Rozdział 21

84 10 4
                                    

Husk

Siedzę i siedzę czekając na Angel'a. Nie ruszałem się z miejsca i czekam. Mam nadzieję że on przyjdzie a nie mnie oszuka. On nie wie gdzie mnie szukać ale myślę że by mnie znalazł. Cały czas myślę o włosach co powiedział mi Alastor. Zacząłem się go bać. Strasznie się go bać. Alastor jest nieobliczalny nie wiadomo co strzeli mu do tego pustego łba. On mógł by mnie nawet zabić poto aby mieć Angel'a tylko dla siebie.

Alastor

Angel podszedł do pracy po tym jak go uspokoiłem. Obiecałem mu że pójdę po Husk'a i że gdy wróci to Husk będzie już w barze. Angel bardzo boi się Valentin'a i muszę zrobić coś jak najszybciej nie pozwolę aby Angel cierpiał przez tego kretyna. Jebana pierdolona łysa ćma. Kurwa ale spotkam Vox'a gdy tam pójdę. Nie... Kurwa. Nie.

Tak jak obiecałem poszedłem po Husk'a. Husk spał na betonie na środku jakieś drogi. Ciekawie. Zabrałem Husk'a do Hazbin'a spowrotem i położyłem w jego łóżku i niego w pokoju.

Teraz pozostaje tylko czekać na Angel'a. Przysięgam że jak Angel przyjdzie i odrazu podejdzie do Husk'a to wezmę tego kocura za szpony i wypierdole w miejsce w którym leżał. I będzie tam leżeć dalej jebany kocur. Już mnie wkurwia teraz jebany.

Angel

Właśnie doszedłem do Vees. Mam nadzieję że Alastor naprawdę pójdzie po Husk'a bo jak nie to... To mu wsadzę. Tak to była by idealna kara dla niego.

Propo Alastor'a i Husk'a już mi się udało więc muszę pogadać z Cherry i jej powiedzieć że dwóch się o mnie bije. Dostanę swoją nagrodę a później im obydwóm powiem aby spierdalali. Nie wiem jak odrzuce od siebie Husk'a ale na Alastor'a mam sposób poprostu zadzwonię bo Lucyfera i powiem dokładnie co robiłem i aby tak robił i Al może się odemnie odkocha a zakocha w nim. Po pierwsze Alastor jest aseksualny i to mi nie odpowiada bo ja kocham seks a Husk? Husk się tym brzydzi i też nie chce więc obydwaj odpadają i z nimi nie będę.

Poszedłem pod gabinet Val'a i zapukałem. Nie dostałem odpowiedzi więc zapukałem ponownie. Ponownie nie dostałem odpowiedzi więc zapukałem ponownie.
Kurwa czy on jest głuchy?
Zapukałem znowu ponownie aż otworzył drzwi z hukiem.

— No przecież na cię kurwa zabije gnoju. — Powiedział oburzony na co uniosłem brwi patrząc na niego.

— Za co? — Zapytałem nie rozumiejąc.

Valentino wciągnął mnie do środka a potem zamknął za mną drzwi.

— Za pukanie. — Powiedział z grymasem na twarzy.

Co mu kurwa przeszkadza pukanie? Ja tylko pukałem by być kulturalnym a nie włazić jak do siebie. Coś jest w tym złego? Chyba nie.

— A co miałem wejść bez pukania? — Zapytałem oburzony.

Val chwycił mnie za szyję a później poddusił przez co rozszerzyłem oczy.

— Mi się nie pyskuje kochany. — Powiedział bardzo złym głosem uśmiechając się perfidnie.

Val uniósł mnie do góry za szyję co bardzo bolało a potem zacisnął dłoń jeszcze mocniej na mojej szyji przez co czułem potworny ból. Mimo że lubię ból to ten mnie przeraża a zwłaszcza każdy który sprawia mi Val…

— Ał… puść… — Wysyczałem próbując złapać powietrze.

— Następnym razem będziesz mnie oto błagać. — Powiedział z perfidią na co rozszerzyłem oczy i zaczęło mi szumieć w uszach a jego słowa odbijały się w mojej głowie składając się w jedną część.

Nie rozumiałem co on do mnie gada i co ma na myśli? Następnym razem będzie mnie oto błagać. Co? Ja błagać? By mnie dusił? By mnei krzywdził? NIE. Ja bym go o takie coś nie błagał. Ja chcę by ktoś inny niż on mi zrobił krzywdę a nie ktoś taki jak on! Ja go nienawidzę! Przez niego chcę umrzeć nie chcę żyć! Niech weźmie se te jebane tabletki bo chyba ich debil znowu nie wziął!

— Puść… — Wysyczałem dusząc się na co Val rzucił mną w kanapę.

Odrazu zacząłem łapać tlen do płuc i chwyciłem się za gardło które bardzo mnie piekło. Ał to tak boli… Co ja mu takiego zrobiłem że musi mnie tak traktować…

Przysięgam że jakbym mógł się cofnąć w czasie przed wyjściem powiedział bym Alastor'owi by mnie śledził czy co kolwiek. Jebany Val…

A może jakbym wtedy odmówił i nie oddał mu swojej duszy? A może jakbym to nie poznał? A może jakbym już na początku powiedział bym wszystko Charlie i Vaggie co Valentino mi robi… Może Charlie by wtedy zareagowała i nie był bym teraz tu gdzie jestem… Na kanapie z obolałą szyją… Na sto procent będę miał potem siniaki na szyji i będę musiał ją zakrywać bo teraz jest już za późno abym komuś powiedział co Val mi robi… Tylko Husk wie… Tylko Husk wie co Val mi robi… Charlie też wie bo widziała jak mną rzucił… Była taka zła i chciała mi pomóc a ja musiałem ją wygonić z studia za rozkazem Val'a to tak boli… Nienawidzę tego skurwiela.

— Zapamiętaj sobie. Jeśli pukasz raz i nie odpowiadam to Łukasz drugi raz ale jeśli nie odpowiadam to znaczy że masz spierdalać! Rozumiesz! — Wykrzyczał podchodząc do mnie.

— A co dziś nie mam pracy?… — Zapytałem.

— Masz. Ale jesteś dwie minuty za wcześnie!!! Albo czekasz na swój czas pracy i pukasz albo wypierdalasz i wracasz kiedy jest twoja praca!!! — Wykrzyczał znowu z perfidią.

— Jak się spóźniam jest źle a jak przychodzę wcześniej też jest źle? — Zapytałem nie rozumiejąc.

— Tak bo w obu przypadkach marnujesz mój cenny czas. — Powiedział z powagą na co uniosłem brwi niedowierzając w jego słowa i że da się być aż takim skurwysynem.

Jebana pieprzona niebieska łysa ćma.

Jak ja go nienawidzę! Jebany skurwiel! Co jestem za wcześnie to ma problem!? Co za kretyn!? Powinien się cieszyć że jestem dwie minuty przed czasem! To tylko dwie minuty przed czasem kurwa!

__________________________________

932 słowa.

Kochani robię nową serię z perspektywy Angel'a. Wydarzenia zaraz po skończeniu sezonu 1. Będą tam zamieszczone zapewne wszystkie shipy z Angel'em. Narazie pojawił się tam RadioDust ale mam w planach aby Al był z Luckiem a nie z An tak pod fabułę. Jak myślicie?

Wolicie by rozdziały tam miały od 800 do 1000 słów czy wolicie aby miały od 3500 słów do 5000 słów?

Alastor VS Husk Czyli RadioDust VS HuskerDust Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz