Wszyscy usiedliśmy w kręgu.Koło mnie usiadł Bill.Brunetka zakręciła butelką i wypadło na chłopaka którego nie znam.Gra się rozkręciła aż w końcu wypadło na mnie.
-Prawda czy wyzwanie?-powiedziała Valentina która kręciła.
-Wyzwanie.-powiedziałam bez namysłu.
-Wróć do willi i nie wracaj.-wszyscy się zaśmiali oprócz Eliany i Billa.
-Nie idź.-złapał mnie Bill na co Tom go szturchnął.Bill mnie puścił i wyszłam z imprezy.
Wszyscy myśleli że jest mi przykro lecz ja nigdy nie byłam tak szczęśliwa.Mogłam uciec bez żadnej przeszkody.Pobiegłam w stronę miasta.Znalazłam przypadkową restaurację i weszłam do środka.Podeszłam do lady gdzie stał młody kelner.
-Przepraszam,nie wiem gdzie jestem.-powiedziałam zdyszana przez bieganie.
Kelner widział determinację w moich oczach.Wyszedł zza lady i wziął mnie na bok.
-Co się stało?-zapytał zmartwiony.
-Zostałam porwa...-przerwałam.Zapomniałam że lepiej o tym nie mówić...
-Porwana?!-zapytał wystraszony.-Ty jesteś Mirabella Russo?
-T-tak...skąd pan wie?-jakim cudem on o mnie wie?
-Każdy o tym mówi w wiadomościach... Poczekaj zadzwonię na policję...-wyjął telefon a mi serce waliło szybciej...Bill mnie za to zabije...
-Ale...-nie chciałam żeby dzwonił po policję... właśnie zadarłam z mafią.
Policja przyjechała i zaczęła mnie przesłuchiwać.
-Kto dokładnie panią porwał?-notował policjant.
-Bill...Bill Kaulitz...
-Wiesz gdzie może się znajdować?
-Był na imprezie ale teraz może być w jego willi...
-Znasz adres lub gdzie to mniej więcej jest willa?
-Chyba *******-powiedziałam adres...nie wiem czemu to zrobiłam...Poprostu nie chce żeby ten potwór był na wolności.
Policjanci zawieźli mnie do szpitala na badania.W szpitalu dostałam maść na blizny na udach, które zrobił Bill.Wróciłam autobusem do domu.Weszłam do mieszkania i usiadłam na balkonie.Zapaliłam papierosa i dostałam telefon od policji.
-Halo?-zapytałam.
-Tu komisariat policji... Chcieliśmy panią powiadomić o zatrzymaniu Billa kaulitza za liczne zabójstwa,porwania i przemoc.
-A czy wie że to ja złożyłam zeznania...?-zapytałam.
-Nie,nie mówiliśmy mu o tym i raczej nie powiemy.Proszę się nie martwić... Został zatrzymany na 15 lat pozbawienia wolności... Więcej informacji nie mogę pani udzielić.
-Dziękuję...do widzenia.
Rozłączyłam się...
-KURWA 15 LAT!-wrzasnęłam i zaczęłam się trząść.
Przecież jego maffia mnie dopadnie i zabije... Zaczęłam płakać...
--------------------------------------------------------------
Miesiąc później...Zaraz po ucieczce od Billa wróciłam do pracy.Szef zrozumiał moją nie obecność i pozwolił mi pracować dalej.
Gdy miałam przerwę w pracy poszłam na zaplecze zrobić sobie kawę.Usiadłam na krześle i piłam kawę.Porozmawiałam chwilę z Evą i wróciłam do pracy.
Podeszłam do lady i zobaczyłam jak Bill wpatruję się we mnie uśmiechnięty...Jak to możliwe...Myślałam że mój koszmar się skończył ale jak widać plany się pokrzyżowały...Bill zaczął iść w moją stronę a ja upuściłam tackę z zamówieniem.
-Mirabella, wszystko okej?-zapytała zmartwiona Eva.
Zobaczyłam mroczki przed oczami... kręciło mi się w głowie,mój oddech był ciężki a całe ciało drżało... Straciłam przytomność...
Obudziłam się w sali szpitalnej.Do mojej ręki podłączona była kroplówka.Nie wiedziałam co się stało.Po chwili na salę wszedł doktor.
-O widzę że się pani obudziła...-powiedział.
-Dzień dobry...co się stało?-zapytałam mrużąc oczy.
-Straciła pani przytomność przez silny stres w pani organiźmie i duszności.-powiedział.-Może pani powiedzieć czym pani się tak zestresowała?
-Emmmm...-nie wiedziałam co powiedzieć.-Dużo pracy i sprawy rodzinne...-skłamałam.
Czemu ja do cholery kryje Billa?To zwykły potwór który nie zasługuje na wolność a ja go jeszcze kryje...
-Proszę o wyciszenie się,nie może się pani tak stresować...-powiedział.
-Yhym... dziękuję.-powiedziałam a doktor wyszedł z sali.
Nie stresowała bym się gdyby ten psychol nie był na wolności...Co ja mam teraz zrobić?On mnie znajdzie...Ja to wiem...To jest mój koniec...
Leżałam na sali już kilka godzin gdy drzwi od sali się otworzyły.Popatrzyłam na drzwi i zobaczyłam Billa...Zrobiłam się blada i cała drżałam...
Bill usiadł na krześle obok mojego łóżka i złapał mnie za dłoń.Strach mnie sparaliżował i tylko przełknęłam nerwowo ślinę...
-Nie stresuj się kochanie...To nie zdrowe...-uśmiechnął się.
-Odejdź z tąd...-powiedziałam nerwowo.
-Skarbie...-zaśmiał się.-Zawsze przy tobie będę...
-Powiedziałam odejdź.-zabrałam rękę.
-Straciłem cię już na miesiąc...-zbliżył się do mojej twarzy.-I to był najgorszy miesiąc w moim życiu...-wpił się w moje usta.
Próbowałam się wyrwać lecz on był silniejszy.Po chwili przestał i na mnie spojrzał.Uśmiechnął się zadziornie.
-Wrócę po ciebie... Obiecuje ci to...a gdy wrócę,już nigdy cię nie zostawie.-powiedział i opuścił salę.
To dopiero początek...
CZYTASZ
Coffeehouse
Mystery / ThrillerSiedemnastoletnia Mirabella Russo zdobyła pracę w swojej ulubionej kawiarni.Pracując, codziennie widzi mrocznego chłopaka, który ją obserwuje.Pewnego dnia wracając do domu wieczorem czuje się obserwowana...