Angel
Właśnie skończyłem pracę. Jakby bo już skończyli się klienci. Znowu jest tak jak zawsze i będzie tak jak zawsze. Nienawidzę siebie jeszcze bardziej i brzydzę się samego siebie jeszcze bardziej niż wcześniej. To jest takie okrutne... Dlaczego...
Poszedłem do biura Valentin'a tylko tym razem nie zapukałem ino wszedłem jak do siebie.
Za nim poszedłem do studia gdzie byli już klienci Val się do mnie nie odzywał więc ja też milczałem.
Zamknąłem za sobą drzwi i podszedłem do Val'a który siedzi na kanapie. Usiadłem obok Val'a.
Mam na sobie tylko mój szlafrok który zawsze noszę w pracy. Pod nim nie mam nic.
Bawię się pieniędzmi w dłoniach i czekam aż Val coś powie. Nawet na mnie nie zareagował. Aż tak go uraziło to że byłem przed czasem jebane dwie minuty? Skurwysyn.
Spojrzałem na Valentin'a. Val klika coś na telefonie i nie jest jakoś mną zainteresowany ani trochę. Znowu mam się atencjować aby ktoś zwrócił na mnie uwagę? Super. Debil jebany.
Przybliżyłem się do niego i spojrzałem co robi na tym telefonie. A ta pisze z Vox'em co innego może robić. Dlaczego on mnie tak ignoruje? Wie że nie lubię tego bo chcę mieć uwagę. On to bardzo dobrze wie i robi mi to teraz celowo.
Zabrałem mu z dłoni telefon. Val spojrzał na mnie surowym wzrokiem. Patrzył na mnie chwilę nic nie mówiąc ja też nic nie mówiłem. Jebany dalej mnie będzie ignorować aha.
Przybliżyłem się jeszcze bardziej do niego a potem położyłem na jego kolana na brzuchu. Val zabrał z moich dłoni telefon i pieniądze a potem położył te obie rzeczy na stolik który był obok kanapy. Val złapał mnie za ramiona i odwrócił na drugą stronę.
Dlaczego on czasami jest taki agresywny a czasami taki nieobecny. Nie rozumiem tego. A czasami co się zdarza rzadko potrafi o mnie dbać i być kochanym. Błagam aby włączył mu się tryb kochanego z nieobecnym bo przy okazji nie będzie chciał mnie wyruchać a będzie kochany.
Wyciągnąłem do niego cztery ręce na co Val mnie podniósł i posadził na swoich kolanach przodem do siebie. Przytuliłem się do niego z nadzieją że też mnie przytuli i się od brazi. Nie lubię gdy jest na mnie zły albo obrażony. Nie lubię gdy ktoś mnie ignoruje...
Val po krótkiej chwili przytulił mnie też i pogłaskał po włosach.
- Jak się czujesz? - Zapytał obojętnym głosem.
Nigdy mnie nie zapytał oto jak się czuję dziwne... Ciekawe co się zmieniło że nagle postanowił się oto zapytać.
- Hmm... - Mruknąłem tylko tyle pod nosem bo na tyle było mnie stać.
- Rozumiem. Idziesz się umyć? - Zapytał mniej obojętnym głosem.
Podkręciłem głową i spojrzałem w górę na niego.
- Nie chce mi się. - Powiedziałem ledwo słyszalnie.
Val wstał mając mnie na swoich rękach. Z jego perspektywy wszystko wydaje się takie dalekie odemnie... Chwyciłem się go mocniej aby napewno nie spaść. Val poprawił mnie na swoich rękach i chwycił dwoma dolnymi rękami za uda a górnymi rękami w talii.
- Nie spadniesz nie bój się. - Zapewnił mnie dając buziaka w włosy.
Puściłem się Val'a i oparłem o niego do przodu. Jakoś mi teraz nie przeszkadza jego bliskość. Nie wiem może dlatego że mnie ignorował... Jest też bardziej spokojny więc może dlatego mu ufam teraz...
Dlaczego Valentino musi taki być? On mną znowu manipuluje. Dlaczego on mi to robi? Dlaczego?
— Dlaczego to robisz?…— Zapytałem niepewnie.
— Bo cię nie lubię. — Wyjaśnił spokojnie.
Podkręciłem oczami i uniosłem brwi na jego słowa. Robi mi na złość, dokucza mi, gnębi mnie i gwałci i bije tylko dlatego że mnie nie lubi? On jest kurwa chory! Pierdolona jebana ćma! Co on sobie myśli? Że może od tak sobie mną pomiatać? To dobrze myśli. Kurwa ale ja nie chcę aby tak było… Ja chcę byś wolny bez Valentin'a… Co ja takiego zrobiłem na ziemi że teraz muszę tak cierpieć? Dragi? Tylko dragi i co? Japierdole…
— Też cię nie lubię tylko że cię nienawidzę. — Wyrzuciłem z siebie z złością.
Val na mnie spojrzał i się zaśmiał perfidnie.
— Jesteś taki słodki jak się złościsz albo się boisz wiesz. — Ponownie się zaśmiał.
Zmarszczyłem brwi i spojrzałem na niego. Że co kurwa. On jest mocno walnięty. Myślałem że nie aż tak a jednak jest aż tak.
Czyli robi mi na złość jeszcze dlatego że jestem słodki gdy się złoszczę albo że jestem słodki gdy się boję? To głupie… On jest pojebany do reszty…
Po pierwsze nie jestem słodki. Po drugie może i jestem skoro każdy chce mnie wyruchać. Po trzecie… to wszystko przez Valentin'a.
Cały czas myślę o tym jak mogę się w końcu od niego uwolnić tak bardzo chcę być wolny i robić co ja chcę a nie co ten psychopata mi każe. Nie mam tylko pojęcia jak mogę się od niego uwolnić. Chociaż… Lucyfer jest silniejszy od Valentina… nie to nie miało by sensu nie… Tak bardzo się boję Valentin'a i tak bardzo chcę się uwolnić nienawidzę go… Nienawidzę siebie…
__________________________________
Kolejny rozdział na 7 gwiazdek kochani ❤️❤️❤️
Kolejne kilka rozdziałów będzie bardziej smutnych… Ale potem będę jeszcze bardziej smutne.
_____________
Kochani piszę nowe opowiadanie z perspektywy Angel'a. Ogl wydarzenia po zakończeniu sezonu 1. Możecie sobie zobaczyć może się wam spodoba. Jest już pierwszy rozdział.
Jak skończę pisać opowiadania które piszę teraz zacznę pisać RadioApple ❤️
__________________________________
Piszę też nowe opowiadanie które już jest pod nazwą "Inferno [Hazbin Hotel] [Helluva Boss] [Hell] "
Polega to na tym że wy zadajecie tam w komentarzach pytania do postaci a moja OC pyta oto.
CZYTASZ
Alastor VS Husk Czyli RadioDust VS HuskerDust
ФэнтезиAngel nie wraca do hotelu od tygodnia. Po pracy z Valem gdy kolejny raz Val wykorzystał Angela to załamał się jeszcze bardziej niż zwykle. Angel dostaje ciekawą propozycję od Cherry. Czy Angel zdoła się propozycji czy raczej polegnie wystawionemu mu...