Rozdział czwarty - kocyk i poduszka

2.7K 117 73
                                    


Nessa p.o.v.s

- Ale jak to? - zapytałam nie dowierzając słowa, które wypowiedziała Lili.

- Ktoś mu coś dosypał do drinka którego pił. Nie wiemy kto to jeszcze, ale próbujemy się dowiedzieć.

Zacisnęłam szczękę.

- Chyba wiem kto to zrobił. - Lili popatrzyła na mnie z zaciekawieniem, a ja przełknęłam ślinę, która ugrzęzła mi w gardle. - Nicol.

- Nie.

- Nie? - zapytałam.- Przecież ona jedyna była z nim w tamtym momencie. Ona zrobi wszystko żeby zepsuć mi życie.

- No właśnie, ale nie ma opcji by to była ona. W tym problem Nes nie wiemy kto to i dlaczego to zrobił, ale wiemy jedno że napewno ta osoba cię nie lubi, a raczej was.

Zmarszczyłam brwi. Niby kto mnie nie lubi? Kto mógłby posunąć się do czegoś takiego?

- Harry? - zapytałam, bo dawno go nie widziałam.

- On już nie chodzi z nami do szkoły. Po tym jak cię uderzył Asher pobił go jeszcze raz i kazał się wynieść.

Okej to mnie zszokowało. Dlaczego to zrobił? Przecież to był tylko wypadek.

- To kto?

- No właśnie mówię ci to że nie wiemy. Ktoś chce zniszczyć życie Asherowi. Albo tobie, a my chcemy się dowiedzieć kto. Chcesz nam pomóc czy nie?

Chwilę biłam się z myślami, ale w końcu pokiwałam głową.

Po chwili ciszy Lili zapytała.

- Porozmaiwasz z Asherem? Mu naprawdę na tobie zależy Nes.

- Ja dzisiaj wyjeżdżam. - oznajmiłam, a Lili wytrzeszczyła oczy.

- Dlaczego? Dokąd? Zostawiasz mnie? Nessa pro... - przerwałam jej od razu, bo za chwilę się tutaj rozpłacze.

- Nie, nie i jeszcze raz nie. Wyjeżdżam do Francji na jakiś czas. Przez tydzień mnie nie będzie. Albo krócej nie wiem jeszcze.

Dziewczyna patrzyła na mnie pytająco.

- Czyli nie zostawiasz mnie?

- Nie.

- Ufff już się wystraszyłam, a po co tam jedziesz? A raczej lecisz?

Zamknęłam na chwilę oczy biorąc duży wdech.

Pogrzeb Luny.

- Nie ważne. Po prostu muszę tam polecieć.

- Polecimy z tobą. - oznajmiła Lili głosem nie znającym sprzeciwu.

Zdziwona popatrzyłam na nią jak i przerażona wizją jaka będą musieli mnie widzieć po pogrzebie jej.

- To zły pomysł. Będę tam moi rodzice.

- To tym bardziej polecimy. Nie zostawię cię z nimi sama, Asher już wystarczająco przemówił mi do rosądku.

Cholera. Przecież nie mogą mnie zobaczyć w takim stanie.

Poison#2 | 18 + ( BĘDZIE POPRAWIANE )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz