Alastor
Co on sobie w ogóle myślał! Że może sobie od tak mną pomiatać?! Jebany kocur zawsze musi powiedzieć coś za dużo jebany. Teraz mnie już naprawdę doprowadził tym do szału. Co Angel nie chce mojego towarzystwa? Jakbym nie widział no tsa. Przecież widzę nie musi mi tego przypominać. Właśnie zaczyna się prawdziwa wojna. Wojna o Angela. Czy my będziemy się o niego teraz gryźli? Tak. Odpowiedzieć jest oczywista. Oczywiście że kurwa tak. Nie odpuszczę tak łatwo. Nie odpuszczę naprawdę nie odpuszczę. Zależy mi. Kurwa czy mi zależy? Coś jest ze mną nie tak muszę się chyba przebadać i psychiatry. Dlaczego. Dlaczego. Dlaczego. Dlaczego. Dlaczego.
Zaczęłam powtarzać jak mantrę w mojej głowie. To oczywiste że ktoś taki jak ja nie może się zakochać a tym bardziej w kimś takim jak Angel. Przecież jest dziwką i gwiazdą porno ale w życiu bym go tak nie nazwał w taki sposób. Dziwka to zbyt ostre stwierdzenie dla Angela. Nie można go tak nazywać. Nie można. Nie.
Muszę przemyśleć moje myśli nie wiem co jest ze mną nie tak. Nie mam pojęcia. Poszedłem do pokoju Angela i spojrzałem na śpiącego Angela który leży totalnie nagi. W dodatku leży na plecach.
Wziąłem pierzynę i przykryłem go po czym usiadłem przy nim i patrzyłem na niego. Poprostu patrzyłem. Tylko na niego patrzę. Jest taki urodziwy. Noi słodki gdy śpi. Czy ja właśnie uznałem że jest słodki gdy śpi? Alastor ogarnij się. Pozatym nie jestem romantyczny wątpię że był by że mną szczęśliwy.
Odszedłem do mojego pokoju do którego odrazu ktoś zapukał więc otworzyłem drzwi i ujrzałem księżniczkę.
— Błagam chodźmy do Rosie. — Powiedziała szybko na jednym wdechu uśmiechając się.
— Poco? — Zapytałem spoglądając na nią.
— Musi mi doradzić w czymś bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo ważnym. — Przechyliła głowę w bok tak jak ja to zazwyczaj robię co mnie rozbawiło. Zapewne chciała udawać mnie co nawet śmiesznie jej wyszło.
— Dobrze. Tylko się przygotuję przyjdź za godzinę do baru.
— Dobrze dziękuję. Kocham. — Odeszła zadowolona i zamknąłem drzwi z mojego pokoju.
Okej kolejne chwilę spędzę u Rosanny. Wsumie to dawno u niej nie byłem z tego co pamiętam. Dawno? Doradzała mi co powiedzieć Angelowi ale dla mnie to i tak dawno temu. Muszę powiedzieć jej że Husk mnie wkurwia i się znowu powyżalać mojej kochanej przyjaciółce która zawsze słucha moich marudzeń jakby była moim psychologiem. Widocznie jest
🕸️🕷️🕸️
Przygotowałem się do wyjścia. Przebrałem się wziąłem prysznic i właśnie stoję pod barem gotowy na podróż do Rosie.
Charlie przyszła do baru szczęśliwa i podekscytowana. Dobrze że Huska nie ma w barze.
Szybko za nim zjawi się ten kocur teleportowałem siebie i żółto włosą do Rosie.
— Witaj Rosanno! — Zawołałem nie wiedząc gdzie ona jest.
Po chwili Rosie przyszła z oburzoną miną i na mnie spojrzała.
— Rosie nie Rosanna.
— Alastor nie Al.
— Za dużo się naczytaliście. — Powiedziała Charlie przewracając oczami i marszcząc brwi.
— Mniejsza. Jak tam Alastorze u ciebie? — Zapytała moja przyjaciółka.
— A wiesz okej. — Przewróciłem oczami na co ona westchnęła.
— Piosenek też za dużo się nasłuchałam więc wiem że "okej" znaczy "chujowo".
— Widzę że już mnie znasz lepiej niż rodzicielka która ma mnie w tym momencie głęboko w dupie.
— Serio ale że tak z matką? — Zaśmiała się Rosie próbując mnie rozśmieszyć na co ja mimowolnie się zaśmiałem i odwróciłem wzrok.
— Przestań! — Zirytowałem się. — Wiesz oco mi chodziło żartujesz co?
— Tak Al.
— Rosanno.
— Radiowcu. — Odwróciłem wzrok i spojrzałem na nią z pogardą w oczach na co ona się uśmiechnęła.
— Też cię kocham. — Zaśmiała się Rosie.
— A ja powiedziałem tak?
— Nie musiałeś. A tak właściwie co was sprowadza do mnie kochani?
— Chciałam byś mi doradziła. — Uśmiechnęła się Charlie.
— Ooo w czym moja droga tym razem? To coś konkretnego? — Spojrzała zaciekawiona na Charlie i uniosła brwi na co Charlie się uśmiechnęła.
— Vaggie chce się pozbyć Angela z hotelu i nie wiem co robić. Nie chcę go wyrzucać.
— Pójdę wyrzucić Vaggie. — Wycedziłem. — Z serwera. — Uśmiechnąłem się wrednie ale wściekle.
Jak ta suka jebana z swoją włócznią może w ogóle decydować o tym kto wylatuje z hotelu? Suka pierdolona przysięgam że ją zabiję. Sory. Zapierdole a potem zabiję i trafi do jakiegoś podwójnego piekła jebana mała szmata pierdolona dziwka. Dobra kończą mi się na nią słowa. Kosz. Śmietnik. Śmieć. Nie do zbyt łagodne określenie na jej osobę muszę wymyślić coś ostrzejszego. Pizda. O tak to jest idealne określenie na nią.__________________________________
Jak myślicie Alastor zabije Vaggie czy ją oszczędzi?
6 gwiazdek daję kolejny rozdział kochani ❤️
CZYTASZ
Alastor VS Husk Czyli RadioDust VS HuskerDust
FantasiaAngel nie wraca do hotelu od tygodnia. Po pracy z Valem gdy kolejny raz Val wykorzystał Angela to załamał się jeszcze bardziej niż zwykle. Angel dostaje ciekawą propozycję od Cherry. Czy Angel zdoła się propozycji czy raczej polegnie wystawionemu mu...