05

1.7K 42 65
                                    


— ˗ˋ ୨୧ ˊ˗ —

Santia

- „Ej ona oddycha?"

- „Weź sprawdź czy żyje."

- „Czy wy jesteście nie normalni? Ona się obudzi."

- „Dajcie jej spokój. Dziewczyna sobie spokojnie śpi a wy jej przeszkadzacie." Usłyszałam głos Borysa i otworzyłam od razu oczy.

Dookoła mnie stali uśmiechnięci nastolatkowie a za nimi stał Borys, ręcę złożone lecz na jego twarzy można było dostrzec lekki uśmiech.

- „Pożałujecie tego że mnie obudziliście." Ostrzegłam, siadając prosto.

Poczułam dziwną atmosferę w powietrzu. Ukrywali przede mną sekret - spoglądali na siebie, próbując się nie zaśmiać.

- „I jak tam? Łóżeczko wygodne?" Zapytał Gracjan, odsuwając się, chroniąc się dwoma rękoma.

Podniosłam brew. Dziwne pytanie.

- „Nie no mega wygo-.. GRACEK NIE ZADAWAJ GŁUPICH PYTAŃ." Odpowiedziałam, zauważając że siedzę na łóżku Borysa.

Spanikowany Gracjan szybko wybiegł z pokoju a reszta teenziaków pobiegła za nim - tak samo wystraszeni.

Spojrzałam się na brunet który wciąż stał w tym samym miejscu. Pochyliłam głową, wpatrując się w jego twarz.

- „No i czemu ich tutaj przywołałeś?" Zapytałam, wstając z łóżka i wtykając palec w jego klatkę piersiową.

Chłopak złapał za moją rękę, zbliżając twarz do mojej i zamykając przestrzeń pomiędzy nami.

Zanim mogłam zareagować, szybko się odsunął z dowcipskim uśmiechem.

- „Dawaj na nocną przejażdżkę." Zaproponował, pokazując głową na okno.

Dosyć sprytnie odbiegł od mojego wcześniejszego pytania.

Zastanowiłam się przez chwilę, skinając głową.

- „Twoja dziewczyna nie będzie zbyt zadowolona." Odparłam z lekkim sarkazmem. Wiedziałam że chłopaka to denerwowało.

Borys zacisnął usta, jego szczęka zaciskając.

- „Mogę zawsze z nią zerwać." Zachichotał po przemyśleniu, schylając się aby złapać za moją dłoń. „No dawaj, jedna przejażdżka z przyjacielem dobrze Ci zrobi."

Razem wszyliśmy z pokoju. Poczułam jak Borysa dłoń ściskała o moją podczas schodzenia ze schodów. Chłopak nawet nie dał mi puścić gdy przechodziliśmy obok Bobery która uniosła brwi, gwiżdżąc.

- „Nie podniecaj się zbytnio." Mruknęłam.

- „Borys jest perfekcyjnym kandydatem na przyszłego chłopaka." Zanuciła, trzęsąc moimi ramionami.

Kończąc temat, wyszliśmy wraz z Borysem z domu. Chłopak podszedł do drzwi z strony pasażera i je otworzył, imitując lekki ukłon.

Jęknęłam, siadając na miejsce. Jeden gest bruneta a już serca zaczęło mi walić. Nie czułam niczego do chłopaka. Był przystojny i mieliśmy wspólne cechy lecz wiedziałam że by nigdy nie pokochał niskiej blondynki. Plus miał dziewczynę. Mógł sobie zażartować że z nią zerwie. Nigdy bym w to nie uwierzyła.

Gdy w końcu usiadł za kierownicą, odpalił auto i włączył muzykę.

- „Wybierz coś. Słyszałem że masz dobry gust muzyczny." Powiedział, dodając „Wiem że mam lepszy."

Pokręciłam oczami, podłączając swój telefon do bluetooth'a i puszczając Cigarettes After Sex.

Chłopak wyjechał przez bramę, skręcając w lewo. Przez jego ręce wystawały dość widoczne żyły i nie mogłam przyznać że patrzenie na jego piękne dłonie nie było hipnotyzujące. Mentalnie się uderzyłam.

Szybkim ruchem głowy, Borys spojrzał na mnie i skierował się w miejsce gdzie patrzyłam.

- „Powiem Ci że masz brudne myśli Santia." Zaśmiał się, jego głos pękając.

Odwróciłam głowę w przeciwną stronę, patrząc jak wszystkie drzewa szybko śmigały za nami. Za nim mogłam odpyskować, przez moje otwarte okno wleciała ćma.

- „O jejciu jaka słodka." Uśmiechnęłam się, obserwując jak siadła na kolanie Borysa. „Nie ruszaj się, siedzi Ci na kolanie!" Ostrzegłam.

Brunet nie mógł się powstrzymać przed ruszeniem nogą. Ćma pofrunęła przez okno.

- „I w tym momencie obrażam się." Powiadomiłam, moje brwi skurczając się.

Chłopak położył śmiało rękę na moim udzie, robiąc kółka paznokciem po mojej skórze.

Wcześniej ściągnęłam dłuższe spodnie i założyłam krótkie czarne z mała kokardka po oby bokach.

Najwyraźniej dotyk który mi udzielał nie oznaczał dla niego zbyt wiele. To był po prostu następny czuły gest do przyjaciółki.

- „Jak podjadę do biedronki i Ci kupię przekąski będziesz mniej wkurzona?" Zapytał i nie mogłam odmówić.

Mlaskając ustami, pomyślałam o pysznych przekąskach.

- „Dobrze.. ale te przekąski będą na film który obejrzymy dziś gdy wrócimy do domu." Podkreśliłam słowo obejrzymy.

Jego kąciki ust się uniosły. Mega uroczo wyglądał.

———

- „No ej dajcie nam troche tego popcornu." Zaprotestowała Eliza która siedziała na kanapie z Marcelem.

Parę sekund temu wpadłam do salonu jak burza, unosząc wielką siatkę z przekąskami które zasponsorował Borys.

- „Spoko, zaraz włączymy film i-„ Rozpoczęłam zanim ktoś ustał za mną, przecząc.

- „Kupcie sobie. My idziemy obejrzeć film u mnie." Odpowiedział Elizie brunet który złapał mnie w tali i uniósł w stronę schodów.

Mój mózg od razu wpadł w szał. Nienawidziłam gdy ktoś mnie unosił aż do momentu gdzie ważyłam się daw razy dziennie aby nie zwariować. Moja sylwetka nie była najładniejsza, lecz siostra Marcela zawsze mówiła że zazdrościła mojej figury. Gdy nie odpowiedziałam, Borys się zatrzymał, już w połowie schodów.

- „Santia o czym ty znów myślisz kobieto." Zapytał z zdenerwowaniem. Wiedział, że wariuję z myślą o tym czy nie jestem dla niego zbyt ciężka.

Pokręciłam głową, próbując się wydostać z jego rąk, lecz chłopak tak łatwo nie odpuścił. Zabrał mnie aż do samego pokoju, kładąc mnie na łóżko.

- „Jeszcze się zarumienię." Zażartowałam aby rozluźnić atmosferę, wchodząc pod koc kolegi.

- „Co się stanie jak powiem że wyglądasz jak burak?" Zapytał, przesuwając projektor przed koniec łóżka.

Podniosłam ręce aby zakryć twarz.

- „Nie kręć mi w głowie Ryskala." Wykrztusiłam ze wstydu.

Chłopak kiwnął głową, siadając koło mnie i wyciągając z reklamówki paczkę żelek.

- „Oglądaj a nie." Powiedział, pokazując na ekran palcem zanim włożył do buzi garść kolorowych cukierków.

Nie mogłam powstrzymać uśmiechy który pojawił się na mojej twarzy. Siedząc w pokoju najbliższego w tym momencie kolegi, oglądając film i jedząc żelki. Życie nie mogłe lepiej wyglądać.

Oparłam się o ramię bruneta dla żartów, lecz brunet się nie odezwał. Czy coś mu się pokręciło.

- „Leż Santiago. Jutro na spokojnie porozmawiamy." Powiedział, zostawiając mnie w kompletnym zastanowieniu.

STAY - borysxsantiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz