Wyszłam ze szpitala.Szef dał mi kilka tygodni wolnego więc stwierdziłam że posprzątam moje mieszkanie.
Puściłam muzykę na słuchawkach i zaczęłam wycierać kurze.Dużo przy tym tańczyłam i śpiewałam.Zapomniałam o Billu...
-The summer's wild
And I've been waiting for you all this time
I adore you, can't you see, you're meant for me?-śpiewałam i tańczyłam gdy poczułam jak ktoś mnie do siebie przyciąga za talię.Gwałtownie się wyrwałam i zobaczyłam Billa.Jak on tu kurwa wlazł?
-Co ty tu robisz?!-wrzasnęłam.
-Wróciłem po ciebie,tak jak obiecałem...-wpił się w moje usta a ja go odetchnęłam.
-Bill?-zapytałam.-Jak wyszedłeś z więzienia?
-Mój braciszek wpłacił kaucję.-uśmiechnął się i ponownie wbił się w moje usta,a ja go odepchnęłam.
Bill mnie przytulił.
-Przepraszam...-szepnął mi do ucha i wbił mi zastrzyk usypiający.
Obudziłam się w tym koszmarnym pokoju...Od razu wybiegłam na korytarz i pobiegłam do pokoju Eliany.Zamknęłam za sobą drzwi a dziewczyna mnie przytuliła.
-Tak się o ciebie bałam...-popatrzyła na mnie.
-Eliana...prawie mi się udało.-spojrzałam na nią smutnym wzrokiem.
-I zrobimy to jeszcze raz a wtedy się uda...-zapewniła mnie.-będziemy wolne...
Do pokoju wszedł Bill.Złapał moją dłoń i pociągnął do swojego pokoju.Popchnał mnie na łóżko i położył się na mnie namiętnie mnie całując.
-Odwal się!-kopnęłam go z całej siły w brzuch.
Widziałam że go to zabolało ale nie dawał tego po sobie poznać.Spojrzał na mnie i zdjął swój pasek.Wytargał mnie za włosy na podłogę i przywiązał moje ręce do rurki.
Wyszedł z pokoju zostawiając mnie tu samą.Moje ręce z każdą chwilą bolały coraz bardziej.Przywiązał je tak że miałam je u góry.Nie dawałam rady z tym piekącym bólem.Próbowałam wstać i po chwili mi się to udało.Nie dałam rady odwiązać.Chciałam zawołać Eliane ale wiem że została by za to pobita.Nie chciałam jej w to mieszać.
Wiedziałam że wszyscy już śpią.Upadłam na ziemię z bezradności.Usłyszałam że drzwi się otwierają.Popatrzyłam na nie i zobaczyłam Toma...
-Tom?-zdziwiłam się.
-Zamknij się!-podszedł do mnie.
Wyciągnął w moją stronę pistolet... Popatrzyłam na niego drżąc.
-T-tom co ty robisz...
-Nie zasługujesz na mojego brata.-syknął i pociągnął za spust...
Zacisnąłam moje oczy i usłyszałam huk...po chwili je otworzyłam lecz nie byłam ranna...Zobaczyłam że na moich kolanach leży postrzelony Bill...
-BILL!Nie zamykaj oczu!-łzy spływały po moich policzkach,a tom zadzwonił po karetkę i wyszedł z pokoju.
-Czyli jednak mnie lubisz?-uśmiechnął się do mnie przez ból.
-Nienawidze cię,ale nie zostawiaj mnie...-przytuliłam go a jego oczy się zamknęły...
-TOM SZYBKO!-wołałam zapłakana Toma.
Wszyscy się zbiegli do pokoju i byli w szoku.Uciskałam ranę Billa a po chwili przyjechali ratownicy medyczni.
Zabrali go do szpitala a ja i Tom pojechaliśmy za nimi.Widziałam łzy w oczach Toma.
-Mirabella j-ja cię przepraszam...-mówił.
-Nie mnie przepraszaj Tom! Powinieneś przeprosić Billa!
Dojechaliśmy do szpitala i czekaliśmy aż operacja Billa się skończy.Siedziałam na ziemi gdy przyszedł do mnie Tom z dwoma kawami.Dał mi jedna i usiadł obok mnie.
-Teraz widzę że na niego zasługujesz...-popatrzył na mnie.-Osłonił cię swoim ciałem...to znaczy że nie jesteś zwykłą szmatą tylko ważną dla niego osobą...
-Czemu on chciał oddać za mnie życie!-spojrzałam na niego.-Nie rozumiem tego...Ja jestem zwykłą dziewczyną,i to tyle...Jeśli on umrze nie wybaczę sobie tego...
Przyszedł lekarz i spojrzał na nas smutnym wzrokiem...
CZYTASZ
Coffeehouse
Mystery / ThrillerSiedemnastoletnia Mirabella Russo zdobyła pracę w swojej ulubionej kawiarni.Pracując, codziennie widzi mrocznego chłopaka, który ją obserwuje.Pewnego dnia wracając do domu wieczorem czuje się obserwowana...