02

2.1K 41 30
                                    

— ˗ˋ ୨୧ ˊ˗ —

Santia

Założyłam torbę na prawe ramię, nie chętnie prowadząc się w stronę wyjścia.

Z jednej strony dobrze - nie będę musiała się widywać z mamą i bardzo możliwe że poznam nowe osoby z którymi rozpocznę nowe znajomości.

Gdy już byłam obok auta, otworzyłam tylne drzwi i wsiadłam, spoglądając na mamę która siedziała już za kierownicą.

- "Reszta twoich rzeczy będzie przywieziona do tego domu. Nie martw się zbytnio." Odparła, patrząc się na mnie przez lusterko.

Nie odpowiedziałam, jedynie założyłam znów słuchawki, wchodząc w spotify i puszczając swoją playlistę.

———

- "Jesteśmy na miejscu. Ja się spieszę na rozmowę więc nie mogę pomóc Ci się rozpakować. Kocham Cię." Powiedziała z lekkim uśmiechem i szklanymi oczami.

Takich słow jak 'Kocham' dawno nie słyszałam. Byłam lekko zaskoczona.

- "Ja ciebie też." Odpowiedziałam i szybko wysiadłam, zabierając razem z sobą torbę.

Zanim zrobiłam parę kroków w stronę domu, słyszałam jak auto za mną odjeżdżało. Ta miła chwila długo nie potrwała.

Unosząc głowę, ujrzałam jeden z piękniejszych domów jakich widziałam. Ogród był jak mały las, pełno drzew i dziwnych krzewów znajdowało się w nim.

Szybko przeskoczyłam schody prowadzące do głównego wejścia i zapukałam dwa razy. Słyszałam głośne tuptanie w stronę drzwi gdy nagle się otworzyły.

- "Dzień dobry, Santia Kozłowska." Powiedziałam niepewnie.

Pan który stał przede mną uśmiechnął się od razu, wystawiając rękę.

- "Przepraszam, jeszcze się nikogo nie spodziewaliśmy. Jestem jednym z producentów. Podaj torbę to zaniosę Ci ją do pokoju." Odpowiedział mężczyzna, zapraszając mnie do środka.

Ściągnęłam buty i położyłam na podłodze. Dom od środka był jeszcze piękniejszy niż myślałam. Wielkie lustra były powieszone na żółtawe ściany i dawały bardzo piękny efekt.

Wraz z panem weszliśmy po schodach w ciszy. Po chwili otworzył buzię jak gdyby chciał coś powiedzieć. Spojrzałam się szybko na niego.

- "Coś się stało?" Zapytałam, już wchodząc na ostatni schodek.

- "Nie. Nic się nie stało." Odpowiedział z krzywym uśmiechem.

Zmarszczyłam brwi. Takie zachowanie nie było normalne.

Mężczyzna odtworzył jedne z wielu drzwi, pozwalając mi wejść do pomieszczenia jako pierwsza.

Pokój był dość mały i bym kłamała gdybym powiedziała że nie byłam zawiedzona.

- "Pokój jest trochę mniejszy od innych, lecz produkcja postanowiła że ze względu na twój wiek i to że jesteś najmłodsza dostaniesz najmniejszy pokój." Wytłumaczył, kładąc rękę na moje ramie. "Ja już pójdę. Rozpakuj się. Po jutrze zaczniemy nagrywki a po paru dniach nagrywek będziecie mieli tydzień wolnego."

Kiwnęłam głową, patrząc za człowiekiem który w końcu zostawił mnie w spokoju.

Otworzyłam swoją torbę, patrząc na małą część swojej garderoby. Mama mówiła że reszta ubrań jeszcze przyjedzie więc nie martwiłam się zbytnio.

STAY - borysxsantiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz