11

1.6K 48 29
                                    



— ˗ˋ ୨୧ ˊ˗ —

it's just like seeing her, for the first time, again.

Santia

Spojrzałam na telefon który był wciąż przeze mnie trzymany w spoconej dłoni.

05:53

Mrugnęłam kilka razy, dobierając siły aby się podnieść z łóżka. Ostatniej nocy dość trudno mi się zasypiało - dość możliwe że powodem były śmiechy za sąsiadującą ścianą.

Uchyliłam okno, wdychając poranne powietrze.

- „Jak dobrze." Mruczałam pod nosem sama do siebie, odwracając się aby spojrzeć na cały pokój.

Zdecydowanie był czas na posprzątanie.

Moje ręka powędrowała w stronę głowy, ocierając powoli czoło.

Zanim mogłam jeszcze odwołać swoją robotę, założyłam swoje słuchawki które stanowczo umilały mi sprzątanie.

Gdy już wszystkie ubrania z podłogi były odłożone do szafy, zabrałam się za przecieranie toaletki, tańcząc z uśmiechem na twarzy do jednej z moich ulubionych piosenek.

Nie zauważyłam otwierających się za mną drzwi i pojawiającego bruneta który ustał przed drzwiami z wielkim uśmiechem.

Wyciągając ze szufladek wszystkich moich pędzelek poczułam rękę na ramieniu.

Wystraszyłam się, odskakując lekko do tyłu. Przede mną stał wyższy chłopak, próbując się nie zaśmiać z moich umiejętności tanecznych.

- „Mogłeś zapukać i nie straszyć?" Zapytałam pełna wstydu, łapiąc za poduszkę z podłogi i zasłaniając twarz.

Borys od razu odkrył moją twarz, rzucając poduszkę na łóżko.

- „Pukałem, i to trzy razy. A plus nie ma czego się wstydzić. To tylko ja." Powiedział z czułością.

Pokręciłam oczami, lecz w środku poczułam jak alarm mi się włącza. ‚To tylko ja'?

Zajęłam się ponownie moimi obowiązkami podczas czego brunet położył się na moim łożu, biorąc moją różową szczotkę i udawając że gra na gitarze.

Po paru minutach w ciszy, odechciało mi się porządnie sprzątać. Wsypałam wszystkie produkty z powrotem do wysuwanej szuflady i ją zamknęłam z trzaśnięciem.

- „To ty już skończyłaś to swoje sprzątanie?" Spytał chłopak z podejrzeniem. „Czy może po prostu Ci się odechciało po tym jak ja tutaj przyszedłem."

Pokręciłam głową, przecząc.

- „Nagrywki są o 07:30 więc mamy tylko 45 minut. Zmykaj do siebie człowieku." Odparłam, wędrując do mojej szafy.

Nie zaczekałam na odpowiedź chłopaka, ani jej nie dostałam. Brunet został w tej samej pozycji lecz wiedziałam że jego całe skupienie było skierowane w moją stronę.

- „Załóż dzisiaj te czarne spodnie, mogę Ci dać koszulkę której nie potrzebuje. Grałem w niej w piłkę - ale i tak jest dobra." Wypowiedział się podczas mojego szukania w szafie.

STAY - borysxsantiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz