Epilog

3.9K 59 20
                                    

Zayden

Leżałem i grałem na xboxie w need for speed.Miałem wolny wieczór dla samego siebie.Mimo,że byłem na wakacji to i tak nie do końca odpocząłem.Blair dałem wolne od pracy,a sam Isabellę do wujka Gabriela.

Nie miałem zamiaru spać do rana.W kółko powracają wspomnienia.
Usłyszałem pukanie do drzwi.
Zwlokłem się z kanapy.Podeszłem do drzwi i otworzyłem je.Kurwa,dlaczego los mi ją zesłał.W progu stała moja była dziewczyna.

-Mariana czego chcesz? - spytałem oschle.
-Też się cieszę,że cię widzę Zay - powiedziała i wyminęła mnie.
Weszła do mieszkania,a ja zamknąłem drzwi.Obróciłem się w jej stronę.
-A tak na poważnie to zostało,jeszcze kilka moich rzeczy,których nie wzięłam w czerwcu.W sumie to mi wywaliłeś je przez taras - odparła.
-Na pewno są jakieś twoje zasrane ciuchy,które i tak nie mają dla mnie znaczenia - powiedziałem.

-A masz może jakieś zdjęcia nasze wspólne z czasu,jak byliśmy parą - na prawdę miałem ochotę ja udusić.
-Tak mam ramki do zdjęć,bo wszystkie nasze zdjęcia spaliłem w kominku - prychnąłem.
Poszłem do kuchni i nalałem sobie whisky do szklanki.Oparłem się o blat.

-Nie pamiętasz,jak było nam dobrze.Było nam razem wspaniale - myśli,że dam się na jej uwodzicielskie teksty,jak to nam było trzy miesiące temu.
Podeszła do mnie i oplotła swoje ramiona wokół mojego karku.
Chciałem ją odepchnąć.
-Kocham cię Zay - wypowiedziała.
-Natomiast ja nie kocham cię Mariana - powiedziałem.
Pocałowała mnie.Odepchnąłem ją i spojrzałem w stronę drzwi.Stała w nich Blair.Wiedziałem,że to mój koniec.

Blair

-Kocham cię Mariana - tylko to usłyszałam,gdy weszłam uradowana do jego mieszkania.
Poczułam ukucie w sercu.Pocałowała go,a on po chwili odepchnął ją.Nasze spojrzenia się spotkały.Poczułam łzy lecące z moich oczu.

Wybiegłam z mieszkania i po schodach pobiegłam do furtki.Leandra zauważyła,że jest coś nie tak.
-Gwiazdko poczekaj!To nie tak! - krzyczał.
Podbiegł do mnie i chwycił za rękę.
Spojrzałam prosto w jego brązowe oczy.
-Daj mi to wyjaśnić - powiedział spokojniej.
-Co ty chcesz mi wyjaśniać?!Powiedziałeś,że ją kochasz Zay!Pierdol się! - krzyknęłam.
Wyrwałam się z jego uścisku.Podeszła do mnie Leandra.

-Idziemy Blair.Nie ma co mu mówić,skoro chcę tamtą szmatę - powiedziała.
-I zwalniam się!Rozumiesz.Nawet nie chcę twojej wypłaty za te dni ostatnie opiekowania się Isabellą! - odwróciłam się i szliśmy w kierunku uliczek,gdzie była moja kamienica.

Weszłam do mieszkania i podbiegłam do mojej sypialni.
-Blair co zamierzasz zrobić? - spytałam.
Wyciągłam walizkę i zaczęłam wrzucać do niej ubrania.Wzięłam telefon i zarezerowałam lot do Toronto,który był za dwie godziny.
-Nie polecisz sama.Lecę z tobą Blair - oznajmiłam.
-Nie masz ubrań ani walizki - odparłam.
-To zamówimy taxi i się spakuje.Sama zamówię bilet - chwyciła mnie za rękę i posłała mi lekki uśmiech.

Już po chwili zeszłyśmy na dół.Zadzwoniłam do właściciela mieszkania.Jak dobrze,że mieszka w tej samej kamienicy,jak ja.Oddałam mu klucz do mieszkania.Czekałam na Leandre pod jej mieszkaniem i Dominica.Słyszałam,jak chłopak nie miał nic do dziewczyny,że wyjedża z Barcelony.

Poczułam wibracje w kieszeni.
Wyciągłam telefon i spojrzałam na ekran kto dzwoni.Zobaczyłam napis Brat.
To mój koniec.

Koniec pierwszej części

,,Opiekunka mojej siostry"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz