-Śniadanie było przepyszne...Nie pamiętam kiedy ostatni raz jadłam coś tak dobrego!-uśmiechnęłam się do kobiety która podała mi herbatę.
-Zapisałam cię do lekarza na 11:30 więc mamy jeszcze dwie godzinki.-powiedziała siadając na krześle a następnie upinając swoje włosy klamrą.
-Beatrice mogę ci zadać pytanie?-zapytałam kobiety naciągając rękawy swetra na dłonie żeby nie poparzyć się gorącym kubkiem z herbatą.
-Oczywiście,o co chciałabyś zapytać?-powiedziała nasłuchując mojego pytania z ciekawością.
-Mówiłaś że,ciuchy które mogę ubrać są po twojej wnuczce...Co się z nią stało?-zapytałam.
Kobieta wzięła wdech i wypuściła powietrze.Spojrzała na obrazek nad stołem młodej, uśmiechniętej dziewczyny.
-To była Veronica... Była moją jedyną wnuczką.Gdy była małą dziewczynką spędziłyśmy mnóstwo czasu razem.Po śmierci jej rodziców zamieszkała ze mną.Lecz gdy skończyła 17 lat poznała w nowej szkole złe towarzystwo które ją zmieniło.To było trzy lata temu... Przyszła do mnie i zrobiła awanturę.Powiedziała że mnie nie nawidzi.Wzięła swoje rzeczy i wyjechała ze swoimi "przyjaciółmi".Nie wiem gdzie jest ani czy jeszcze żyje...
-Przykro mi...Masz jakąś rodzinę oprócz niej?
-Nie... Mój mąż zmarł 10 lat temu.-powiedziała i po chwili się uśmiechnęła.-No dobrze,koniec tych smutków.
Pomogłam Beatrice posprzątać po śniadaniu.Zmyłam naczynia i poszłam do pokoju przygotować się do lekarza.
Zdałam sobie sprawę że nie mam nic... Żadnych dokumentów ani papierów.No nic... Będę musiała sobie jakoś poradzić.
Wygrzebałam z szafy czarną bluzkę i jeansy.Stwierdziłam że to założę.Gdy byłam już w wybranych ciuchach rozczesałam włosy i upięłam je klamrą od Beatrice.
-Mogę pożyczyć laptop?-krzyknęłam do Beatrice.
-Tak,jest w salonie!-odpowiedziała.
Poszłam do salonu siadając na kanapie.Położyłam urządzenie na moich udach i weszłam w przeglądarkę.
Nie chciałam żyć na utrzymaniu Beatrice więc zaczęłam szukać ofert pracy.Nie na długo przez moją ciążę ale może uda się chociaż na pół roku.
Moją uwagę przykuła pobliska restauracja.Zapisałam numer do szefa i zamknęłam laptopa.
-Może pojedziemy jeszcze na zakupy?-zapytała Beatrice wchodząc do salonu.
-Jasne!-wstałam z kanapy.
Ruszyłam do przed pokoju.Kucnęłam przy szafce z butami i wsunęłam moje lekko zniszczone buty.
Gdy byłyśmy gotowe wyszłyśmy z mieszkania zamykając drzwi na klucz.Zeszłyśmy po schodach i wyszłyśmy z budynku kierując się w stronę garaży.
-Spokojnie mam auto więc nie musimy się tłuc autobusami.-powiedziała Beatrice otwierając jeden z garaży.
Jadąc autem słuchałyśmy muzuki ale także rozmawiałyśmy.Zobaczyłam wielki znak jakiegoś supermarketu.Wjechałyśmy na parking.
Wzięłam koszyk i pomogłam kobiecie robić zakupy spożywcze.Gdy wzięliśmy wszystkie potrzebne produkty poszłyśmy do kasy akurat bez kolejki więc szybko się uwinęłyśmy.
Kobieta zapłaciła i wyszłyśmy z sklepu.Zapakowałam zakupy do bagażnika i odłożyłam koszyk.
-Mamy jeszcze chwilę czasu... Może pójdziemy do Rossmanna?-zapytała z uśmiechem.
-Oczywiście!-powiedziałam i ruszyłyśmy.
Kupiłam krem i maseczki do twarzy aby odżyła.Kobieta zaproponowała mi lakier do paznokci na co się zgodziłam.
Wsiadłam wraz z Beatrice do auta i pojechałyśmy do lekarza.
Na miejscu musiałam wypełnić dokumenty.Moją datę urodzenia, imię i nazwisko itp.
Usiadłam na krześle a obok mnie kobieta.Lekko się stresowałam czy wszystko dobrze.Beatrice to zauważyła i złapała moją dłoń.
-Mirabella nie bój się.Pamiętam że też się tak stresowałam przy mojej ciąży.Naoewno nie masz się o co martwić.-uśmiechnęła się.
-Dziekuję...-oddałam uśmiech.-Beatrice...Bo ja...Chcę zrobić test na ojcostwo...-wydusiłam.
-Nie wiesz kto jest ojcem?-zapytała lecz nie z pogardą tylko z troską.
-Nie...
-Spokojnie powiesz o tym lekarzowi a on na pewno ci pomoże.-uśmiechnęła się.
-Mirabella Russo!-z sali wyłoniła się pielęgniarka która mnie zawołała.
-Będzie dobrze...-powiedziała z uśmiechem Beatrice.
Weszłam do sali w której czekał na mnie lekarz pijący kawę.Usiadłam przy jego biurku.Zaczął przeprowadzać ze mną krótki wywiad.
-A i jeszcze jedno.-powiedziałam po skończeniu wywiadu.-Byłaby możliwość zrobienia testu na ojcostwo?-zapytałam bawiąc się zamkiem od bluzy.
-Oczywiście nie ma problemu tylko potrzebuję aby pani partner się zjawił na badania.-powiedział.
Nie pomyślałam o tym...
-To nie wypali...No nic... Nieważne.-powiedziałam.
Położyłam się na łóżku.Doktor odsłonił bluzkę z mojego brzucha.Podczas USG patrzyłam cały czas w komputer.Nie było jeszcze zbyt wiele widać.
-Nie widzę nic niepokojącego... Więc myślę że nie ma się o co martwić.-powiedział wycierając mój brzuch z żelu.
Odetchnęłam z ulgą...

CZYTASZ
Coffeehouse
Mystery / ThrillerSiedemnastoletnia Mirabella Russo zdobyła pracę w swojej ulubionej kawiarni.Pracując, codziennie widzi mrocznego chłopaka, który ją obserwuje.Pewnego dnia wracając do domu wieczorem czuje się obserwowana...