.Złapałam się za piekący policzek i pozwoliłam moim łzą spłynąć po twarzy.

Zerknęłam przez okno lecz nikogo już tam nie było...

Dlaczego Bill się tak zachowuje?Kim był rudowłosy? Wydaje mi się,że go kojarzę...Jego rysy twarzy i rudę włosy... Coś mi tu nie gra...

Poszłam do łazienki z zamiarem kąpieli.Chciałam zmyć z siebie cały ten stres i nie zamiatać sobie tym głowy.

Ściągnęłam z siebie ubrania.Popatrzyłam w lustro i zobaczyłam swój większy brzuch.Położyłam na nim rękę i uśmiechnęłam się lekko...

Po kąpieli ubrałam moją piżamę i wyszłam z łazienki.Podniosłam wzrok i zobaczyłam Billa siedzącego na moim łóżku w samych boxerkach.

Nadal byłam na niego zła więc go zignorowałam. Przeszłam obok niego i położyłam się na łóżku otulając się ciepłym kocem.

Bill to zauważył i przewrócił oczami.Położył się brzuchem na łóżku, kładąc swój podbródek na moim brzuchu.

-Przepraszam...-powiedział składając lekki pocałunek na moim brzuchu.

-Bill wiesz,że słowa nic nie zmienią...-powiedziałam.

-Wiem...-powiedział oplatając swoje ręce wokół mnie.

Gdy tak się zachował nie mogłam być na niego zła...Jego piękne oczy ,w których widziałam skruchę mnie rozczulały...

Podniosłam moje dłonie i przykryłam go kocem.Zaczełam się bawić jego włosami.Bill złożył pocałunek na moim brzuchu.

Gdy zaplatałam jego włosy wokół mojego palca poczułam jego płytki oddech.Zobaczyłam,że zasnął wtulony we mnie.

Zgasiłam lampkę nocną.Zaplotłam moje ręce wokół Billa i zamknęłam oczy powoli zasypiając...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejka!

Książka już powoli dobiega końca więc chciałam bardzo podziękować wszystkim którzy czytają i komentują bo daje mi to dużooo chęci do pisania<333

Jeśli macie jakieś pomysły na tą książkę to chętnie o nich poczytam i może nawet wykorzystam.

Planuję dokończyć moją trzecią książkę.Mam pomysł na czwartą książkę dlatego powoli zaczynam kończyć tą.

Miłego Dnia/nocy<3333

CoffeehouseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz