— ˗ˋ ୨୧ ˊ˗ —Santia
Trzasnęłam za sobą drzwi, zatrzymując się w miejscu.
Pierwszy tydzień związku a już spał w łóżku z brunetką. W końcu doszłam do wniosku że po prostu je woli, pewnie ciśnie ze mnie bekę.
Położyłam się na łóżko, pozwalając aby łzy się wydostały z moich oczu.
- „Santia? Weź otwórz." Zawołał Gracek, pukając multum razy.
Nie odezwałam się. Jedyne osoby które chciałam aktualnie widzieć to Emilka z Wiktorem. Bym kłamała gdybym powiedziała że się ostatnio do nich nie przywiązałam.
Blondyn odpuścił walenie drzwi, odchodząc z głębokim westchnięciem.
Skuliłam się w kulkę, przytulając się dla komfortu. Dawno nie czułam się tak samotnie, tak.. okłamana?
Ścisnęłam oczy, próbując usunąć obraz dziewczyny leżącej obok Borysa z mej pamięci.
Jęknęłam, i przez chwile naprawdę próbowałam sobie wmówić że nic się nie stało.
- „Ej Santia, otwórz drzwi. Mamy lody!" Zaskoczył głos mojej ukochanej Emilki.
Zastanowiłam się, powoli ślizgając się z mojego miejsca na którym leżałam.
Otworzyłam powoli drzwi, spotykając niepewne twarze.
- „Wszystko dobrze? Gracek mi krótko opowiedział co się stało." Spytała, wpraszając się do pokoju wraz z chłopakiem.
- „Nie wiem. Kompletnie. Czuje się oszukana." Wytłumaczyłam, łapiąc za lody i ściągając pokrywkę.
- „Marcel z Elizą rozmawiają aktualnie z Borysem a Gracek wyprasza tą.. jak ona ma na imię?" Powiedział Wiktor, przykładając dłoń do skroni.
Wzrokiem podziękowałam im, opierając się o poduszki na łóżku podczas gdy dziewczyna usiadła po turecku na podłodze, chłopak przy moich stopach.
- „Santia, nie wydaje mi się że Borys chciał się z nią tak po prostu położyć. Widziałaś jak się patrzyła na niego wcześniej?" Wybuchła sarkastycznym śmiechem, szybko zakrywając usta.
Podniosłam brwi, uznając jej rację. Od samego początku gdy położyłam na nią oczy, wiedziałam że coś czuła do Borysa.
- „Pewnie myślał że to ty." Puścił oko chłopak, spoglądając na Emilkę które także wyjadała lody.
O takim związku marzyłam. Wiktor miał największe zaufanie do dziewczyny, Emilka największe zaufanie do chłopaka.
Minął dopiero tydzień mojego, nie pierwszego, związku lecz czułam zaufanie do Borysa.
Wróciłam do rozmowy, rozluźniając się trochę.
- „Borys by tego nie zrobił. Macie rację." Wykrztusiłam. W tamtym momencie jedyne co by mnie ucieszyło to rozmowa z brunetem.
Spojrzeli na mnie. Synchronicznie powiedzieli ,A nie mieliśmy racji?', na co szybko pokręciłam na siebie głową.
Do pokoju wbiegli Elizka z Marcelem z największymi uśmiechami na twarzy.
- „Santia, idź pogadaj z Borysem.. błagamy!" Naciągali, unosząc ręcę w pozycję modlącą.
- „Z chęcią." Powiedziałam szybko, oddając lody Emilce, nie marnując ani chwili.
Zaskoczone miny blondynki oraz bruneta dawały mi dużo do śmiechu, lecz nie czas na to.
Pobiegłam w stronę drzwi, hamując przed nimi. Musiałam się trochę uspokoić.
Biorąc dwa duże oddechy, szybko przemyślałam moje słowa. Często czułam się zobligowana aby tak postępować przed ważnymi momentami.
Uchyliłam drzwi wystarczająco abym mogła się wkraść do pokoju.
Na łóżku leżał rozłożony brunet, jego oczy przyklejone do mojego ciała.
Uśmiechnęłam się, motylki wypełniające mój brzuch. Podeszłam do biurka, wyciągając krzesło chłopaka i siadając swobodnie.
- „Rozmawiałaś z Zaborowskimi?" Zapytał, próbując się nie zaśmiać.
Kiwnęłam. Widziałam przykrość w jego oczach, a on jedynie próbował polepszyć atmosferę.
- „Gdyby nie oni to bym tutaj nie przyszła. Przemyślałam to sobie." Odpowiedziałam, opierając głowę o oparcie.
Minta ciszy nastała gdy w końcu podniosłam głowę, zauważając wpatrzonego chłopaka.
- „Wyjdźmy na spacer." Poprosiłam, robiąc słodkie oczka dla żartów.
- „A może chciałabyś się przejechać?" Zaproponował, unosząc się z pozycji leżącej, podrzucając kluczyki które leżały na biurku.
Poczułam jak się cała rozweselałam, od czubka głowy do samych stóp.
- „Taak!" Wykrzyknęłam, podnosząc bluzę która leżała przy okazji rozrzucona na łóżku chłopaka.
- „Kto pierwszy ten lepszy!" Powiadomił, wyprzedzając mnie i zbiegając ze schodów.
Nie miałam szansy na wygraną, więc biorąc swój czas, zeszłam ze schodów tak aby się nie potknąć.
Przywitałam chłopaka znów gdy stał oparty o mniejszy czarny samochód, szybko przechodząc na stronę pasażera aby otworzyć mi drzwi.
- „Przypominam sobie naszą pierwszą przejażdżkę." Westchnęłam, zapinając pasy podczas wsiadania do pojazdu bruneta.
- „To było dwa tygodnie temu a czuje że znam cię wieki." Wypowiedział, nie patrząc się w moją stronę.
Odpalił auto, a ja poczułam że serce mi bije coraz szybciej. Czułam się jak dziewczyna z dwóch tygodni temu.
———
- „Dokąd mnie zabierasz, na powiedz!" Zaśmiałam się, próbując odsunąć dłoń chłopaka która zakrywała mi pole widzenia.
- „Niespodzianka! Daj mi zaparkować." Powiedział. „Bez podglądania!" Ostrzegł.
Powiedział to takim głosem którym nie mogłam zrobić na odwrót. Trzymałam oczy mocno zamknięte, powstrzymując się od wszelkich podglądań.
- „Już możesz otworzyć.. To nie jest najlepsze miejsce ale jak na razie-„ Próbował się tłumaczyć Borys, podczas gdy ja podziwiałam miejsce do którego mnie zabrał.
Uśmiechnęłam się z ciepłem na sercu.
Dwie godziny temu czułam się tak samotna a teraz miałam przy sobie moją ulubioną osobę, spędzając z nią tak piękne chwile.
Wysiedliśmy wspólnie z auta, łapiąc się za ręcę.
- „Spójrz na gwiazdy, są tak samo widoczne jak podczas naszego pierwszego wieczoru znajomości." Oznajmiłam, robiąc krok w stronę Borysa, lekko uderzając o jego bok.
Kiwnął głową, kierując wzrok na niebo.
Nadchodziliśmy powolnymi krokami do oświetlonego przez księżyc jeziora który stał magicznie po środku parku.
- „Mówiłem że to nie najlepsze miejsce ale.." Znów rozpoczął gadkę, drapiąc ze wstydu. Nie dałam mu dokończyć.
Załapałam go za tył głowy, przybliżając twarz do mojej.
- „Nie obchodzi mnie gdzie jestem gdy mogę być w tym miejscu z tobą." Wytłumaczyłam, nasze usta praktycznie dotykając. „Kocham Cię Borys." Udało mi się dodać zanim byłam wgłębiona w pocałunek.
No powiem wam że ten chapter bardziej mi się podoba od poprzedniego lecz moje słownictwo jest słabe😓 zaczne pisać podczas dnia a nie o pierwszej w nocy‼️
Dobranoc kocham was! Mam nadzieje że się miło czytałooo💓🌷

CZYTASZ
STAY - borysxsantia
FanfictionSantia która dużo w ostatnim czasie przeżyła, dostaje propozycje aby wystąpić w nowym projekcie.