— ˗ˋ ୨୧ ˊ˗ —Gracjan
Chodzenie po mieście było naprawdę przyjemne gdy robiłem to z przyjaciółmi wraz z moją ulubioną koleżanką z dzieciństwa.
Podczas naszego spaceru do lodziarni, próbowałem jak najbardziej zaangażować dziewczynę z którą się znałem wieki w naszą rozmowę.
Po parunastu minutach, w końcu zauważyłem że tak naprawdę nie słucha moich opowiadań, ciągle wpatrzona w stronę Santi i Borysa. Miałem nadzieje że jedynie obserwowała blondynę.
- "Czemu się ciągle patrzysz w ich stronę?" Spytałam, z skrzywdzoną miną.
Nawet po moim pytaniu, dziewczyna nie odpowiedziała, a jedynie kiwnęła głową.
Zaśmiałem się niepewnie. Nie chciałem robić większej awantury gdyż na dziewczynie mi naprawdę zależało.
Twarz Laury się zmieniła, wracając do naszej konwersacji.
- "Powtórz?" Powiedziała, łapiąc moją dłoń.
Nie miałem zamiaru się z nią kłócić. Kochałem dziewczynę całym sercem. Ustaliśmy w kolejce, czekając aż długa linia ludzi zaczęła się w końcu ruszać.
- "Siedem lodów po jednej gałce." Poprosił Borys gdy znaleźliśmy się przy kasie.
- "Osiem gałek." Dodałem, kładąc rękę na ramieniu Laury. Dziewczyna nie zareagowała, przyglądając się jak Borys wygłupia się z Santią.
Nasza grupka plus Laura wybrała smak lodów, decydując aby je zjeść podczas drogi do busa.
Jak na dzień wolny, nie mieliśmy zbyt dużo czasu. Musieliśmy wracać aby pomóc w domu lub czasem z montażem, co było naprawdę meczące.
Podchodząc do zaparkowanego pojazdu, pomysł wpadł mi do głowy.
- "Wróć z nami do domu. Możesz nawet zostać parę dni!" Wypowiedziałem szybkim pół krzykiem w stronę Laury.
Na twarzy dziewczyny pojawił się zdezorientowany uśmiech.
- "Naprawdę?" Spytała, spoglądając pomiędzy wszystkimi domownikami.
- "Jak będzie u ciebie spała to spoko." Powiedział Marcel, kończąc kwestie.
Reszta nie ruszyła dalej tematu, kontynuując swoje rozmowy pomiędzy sobą.
———
Wkraczając do domu, złapałem brunetkę za rękę i wciągnąłem po schodach, hamując na górze aby złapać oddech.
Wraz z dziewczyną rozpoczęliśmy walkę o powietrze gdyż śmialiśmy się z siebie nawzajem.
Ominął nas szybko Borys, trzymając Santię w talii. Na ich widok szybko gwizdnąłem, szybko zwracając uwagę na Laurę.
Z kąta oka mogłem dostrzec wtulonych nastolatków, szepcząc pomiędzy sobą.
- "Chodźmy już do mojego pokoju." Powiedziałem, łapiąc mocno za nadgarstek Laury i oprowadzając po pokoju.
Podziwiała moje uwielbienie do książek, lecz widziałem że musiała się bardzo postarać aby się skupić na moich słowach.
- "Tutaj lego które składałem z Santią, o- a tu namalowaliśmy razem zachód słońca-" Pokazałem na płótno, wypełnione odcieniami różowego oraz pomarańczowego.
- "Już.. skończ z tą Santią." Pociągnęła nosem z niesmakiem.
Moje emocje opadły. Jak mogłem nie rozmawiać o Santi która pełniła tak wielką rolę w moim codziennym życiu.
Z zdziwieniem, uniosłem brwi.
- "Wybacz, zaraz wrócę, tylko muszę skoczyć do toalety." Wykrztusiłem, wybiegając pokoju do łazienki którą dzieliłem z Borysem i Elizą.
Zakluczyłem za sobą drzwi, chodząc raz w tą stronę, raz w tą. Po wcześniejszych spojrzeniach Laury rozpoznałem jej wzrok. Na mnie się tak nigdy wcześniej nie patrzyła.
Ochłaniając, postanowiłem wyjść z łazienki i porozmawiać z dziewczyną.
- "Laura jesteś tu?" Spytałem, rozglądając się po pokoju. Nie było ani śladu po dziewczynie. Widocznie zeszła na dół po picie lub jakąś przekąskę.
Ulgnęło mi gdy nie słyszałem krzyków z dołu. Może wszyscy dobrze razem spędzali czas.
- "Laura!" Zawołałem, przy skraju zbiegania na dół za nim zobaczyłem uchylone drzwi od pokoju Borysa. Jeszcze przed wejściem do łazienki były zamknięte.
Na palcach, podszedłem do ściany, nasłuchując jakiś rozmów z pokoju. Miałem nadzieje że usłyszę radosne śmiechy blondynki i bruneta.
Rozszerzając drzwi, zwróciłem wzrok na śpiącego Borysa, wtulony w dziewczynę. Dziewczyna nie miała blond włosów.
Moja szczęka opadła.
- "Laura? Co ty robisz?" Spytałem z oburzeniem. "Santia chodź tu!" Zawołałem, czekając na nadchodzące kroki.
- "Co tam?" Rzuciła blondynka, wskakując w moje plecy.
Za nim sam mogłem powiedzieć co się stało, dziewczyna sama zauważyła leżącą obok jej chłopaka brunetkę.
Bez kolejnego słowa, wybiegła z pokoju a ostatni dźwięk który słyszałem to trzaskanie drzwiami.
O boże chyba się popłaczę. Ten kawałek jest tak strasznie napisany że możliwe że będe go przepisywać. Plus jest mega krótki😭😭.
Dobranoc słodziaczki, spróbuje nabrać motywacji na jutrzejszy chapter.💓

CZYTASZ
STAY - borysxsantia
Fiksi PenggemarSantia która dużo w ostatnim czasie przeżyła, dostaje propozycje aby wystąpić w nowym projekcie.