ROZDZIAŁ 26

15 1 0
                                    

Moim celem jest dorwanie Willa. Moja rodzina nie będzie szczęśliwa do póki się go nie pozbędę. On musi umrzeć. Siedziałem właśnie piątą godzinę wpatrzony w ekran laptopa, przez cały ten czas obmyślałem plan oraz poszukiwałem miejsca do którego przeniósł się i ukrywa się Smith, i w końcu go namierzyłem. Znajdował się właśnie na jakiejś stacji benzynowej, która znajdowała się blisko lotniska czyżby planował ucieczkę ? Obserwowałem uważnie każdy jego ruch przez kamery, na które udało mi się włamać. Coś planował, nie przejmował się tym, że mogę go znaleść, bądź właśnie tego chciał abym wiedział. Odjechał, ale przez czas jego bycia na stacji udało mi się namierzyć pojazd, którym się poruszał, i miałem rację jedzie na lotnisko. Przeszukałem szybko najbliższe loty samolotów z lotniska na którym się znajdował i znalazłem najbliższy lot jest do Grecji, Norwegii, Francji, Włoch i Szwecji. Dużo to nie pomogło ale miałem wgląd na możliwe kraje. Zadzwoniłem do swoich ludzi czy ktoś jest w pobliżu tego lotniska, i na całe szczęście były dwie osoby, które pojechały tam aby dowiedzieć się gdzie dokładnie leci Smith. Plan był prosty, przebierają się za pracowników, następnie dowiadują się gdzie idzie do bramek i idą tam sprawdzać bilety. Muszę się zaopatrzyć w osobę, która pracuje na lotnisku było by jeszcze łatwiej, ale jak narazie musimy działać tak jak możemy. Muszą pamiętać, aby nie wzbudzać podejrzeń, bo inaczej będzie po nas. Oderwałem na chwilę wzrok od ekranu aby zerknąć na zegar, miałem jeszcze godzinę do wyjścia z domu. Dziś Holly ma operację, a ja zamierzam na nią czekać oraz na wyniki. Bałem się cholernie, bo czułem się bezradny.
                                                   ☘️
Czekałem na wyniki operacji, lekarz przed operacją poinformował mnie, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to poznam dziś mojego syna. Nie miałem pojęcia ile tak czekałem, ale nie dawno dołączył do mnie Devon i bracia z jedzeniem, uznali że muszę coś zjeść. Chcieli żebym z nimi poszedł ale ja nie mogłem ja musiałem czekać, pilnować.
Stresowałem się ale musiałem wyjść na chwilę, aby odebrać telefon.

—Szefie, mamy wszystkie dane plus wiemy, że Will Smith leci do Francji, ale to nie będzie jego jedyny lot. Po Francji ma w planie Grecję. Co dalej nie wiemy, jego ludzie pomylili bilety, dzięki temu znamy daty. Wrzucam wszystko na dysk.
—Dobrze. Poszukaj biletów na najbliższy lot do Francji aby spotkać tam Willa. Muszę kończyć, dzwoń jak czegoś się dowiesz i dziś podjadę po dysk.

Rozłączyłem się, a następnie wróciłem do poczekalni, po chwili zza dużych drzwi wyłonił się lekarz. Dosyć wysoki, z zarostem i łysy. Jego mina nie zdradzała za dużo, przez co ciężko było mi się  domyślić, jedyne co chciałem usłyszeć to informacje, że operacja się udała. Nic więcej nie potrzebowałem słyszeć od niego.

—Rodzina pani Wood?
—Tak. Co z nią? Operacja się udała?
—Operacja tak, ma pan cudownego zdrowego syna, ale wkradł się jeden błąd. Bardzo mi przykro, ale straciliśmy ją.

KILLER 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz