— ˗ˋ ୨୧ ˊ˗ —Santia
- "Borys?" Ziewnęłam, zakrywając swoje oczy przed światłem dziennym.
Wstałam powoli z łóżka, delikatnie obrażona że chłopak mnie zaniósł do mojego pokoju i nie zostawił w swoim.
Powędrowałam na górny korytarz, nadsłuchując jak panele skrzypią pod moim bosymi stopami.
Drzwi od pokoju Borysa były całkowicie zamknięte - co oznaczało że najprawdopodobniej go w środku nie było.
Pewnie się mył lub siedział gotowy na dole. Na szczęście dziś nagrywki się rozpoczynały dopiero popołudniem.
Więc tak zabrałam się za schodzenie ze schodów i wchodzenie do salonu, błagając any spotkać tam Gracka lub Emilkę i Wiktora. Zawsze byli razem, nigdy oddzielnie.
- "A kto to kto to." Podniósł brew Gracek, bez sił aby wstać i mnie przytulić.
Obok niego byli posadzeni Eliza z Marcelem którzy wyglądali w dość dobrych humorach, lecz na moją osobę mina Elizy się kompletnie zmieniła.
- "Ooo nasz ulubiony Sunshine." Zaśmiał Marcel z najgorszym akcentem na świecie.
Zatrzymałam się w miejscu, próbując nie wybuchnąć.
- "Ten akcent.." Powiedział za mnie blondyn, przykładając sobie dłoń do czoła.
- "Nie jest taki zły!" Uparł urażony chłopak obok niego.
Kiwnęłam głowe sarkastycznie, unosząc brwi jak najwyżej mogłam zanim upadłam na kanapę.
- "Dobrze się spało?" Słodki głos Elizy dotarł do moich uszu i aż nie chciało mi się uwierzyć że dziewczyna faktycznie mówi w moją stronę.
- "Z Borysem? Jak w niebie." Rzuciłam, puszczając jej oczko aby trochę dokuczyć.
Na moją odpowiedź wybuchło dużo entuzjazmu, lecz akurat tego nie słuchałam.
Byłam tylko skupiona na zdenerwowanej minie blondynki naprzeciwko.
- "Co za zaskoczenie, naszej ulubionej pary jeszcze nie ma!" Przerwał Borys, rozglądając się po pomieszczeniu, ręce na biodrach. "Co wy takie spięte?" Zapytał w stronę moją jak i Elizy.
Synchronicznie zaprzeczyliśmy, wciskając fałszywe uśmiechy na twarze aby go zadowolić. Czułam jak gdybym walczyła z dziewczyną walkę o swojego własnego chłopaka.
Brunet usiadł obok mnie, kręcąc lok moich włosów pomiędzy palcami.
- "Jak się spało?" Skierował do mnie gdyż trójka rozpoczęła rozmowę pomiędzy sobą.
- "Dobrze.. spałeś ze mną? Myślałam że-" Zaciekawienie wygrało, i musiałam się koniecznie dowiedzieć lecz coś mi urwało.
Borys przyłożył swoje usta do moich, nie pozwalając dokończyć.
- "Mogłaś ze mną rozmawiać a nie chrapać w moich rękach. Trzeba było cię zanieść do swego łóżka i nie mogłem odpuścić szansy aby się położyć obok mojej ukochanej." Zaczarował swoje słowa, zostawiając mnie kręcąc głową.

CZYTASZ
STAY - borysxsantia
FanfictionSantia która dużo w ostatnim czasie przeżyła, dostaje propozycje aby wystąpić w nowym projekcie.