Nessa p.o.v.sOderwaliśmy sie od siebie dopiero, kiedy nam zabrakło powietrza. Chłopak patrzył na mnie z odrobinką nie zrozumienia, ale ja w tym momencie zdzieliłam go po twarzy.
Asher złapał za obolały policzek, patrząc na mnie z nie dowierzaniem.
- Czego tutaj chcesz? - zapytałam, ale w głębi duszy skakałam z radości że tutaj jest, po mimo tego co sie stało.
- Takiego przywitania to sie nie spodziewałem, za jednym bardzo przyjemne, a za drugim cholernie bolesne. - powiedział i pokazał mi górę swoich śnieżnobiałych zębów. Jego uśmiech zmalał gdy zobaczył, że ja nadal mam nie ugiętą minę. Choć tak naprawdę powstrzymywałam sie od uśmiechu w jego stronę. - to nie ja napisałem tą wiadomość. Spójrz sobie jak została napisana, ja nigdy się aż tak nie staram w pisaniu z tobą. - powiedział patrząc prosto w moje oczy.
Mówił prawdę, ale jakimś cudem mój podstępny mózg wmawiał mi co innego.
- Jak mam ci uwierzyć Asher? - zapytałam łagodnie, a jego wyraz twarzy zmalał.
- Nie wiem. - powiedział i odwrócił wzrok ode mnie. Natomiast ja bacznie wpatrywałam się w jego rysy szczęki, którymi mnie obdarzył.
Westchnęłam cicho, i przetarłam twarz dłońmi zamykając oczy.
- Daj znać jak się dowiesz. - burknęłam i odwróciłam się do niego plecami chcąc odejść.
Stawiałam powolne kroki w stronę domu, licząc że mnie jakoś zatrzyma lub cokolwiek, jednak chłopak po prostu wsiadł do auta i odjechał z piskiem opon.
Wpatrywałam sie pusto w jego auto oddalające sie czując jak moje serce przestaje bić. Gdyby powiedział choćby słowo, albo mnie zatrzymał obiecuje że bym mu sie rzuciła w ramiona, jednak on tego nie zrobił.
Westchnęłam cicho, a chłód owiał moje ciało.
Miłość nie jest mi pisana.
Znowu tego dnia poczułam wilgoć pod oczami.
Nie za bardzo wiedziałam gdzie mam teraz pójść. Podniosłam swoją głowę do góry widząc jakiegoś mężczyznę, który wpatrywał sie w moją twarz paląc papierosa. Jego twarz była bardzo męska, mocno zarysowana szczęka i mały zarost. Jego skóra była oliwkowa, a mięśnie było widać z kilometra.
Mężczyzna bacznie mi sie przyglądał, i skanował każdy ułamek mojej twarzy, jednak ja byłam ubrana w komplet dresowych spodni i ciepła czarną bluzę.
- W czymś mogę pomóc? - zapytałam, a mężczyzna uśmiechnął sie. Pasował mi na jakiegoś zabójcę, albo szefa mafii meksykańskiej.
- Ty mi to powiedz Nessa. Czy ja mogę ci w czymś pomóc? - zapytał, a ja zmarszczyłam brwi.
- No raczej nie, bo nawet nie wiem kim pan jest. - powiedziałam, a on zaśmiał się z moich słów. Wypalił papierosa i powoli do mnie podszedł. Zatrzymał sie na bezpiecznej odległości, co mnie lekko ucieszyło.
- Musisz wiedzieć kim jestem, każdy to wie.
- Najwidoczniej nie każdy. - rzuciłam nie miło, bo zaczynało mnie to irytować.
Mężczyzna sie uśmiechnął i lekko zaśmiał.
- Jesteś dokładnie taka sama jak twoja matka. - mruknął pod nosem myśląc że tego nie usłyszę.
- Słucham?
Podniósł na mnie wzrok i uśmiechnął się jeszcze szerzej.
- Nie mów słucham, bo cie wyrucham! - krzyknął jakiś głos za mężczyzną. Oboje popatrzyliśmy w tamtym kierunku. Jakaś mała dziewczynka, nawet mniejsza od tej co siedziała wtedy w salonie, podeszła do mężczyzny i sie przytuliła do jego nóg.
![](https://img.wattpad.com/cover/369285424-288-k96616.jpg)
CZYTASZ
Poison#2 | 18 + ( BĘDZIE POPRAWIANE )
AcciónDruga część Serii Poison Życie Nessy zaczęło się jeszcze bardziej komplikować gdy zaczęła odkrywać różne tajemnice, o których nie miała pojęcia. Ciągle żyła w kłamstwie, którym karmili ją jej rodzice. Zagłebi sie w pszeszłóść i pozna mnóstwo tajemn...