Alastor
Gdyby ktoś miesiąc temu powiedział by mi że teraz będę podniecać Angela i robić wszystko aby nie poszedł szukać Huska dlatego że pragnę mieć Angela tylko dla siebie a Husk z najlepszego przyjaciela stał się moim największym wrogiem stwierdził bym że ta osoba potrzebuje dobrej opieki medycznej. Nie potrafię zrozumieć dlaczego i co mną kieruje. Może to tylko przywiązanie? Może spędzam z nim za dużo czasu ostatnio? Może to przez to? Kurwa Alastor ogarnij się ty go nie kochasz. Wiem że Angel najbardziej co pragnie do seks ale odemnie tego nie dostanie bo jestem aseksualny i to nie wchodzi w grę. Nie zrobię tego. A nawet jak to zrobię to kobieta która ma mnie na smyczy przyjdzie tu w mignieniu oka tylko dlatego abym potem nie płakał jak dziecko. Ona wie że wysiadła by mi psychika po takim czymś a tego by nie chciała bo jestem jej potrzebny. Sama nie potrafi się zająć córką to rozkazała mi ją pilnować i nie miałem innego wyboru niż się nie zgodzić. Vaggie dobrze zauważyła że nie jestem tutaj aby pomóc. Jestem tutaj aby opiekować się Charlie aby nie stała się jej krzywda a jednocześnie mam pomóc jej spełnić marzenia o hotelu. Taki mam rozkaz i muszę to spełniać.
— Alastor muszę iść po Huska pozwól mi muszę go poszukać mogło się mu coś stać przez ciebie jesteś taki okrutny że swojego kota wypierdalasz gdzieś na zadupiu wiesz. — Wysyczał z irytacją a potem próbował się wyrwać lecz jego próby wyrwania się poszły na nic ponieważ dalej trzymałem go zbyt mocno więc przestał się szarpać ponownie i westchnął głośno.
— Wiesz że cię nie wypuszczę skarbie. — Zaśmiałem się do niego.
Vaggie weszła nagle do pokoju i rozszerzyła oczy przez co też na nią spojrzałem.
— Puść go bo jak nie to Valentino tu przyjdzie. — Wysyczała z jadem.
— Nie ino nie Val... — Zapłakał Angel.
Angel się tak boi Val'a a ona myśli że jak Val przyjdzie to Angel powie jej zajebiście? Jebana kurwa.
— Nie martw się skarbie zabiję tą sukę jeśli Valentino przyjdzie tutaj. — Uspokoiłem go i dałem buziaka w usta.
— Prędzej Valentino ciebie. — Wysyczała z jadem ponownie.
— IDŹ Z TĄD JEBANA MOLO! — Wykrzyczał Angel w stronę Vaggie.
— Jak ty mnie gnoju nazwałeś? Valentino się tobą zajmie. Nie zapomnij iść dzisiaj do pracy bo wiesz jak to się skończy co? — Zaśmiała się sarkastycznie i wyszła z pokoju.
— Muszę iść do Val'a… On mnie zabije gdy nie przyjdę… — Zapłakał po czym się do mnie mocno przytulił więc też go przytuliłem.
— Nie bój się go jak coś ci zrobi to pożałuje wiesz słodziaku. — Zacząłem. — Jak będzie chciał ci coś robić to się broń. Przynajmniej spróbuj dobrze?
Angel pokiwał głowa szybko na tak a potem płaknął kolejny raz.
— Miałem iść po Huska a przez ciebie nie mogę... A co jak coś się mu stało? I muszę iść do pracy do której nie chce... Wolę umrzeć niż iść tam do pracy… — Pociągnął nosem płacząc.
— Angie nie płacz ej. — Dałem mu buziaka w nosek a potem w usta. — Pójdę po Huska okej? Przyniosę go ale nie płacz. Nie bądź na mnie zły przepraszam Angel…
— Dobrze Al… — Dał mi buziaka w usta i przytulił się bardziej.
Usiadłem schodząc z Angel'a a potem wziąłem Angel'a do siebie na kolana przodem do siebie i go przytuliłem. Angel się mocno do mnie przytulił.Angel
Val ostatnio był dla mnie trochę milszy ale ja mimo wszystko się go boję... Boję się tego co mi robi i robił i co może zrobić... On jest nieobliczalny nie wiem co wpadnie mu nowego do głowy na pomysł... Nie mam pojęcia on może mnie nawet zgwałcił za to że się spóźniłem... Za wszystko mnie kara nawet jak kichne podczas teledysku... Debil... Nienawidzę Valentina przez niego całe życie mi jebie i wali... Tak bardzo się go boję... Wolę umrzeć niż iść do Val'a ja się go tak bardzo boję że czasami idąc tam mam jeszcze ataki paniki przez co się spóźniam tym bardziej a on odrazu zamiast dać mi się wytłumaczyć to on odrazu zaczyna mnie dusić i się nade mną znęcać i w ogóle ja nie wiem dlaczego Valentino taki jest... Jakbym mógł cofnąć czas to cofnął bym do momentu gdy go nie znałem aby nigdy nie przeżyć tego co musiałem i co dalej muszę a przedewszystkim nigdy bym mu nie oddał duszy... Debil jebany mnie oszukał... Mówił że mnie kocha że jestem dla niego wszystkim i co? Kurwa wszystkim... Ja się w nim zakochałem i mu zaufałem a on mnie wykorzystał... Robił wszystko celowo udawał że mnie kocha i że zależy mu na mnie wtedy nawet nie wiedziałem jak pracuje i kim jest... Mówił że jeśli oddam mu swoją duszę on odda mi swoją i to będzie znaczyło że jesteśmy już razem na zawsze ale gdy ja oddałem mu moja duszę to on nagle stwierdził że nie da mi swojej a zaraz potem jego zachowanie zmieniło się. Na gorsze. Z kochanego i troskliwego zrobił się zjeb debil... Gwałciciel... Psychopata... Tylko Husk to umiał zrozumieć... Teraz też Alastor to rozumie... Kiedyś mówiłem o tym Charlie ale ona myślała że sobie z niej żartuje i myślała tak cały czas do puki nie zobaczyła na własne oczy jak Val mną rzuca... Sama na początku myślała że on jest taki miły bo taki dla niej był a potem sama się przekonała i wybuchła przez co musiałem go wygonić z studia...
Dlaczego ja muszę mieć takie? Życie? Istnienie? Chuj wszystko jedno... Dlaczego ja? Czemu? Los się na mnie uwziął kurwa czy co... Nienawidzę tego... Nienawidzę go...__________________________________
911 słów.
7 gwiazdek kolejny rozdział kochani ❤️
CZYTASZ
Alastor VS Husk Czyli RadioDust VS HuskerDust
FantasíaAngel nie wraca do hotelu od tygodnia. Po pracy z Valem gdy kolejny raz Val wykorzystał Angela to załamał się jeszcze bardziej niż zwykle. Angel dostaje ciekawą propozycję od Cherry. Czy Angel zdoła się propozycji czy raczej polegnie wystawionemu mu...