Zayden
Wyszedłem z kamienicy mojej pracownicy.Naszczęście zdążyłem na przedstawienie mojej młodszej siostrzyczki.
Usiadłem w trzecim rzędzie,gdzie większość to byli rodzice,ale ja jako fantastyczny starszy brat wziąłem wolne i przyszedłem na spektakl.
Na mojej twarzy pojawił się usmiech,gdy Isabell zaczęła tańczyć razem z innymi dziewczynkami.Jak zawsze zrobiłem milion zdjęć oraz kilka filmików.
Po trzech godzinach czekałem na korytarzu.-Zayden i jak podobało ci się?Ładnie zatańczyłam? - podbiegła do mnie i mnie przytuliła.
Wziąłem czarnowłosą na ręce i pstryknąłem delikatnie palcem w jej nos.
-Isa przepięknie tańczyłaś i bardzo mi się podobało - ucałowałem ją w czoło i wyszedłem,jak najszybciej z budynku.
-Przyjechałeś autem czy pieszo idziemy do naszej kamienicy? - mała gaduła,ale to była jedyna dziewczyna,która mogła gadać o głupotach przy mnie.
-Idziemy pieszo,ale możemy jeszcze iść na plac zabaw chociaż na pewno chodzisz tam codziennie z Blair prawda? - spytałem i spojrzałem na nią.
-Tak czasami chodzimy na plac zabaw,ale nie codziennie.Zdarza się,że idziemy też na plażę i tam się bawimy - uśmiechnęła się do mnie.Mówiła to z taką radością o swojej opiekunce,że szczerze już nawet zapomniałem o swojej wściekłości na nią dzisiaj rano za to,że wpadając na mnie wylała swoją kawę.
-Cieszę się,że lubisz z nią spędzać czas,a i dziś przychodzą do nas moi znajomi - uprzedziłem ją,aby wiedziała.
-Ale,że dzisiaj wieczorem? - widziałem po jej twarzy,że trochę posmutniała,ale w głębi duszy,już wyobrażałem jaki to bunt zrobi o spanie,bo przyszli moi przyjaciele i chce być tak,jak my siedzieć do późnego wieczora.***
Nastał wieczór,a wraz z nim bez pukania czy dzwonienia dzwonkiem wparował Dean,Tomás,Dominic oraz Leandra.Kochałem ich chociaż wiele razy miałem ochotę im coś zrobić,ale byli wobec mnie lojalni i szczerzy,jak im się coś nie podobało to po prostu to mówili,a nie owijali w bawełnę.
-Siema stary.Cieszę się,że w końcu możemy się spotkać - podszedł do mnie Dominic i przybiliśmy sobie męska piątkę na powitanie.
-Ciebie też fajnie widzieć.Jakoś zawsze nie mamy czasu się spotkać - odpowiedziałem i po chwili podszedłem do Leandry.
Jak zawsze daliśmy sobie buziaka w policzek.Usiadliśmy na kanapach w salonie.-To co gramy w need for speed? - dziewczyna spytała rzucając się na jedną z kanap.
-Gdzie masz młodą? - powiedział Tomás.
-Już śpi,ponieważ miała występ i była dość zmęczona po dzisiejszym dniu - odpowiedziałem.
Odpaliłem xboxa i podałem pada Deanowi,bo sam chciał pierwszy zagrać.-Spotkałeś swoją byłą? - dopytała Leandra.
-Nie.Po występie,jak najszybciej stamtąd wyszedłem wraz z Isabellą - upiłem łyk drinka i włączyłem muzykę na głośnikach.
-Co ty taki jakiś dziwny dzisiaj stary? - spojrzałem na Dominica nie za bardzo rozumiejąc o co mu chodzi,ale w dłuższej chwili namysłu postanowiłem im powiedzieć co mnie dziś spotkało.-Chwila spotkałeś opiekunkę twojej siostry i poszedłeś do jej mieszkania,aby się przebrać w inna koszulę,bo ona rozlała na ciebie kawę - mówiła to dziewczyna,która sama poznała swojego chłopaka wylewając przez przypadek herbatę,jako kelnerka w restauracji.
Leandra była brunetką natomiast końcówki jej włosów były niebieskie.
Nie była Hiszpanką,a pochodziła z Włoch.Mimo,że nie mówiła dobrze po hiszpanśku to znakomicie rozmawiała po angielsku.Natomiast Dominic był ciemnoskórym brunetem z niebieskimi oczami.Miał dwadzieścia cztery lata i był Senegalczykiem.Ceniłem go jako przyjaciela.
-Czyżby nasz kochany Zayden się zakochał? - posłała mi ten swój uśmiech przyjaciółka,który już dobrze znałem co on oznaczał.
-Weź przestań to,że mi dała swoją koszulę i poszedłem do jej mieszkania nie oznacza,że coś czuję do niej,a zresztą najpierw muszę wybić do głowy mojej ex,że między nami koniec - oburzyłem się trochę nie powiem,ale co oni znowu wysnuli w tych swoich głowach.-Jasne,jasne mów sobie tak dalej stary,a nie zdziwię się,jak za dwa miesiące mi powiesz,że ją przeleciałeś i jest twoją dziewczyna i lepiej abyśmy się do niej nie zbliżali - zaśmiał się Dean po czym upił łyk drinka.
-Jak ci się nudzi to zawsze możesz te dokumenty iść robić w swoim mieszkaniu,które ci dałem - zaśmiałem się na swoje własne słowa.
-Ej ja rozumiem,że jestem nowy,ale bez przesady nie idzie mi tak najgorzej,a jutro już będziesz je miał na biurku - zapowiedział Dean.
-Oby,bo ten pierdolony prawnik się sra do mnie,dlaczego jeszcze nie ma tego dokumentu do podpisu - upiłem łyk whisky i przymknąłem na chwilę oczy.
-Oj wy to się cieszcie,że waszym szefem w firmie deweloperskiej jest Zayden,a nie ktoś inny - zarechotał Dominic.-A ty co narzekasz na szefa? - spytała Leandra swojego chłopaka.
-Bycie mechanikiem jest łatwe dla mnie,a tatuażystą tym bardziej jest zajebiście łatwo - odparł.
-I tobie ufam tylko,jak robisz mi tatuaż,bo wiem,że nie zrobisz tego źle - poklepałem go po ramieniu.
Mogę ich uznać za moich przyjaciół,a nawet traktowałem ich,jak rodzinę.
CZYTASZ
,,Opiekunka mojej siostry"
RomanceBlair Johnson po ukończeniu liceum wylatuje do Barcelony,aby zapomnieć o swojej przeszłości z dzieciństwa. Dziewczyna odcięła się kompletnie od rodziny i to też oznacza,że musiałaby znaleźć pracę,aby zarobić na swoje wymarzone studia.Pewnego dnia w...