Obudziłam się przez rozmowę pod drzwiami mojego pokoju.Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na zegar.Była piąta rano co mnie zdenerwowało bo nie lubiłam wcześnie wstawać.
Usłyszałam moje imię w rozmowie co mnie zaciekawiło...Podeszłam po cichu do drzwi i nasłuchiwałam.
-Jak ty kurwa mogłeś jej to zrobić?!-usłyszałam głos Toma...Chyba się dowiedział że Bill mnie zgwałcił...
-Kurwa to ty się z nią ruchałeś! Gdybyś tego nie zrobił nic by się jej nie stało!-bronił się Bill.
-To była moja wina bo podałem jej to świństwo!Nie obwiniaj jej za to!-byłam zaskoczona słowami Toma...On stanął w mojej obronie...?
-Gdy byłeś w szpitalu ona mogła uciec od ciebie!Ale ona przez te jebane pół roku codziennie przy tobie była i czekała aż się obudzisz!-Krzyknął Tom na co mnie zatkało i jak słyszałam Billa też...
-Kurwa jesteśmy mafią!Nie obchodzi mnie to,mogła uciekać!Ja tu żądze i nie pozwolę żeby mnie tak traktowała!-krzyknął Bill.
Nagle poczułam mdłości i ogromny ból brzucha... Wybiegłam z pokoju i kierowałam się do łazienki.Nie zwróciłam uwagi na chłopaków ale widziałam że byli zdezorientowani.
Uklękłam przy toalecie i zwymiotowałam...Gdy już poczułam się lepiej spóściłam wodę i podeszłam do zlewu... Przepłukałam usta wodą i popatrzyłam na siebie w lustrze.
Zobaczyłam fioletowe cienie pod oczami i swoje wychudzone ciało...Teraz zdałam sobie sprawę co pobyt tutaj ze mną zrobił przez niecały rok...
-Mirabella co się dzieje?-zapytał Bill podchodząc do mnie.
-Wszystko okej...-wyminęłam go, poszłam do pokoju i usiadłam na łóżku.
Nie było okej... Miesiączka mi się spóźnia i te mdłości...Boje się...
Bill wszedł do pokoju zamykając drzwi i stanął przede mną z rękami w kieszeniach.
-Rodzice cię nie uczyli że nie wolno kłamać?-powiedział.
-Rodzice cię nie uczyli że nie porywa się ludzi?-odgryzłam się za co Bill uderzył mnie w twarz.
-Nie wierzę...Moja Mirabella wróciła...-Uśmiechnął się.
-Bill mogłabym iść po coś do sklepu?-powiedziałam domyślając się co może być przyczyną mojego samopoczucia.
-Po co?-zapytał podejrzliwie.
-Emm...Mam okres...Podpaski....-wymyśliłam najlepszą wymówkę.
-Ehhh...No dobra.Ale idę z tobą,jasne?-powiedział sapiąc.
Gdy się ubrałam i założyłam czarne okulary na twarz żeby nikt nie zobaczył siniaków pojechaliśmy do najbliższej apteki.
Wysiadłam z auta lecz Bill mnie zatrzymał.
-Nie tak szybko... Idę z tobą.-powiedział łapiąc mój nadgarstek i weszliśmy do apteki.
Podeszłam do lady i miła kasjerka zapytała.
-Dzień dobry co pani potrzebuje?-uśmiechnęła się ciepło.
Chciałam coś powiedzieć ale Bill stał koło mnie.Na szczęście zadzwonił mu telefon i odszedł od nas.
-Trzy testy ciążowe proszę...-wyszeptałam.
Zapłaciłam i schowałam rzeczy do kieszeni.Podeszłam do Billa z wymuszonym uśmiechem.
-Już kupiłam... Możemy iść.-chłopak skinął głową na moje słowa i opuściliśmy sklep.
Czekałam na wyniki testów...Na razie zrobiłam tylko dwa...Z niecierpliwością i stresem siedziałam na podłodze czekając na najgorsze...
Po chwili podniosłam się i wzięłam głęboki wdech.Spojrzałam na test...Zostałam mamą...
Poczułam się okropnie...Nie dlatego że nie chciałam dziecka...tylko jak to powiedzieć Billowi?Kogo to dziecko?Toma czy Billa?
Przez nie uwagę upuściłam jeden test który wpadł pod szafkę...Nie zauważyłam tego i wyszłam z toalety do mojego pokoju.
Położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać...On mnie zabije jak się dowie... Przecież ja nie mogę mieć dziecka z tym potworem...To mój koszmar!
Otarłam łzy i do mojego pokoju wbiegł Bill.
-Jedziemy do klubu!Zbieraj się!-wyszedł zostawiając mnie samą...
CZYTASZ
Coffeehouse
Mystery / ThrillerSiedemnastoletnia Mirabella Russo zdobyła pracę w swojej ulubionej kawiarni.Pracując, codziennie widzi mrocznego chłopaka, który ją obserwuje.Pewnego dnia wracając do domu wieczorem czuje się obserwowana...