Rozdział 15

91 16 7
                                    

Angel

    Z tego co pamiętam wróciłem do hotelu cały zapłakany po tym co zrobił mi Valentino tak bardzo go nienawidzę… Husk mnie opatrzył a potem zasnąłem w jego ramionach…
    Husk śpi obok mnie na łóżku a ja jak zwykle nie umiem spać jak się obudziłem. Jest chyba 3:00 około i wiem że nie zasnę. Zawsze budzę się około 2:00 a 3:00 a potem już nie śpię bo nawet nie wiem dlaczego.
    — Co masz na swoje usprawiedliwienie?! — Zapytał wściekły Valentino patrząc mi prosto w oczy swoimi wielkimi oczami za różowych okularów w kształcie serca. Tak bardzo nienawidzę tego spojrzenia jak tak na mnie patrzy ale ja znowu nie mam pojęcia o co mu chodzi. Przecież ja się nie spóźniłem…
   — Nie było cię w pracy dokładnie wczoraj. Nie musisz liczyć? Nie odróżniasz trzy dni od cztery dni kurwo jebana!!! — Wykrzyczał mi w twarz.
   Czułem jego ciepły oddech na mojej twarzy miałem ochotę zwymiotować. Cały czas czułem jego zapach. Zawsze psika się perfumem od Velvette tym razem użył wiśni z cynamonem. Teraz ten zapach będzie mi się źle kojarzyć tylko z nim…
   Z moich myśli wyrwało mnie otwarcie drzwi z pokoju Huska.
— Jebany rzeczywiście podpisał sobie kontrakt z diabłem. — Wycedził.
   Spojrzałem na Alastora zdziwiony nie rozumiejąc oco mu chodzi. Alastor usiadł przy mnie i pogłaskał mnie po głowie.
— Co ci się stało? — Zapytał.
— Val. — Wymamrotałem z niechęcią pod nosem.
   Alastor potrząsnął Huskiem przez co Husk otworzył oczy.

Husk

   Cały czas myślałem nad słowami Alastora "podpisałeś pakt z diabłem" powiedział mi to kilka dni temu przy naszej kłótni. Nawet nie pamiętam o co nam poszło ale chyba przesadziłem dosadnie najwidoczniej.
    Siedziałem w pokoju na środku dywanu i wszędzie było ciemno aż nagle zapaliło się światło. Rozejrzałem się do okoła przerażony i przede mną ujrzałem czarną postać z czarnymi oczami. Nie było widać jego twarzy ani nic bo był zakryty czarnym płaszczem. Nie znam jego twarzy ale pachniał miętówkami.
— Podpisałeś pakt z diabłem. — Powiedział i zniknął a potem usłyszałem.
— Jebany rzeczywiście podpisał kontrakt z diabłem.
   Lecz nie wiem od kogo były te słowa.
   Otworzyłem oczy i spojrzałem na Alastora i zacząłem szybko łapać powietrzę. Nie wiem co się ze mną dzieje.
— Idziecie dzisiaj ze mną do Cherry? Na imprezę? — Zapytał pajączek przez co spojrzałem na niego wielkimi oczami dalej ciężko łapiąc powietrze.
   Alastor mnie posadził.
— Tak o której? — Zapytał Al.
— O 20:30 ale ja mogę się spóźnić bo na 7:00 idę do Val'a na występ. Będę tańczył na rurze. Może przyjdziecie też? Błagam wiecie o co chodzi.
— Spoko. — Powiedziałem już mogąc normalnie oddychać a Alastor kiwnął głową na zgodę.
— Śpij Angel a ja pogadam z kotkiem. — Alastor wziął mnie za rękę do swojego pokoju i rzucił mną w łóżko.
— Ty jebany jeleniu. — Wycedziłem.
— Jaki?-… — Udawał sztuczny smutek.
— Masz zajebisty kompleks niższości z tym wymalowanym uśmiechem na twarzy powinieneś startować z tym na króla radia. — Wycedziłem pod nosem ledwo słyszalnie na co on uniósł brwi i głośno się zaśmiał oczywiście sztucznie.
— Czytałeś kiedyś Fausta Goethego? —  Zapytał obojętnym tonem głosu lecz uśmiechając się szerzej swoim wrednym uśmiechem jak zawsze.
— Nie. — Wysyczałem bo nawet nie wiem co to takiego kompletnie nie mam pojęcia co mu chodzi. On przybliżył się do mnie z jeszcze większym sarkastycznym uśmiechem.
— W tej książce Faust podpisuje cyrograf z diabłem. A ty podpisałeś go oddając mi swoją duszę. To wyrok. Odpierdol się od Angela. — Zaśmiał się mówiąc te słowa na co wstałem z łóżka a on otworzył mi drzwi abym wyszedł.
    Czułem jak wszystko się we mnie gotuje i kręciło mi się w głowie. Zawsze musi przypominać mi że ma moją duszę i może robić ze mną co tylko ze chce?
— Powiedz Angel'owi by przyszedł do mnie. — Orzekł.
   Ale ja kocham Angela… To nie możesz tak jak on mnie traktuje. Mam prawo zadawać się z Angelem jeśli go kocham i mam prawo robić z nim co tylko chcę wcześniej wydawało mi się że nic do niego nie czuję ale teraz przejrzałem na oczy i nie chcę go stracić za wszelką cenę nie mogę nie… Ale muszę mu teraz powiedzieć aby poszedł do Alastora tak jak kazał Alastor… Dlaczego Alastor taki jest? Psuje mi całe istnienie w piekle… Przez niego cały czas piję i piję…                    
   Poszedłem do mojego pokoju już z całymi szklanymi oczami prawie płacząc. To dziwne bo nikt nigdy nie daje rady mnie tak bardzo wyprowadzić z równowagi samymi słowami a tym razem się wzruszyłem…  Bo w końcu ja go kocham tak?…
— Musisz iść do Alastora on ci każe. — Wycedziłem przez łzy na co Angel wstał z łóżka i do mnie podszedł i pocałował mnie w usta.
— Nie martw się kochanie. — Powiedział mi za ucho i poszedł do Alastora.
    Położyłem się na łóżku i rozpłakałem dając twarz w poduszkę. Nienawidzę go…

__________________________________

Kolejny rozdział na 6 gwiazdek kochani ❤️

Kto zgadnie z jakiej książki wzięłam cytat??? Gdzie ktoś mówi "Czytałaś kiedyś Fausta Goethego?"

Kocham tę trylogię a w kolejnym rozdziale będzie kolejny cytat ale z innej książki którą też kocham.

Alastor VS Husk Czyli RadioDust VS HuskerDust Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz