09

1.8K 45 18
                                        



— ˗ˋ ୨୧ ˊ˗ —

Borys

Podczas krótkiej podróży do domu nie za dużo się zadziało. Ja kierowałem, Emilka usiadła specjalnie na miejsce pasażera a atmosfera z tyłu nie była zbyt miła.

- "No jak tam Kozłowska się trzymasz? Wygrana będzie słodka." Dokuczył Marcel, szeleszcząc torbą.

Moje oczy powędrowały w stronę lusterka które było perfekcyjnie ustawione aby widocznie zobaczyć obrażoną minę blondyny.

Gdy się nie odezwała, ja za nią to zrobiłem.

- "Weź jej tam nie dokuczaj Gawroński." Powiedziałem, moje oczy przyklejone do drogi.

Po moich słowach, Emilia zrobiła szybko odwrót w swoim fotelu z miną 'czy ty usłyszałeś co on powiedział?'.

Komunikując się wyrazem twarzy, chłopak podniósł brwi, przemyślając to.

- "Ej, chyba nasz ship idzie o krok w przód!" Pisknęła Emilka, unosząc ręcę i nimi trząsając.

Santia odkleiła twarz od okno, marszcząc twarz w stronę brunetki.

- "Zbytnio nakręcasz. Niczego pomiędzy nami nie ma." Wytłumaczyła, wracając do swojej oryginalnej pozycji.

Emilka jedynie kiwnęła głową, kończąc konwersacje.

———

Drzwi wejściowe do domu były otwarte, za nimi widoczne były kamery oraz okrągłe światła.

Bobery zmarszczyła nosem, coś jej nie pasując.

- "Rozmawiałam wczoraj z drużyną i mówili że nagrywamy odcinek z basenem a tu otwarte drzwi i biały bus." Westchnęła wskazując na bycze auto które stało tuż obok nas.

Blondynka od razu się rozweseliła, podbiegając do pojazdu i planując jak będzie wyglądał.

- "Spokojnie sunshine, zaraz się za to weźmiemy." Wytłumaczyłem z szczerym uśmiechem.

Marcel wraz z Emilką popędzili do swoich pokoi, więc poczekałem aż dziewczyna wejdzie do domu, wędrując za nią.

Zrzuciliśmy buty, ścigając się na górę.

Wybuchliśmy śmiechem, łapiąc się o siebie nawzajem. Nabraliśmy oddechy i poszliśmy własnymi drogami.

Dziewczyna wytłumaczyła że musi się szybko przebrać przed nagrywkami gdy jej zdaniem 'brzydko wyglądała'. To było czyste kłamstwo.

Pokiwałem głową w niezgodzie lecz puściłem dziewczynę, czekając aż się schowa w swoim pomieszczeniu.

Spojrzałem na lustro które wisiało na ścianie, wmawiając sobie że wyglądam dobrze.

Uchylone drzwi od pokoju mojej ulubionej pary to oznaka że mogłem wejść. Przecież mieliśmy godzinę za nim trzeba było się ustawić za kamerą.

Otworzyłem szeroko drzwi z jednym zamachem ręki, prezentując się.

Dziwne spojrzenia były wysłane w moją stronę, więc komicznie złapałem się jakby za serce.

- "Och, jak można być tak wrednym." Zapłakałem.

Szybko zamieniłem emocje twarzy, śmiejąc się wraz z rozłożonym na łóżku Zaborem.

- "No co tam misiaczku?" Zapytał, odkładając swój telefon na bok, podczas czego usiadłem przy końcu łóżka.

- "Problemy z Santią?" Dodała Emilka, malując brwi.

Pokręciłem oczami, rozważając.

- "No może taki fifty fifty.." Powiedziałem, gotowy na bombardowanie przez parę.

Wiktor otworzył szeroko oczy podczas czego Emilka zaczęła klaskać ze szczęścia.

Brunet uniósł się w pozycje siedzącą, przykładając tył dłońi do mojego czoła.

- „Gorączka Cię przypadkiem nie wzięła stary?" Zachichotał. „Nie no tak na serio to Ci pomożemy. Masz tutaj najlepszą parę w całej Warszawie!" Zażartował puszczając oczko w stronę Emilki.

Dziewczyna tylko pokręciła głową, zaczerwiając się.

- „Nie wiem co do mnie czuje. Czasem spędza ze mną, czasem mnie unika jakbym był potworem. Musicie się dowiedzieć bo zwariuję." Wypowiedziałem, łapiąc się za głowę.

Obojga spojrzeli na siebie, wysyłając sobie dziwne spojrzenia.

- „Zobaczymy jaka będzie podczas nagrywek. Sam zauważysz czegoś, czego wcześniej nie dostrzegałeś." Wytłumaczyła Bobera na co Wiktor potwierdził.

———

Dokończyliśmy rozmowę, wygłupiając się trochę. Moim zdaniem byliśmy najlepszym trio w domu.

Gdy Emilka w końcu sprawdziła godzinę, okazało się że mieliśmy dwie minuty aby producenci nas nie okrzyczeli.

Brunetka się wkurzyła, wyganiając naszą dwójkę z pokoju co od razu doprowadziło do następnego ataku śmiechu.

- „Jak nie chcecie dostać opieprzu to lepiej chodźcie." Zawołała Bobera z dołu.

Wyszliśmy przed dom aby znaleźć resztę domowników czekając z niecierpliwością.

Wznieśliśmy ramionami, szybko zajmując miejsce za kamerą. Dzisiaj rozpoczynała odcinek Santia, więc ustałem za nią.

Po szybkiej introdukcji do odcinku, użyliśmy naszych ‚talentów plastycznych' i udekorowaliśmy bus.

Głównie Emilka wzięła się za poważną robotę, używając sprayu do napisania słowa ‚Teenz' które wyglądało mega dobrze.

Reszta z nas się wygłupiała, rysując łatwe motywy lub nawet psikając sprayem siebie nawzajem.

- „Dobra wystarczy kontentu na dziś, mega dobrze wam poszło." Skomentował producent, przybijając każdemu piątkę.

Gdy już produkcja się schowała do domu, zdecydowaliśmy jeszcze zostać aby porobić sobie wspólne zdjęcia na instagrama.

Podczas fotki w której byliśmy ja, Emilka i Zabor, czułem jak oczy Santi wędrowały pomiędzy nami z zazdrością.

Przywołałem ją do mojego boku, unosząc ją w powietrze z Zaborem.

Za kamerą szepty Gracjana i Emilki były dostrzegalne, co jakiś czas patrząc się w stronę mojej i Santii.

Przypomniałem sobie wcześniejsze słowa brunetki i bruneta którzy się aktualnie przytulali. Takiego związku potrzebowałem.

Wybijając mnie z myśli, blondyna do mnie podeszła, łapiąc za moje przedramię.

- „Słodko wyglądają co nie? Zawsze chciałam takiego związku." Zaśmiała się, pokazując swoje proste zęby.

- „Ja także." Uświadomiłem jej, na co chwilę zakończyli nasi mili przyjaciele z głośnymi krzykami.

Nie miałam zbytnio motywacji (jak zawsze z resztą) lecz planuje jutro nad dłuższym chapterem który wydaje mi się że będzie mega słodki. Dobrej nocy/ dnia kocham was!!

STAY - borysxsantiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz