Blair
Obudził mnie budzik.Spojrzałam na zegarek.Była szósta rano.Wstałam szybko i ubrałam się w top oraz spodenki.Bieganie idealnie oczyszcza mi umysł.Po bieganiu wzięłam szybki prysznic.Przebrałam się i poczułam,jak zawibrował mi telefon.
Od:Zayden Alanis - szef
Masz dzisiaj czas się spotkać?
Do:Zayden Alanis - szef
Mam cały dzień wolny.
Po chwili dostałam kolejną wiadomość.
Wzięłam telefon do ręki i usiadłam na łóżku.
Od:Zayden Alanis - szef
Dzisiaj o szóstej wieczorem.Podjadę po ciebie.Miłego dnia Blair
Napisałam szybko do Geogriny czy mogę wpaść.W mgnieniu oka mi odpisała,że mogę wpaść.-Potrzebuję waszej pomocy dziewczyny - powiedziałam zdesperowana.
-Ej wszystko w porządku?Co się stało? - spytała zmartwiona Geogrina.
-Wychodzę dzisiaj o szóstej wieczorem z... - nie umiałam nawet dokończyć zdania.
-Błagam cię Blair powiedz nam z kim idziesz na randkę - powiedziała szybko Abby.
-Z Zaydenem Alanisem.Chciałaś wiedzieć to,już wiesz! - krzyknęłam lekko przerażona.
-Że co do cholery? - powiedziały dziewczyny w tym samym czasie.
I po co ja im mówiłam?Idiotka ze mnie.-No tak to.Pocałował mnie,a dzisiaj do mnie napisał czy mam wolny czas i się zgodziłam - wypowiedziałam te słowa tak po prostu.
-O mój boże.Wyrwałaś najbardziej wpływowego dewelopera w Barcelonie i całej Hiszpanii kochana - uderzyła mnie lekko Abby w ramię.
-Pożyczę ci jakąś ładną i seksowną sukienkę - dodała brunetka.
-Dziękuję Ab - wstałam i razem z nią ruszyłam do jej sypialni.
-Geogrina myślisz,że fioletowa będzie dobra? - powiedziała brunetka.
-Uważam,że bardziej ta delikatna niebieska,którą miałaś na swojej osiemnastce - doradziła ruda.
-Masz rację weź tą Blair.Nawet możesz sobie ją zostawić,bo ja już jej nie założę raczej - zaśmiała się i mi ją podarowała.Później zjadłyśmy razem obiad i porazmawiałyśmy o wszystkim i niczym.Kocham te dziewczyny.Mogę je tak,jakby nazwać przyjaciółkami,
których nigdy nie miałam w Kanadzie.
Nawet nie zauważyłam,kiedy wybiła szósta na zegarku.***
Wyszłam z kamienicy i rozejrzałam się za porsche Zaydena.Zauważyłam go.
Od razu ruszyłam do niego.Mój brzuch zżerał mnie od środka.Był boski.
Mogę go uznać za anioła?
Diabłem bym go nie nazwała,ale aniołem,już owszem.Zauważył mnie i rzucił papierosa na ulicę.Zdeptał nie dopałek eleganckim butem idealnie dopasowanym do jego ubioru.
-Wyglądasz pięknie - powiedział po czym nachylił się i dał mi buziaka w policzek.
-Dziękuję - odpowiedziałam.
Otworzył mi drzwi od samochodu.
Wsiadłam,a on zaraz po mnie tylko,że za kółkiem.-Mogę wiedzieć,gdzie mnie zabierasz? - musiałam wiedzieć.
Byłam zbyt ciekawa tego.Nie będę wnioskować po jego ubiorze,ponieważ on codziennie jest elegancko ubrany.
-Gdybym ci powiedział to nie będzie niespodzianka - odparł od razu.
-Będzie to jakaś restauracja? - chciałam choć coś się dowiedzieć.
-Tak i żadnych pytań,już nie zadawaj,bo i tak ci nie odpowiem - powiedział.
Milczeliśmy do czasu,aż nie dojechaliśmy.Pomógł mi wyjść z samochodu. Zapomniałam,że Zayden jest istnym dżentelmenem.Musiał tu,już być kilkukrotnie,ponieważ kelner,który się nas zapytał nawet,już się nie pytał na jakie nazwisko chociażby jest stolik.
-Proszę usiądź - odsunął mi krzesło,a ja usiadłam.
Przysunął krzesło do stolika po czym sam usiadł na przeciwko.
-Co zamawiasz? - spytał mnie i spojrzał na mnie.
-A co polecasz?Wszystko brzmi świetnie - stwierdziłam fakty.
-Wziąłbym steka,a tobie bym proponował wziąć krewetki,jeśli lubisz oczywiście owoce morza - zaproponował .
Muszę przyznać,że ma nawet dobry gust co do jedzenia.
Zdecydowaliśmy się co,już zamówić.
Miałam przeczucie,że ten wieczór będzie wspaniały.Szczególnie z taką osobą jaką jest Zayden.
CZYTASZ
,,Opiekunka mojej siostry"
RomanceBlair Johnson po ukończeniu liceum wylatuje do Barcelony,aby zapomnieć o swojej przeszłości z dzieciństwa. Dziewczyna odcięła się kompletnie od rodziny i to też oznacza,że musiałaby znaleźć pracę,aby zarobić na swoje wymarzone studia.Pewnego dnia w...