Ruby
Vince klęknął na łóżku przyglądając się z uwagą mojej twarzy. Nie dotykał mnie chociaż moja dłoń wciąż zaciskała się na jego przedramieniu. Patrzyliśmy na siebie i chyba po prostu pozwolił mi zatracić się w jego oczach. Jakaś część mnie wiedziała, że on nie zrobi pierwszego kroku, że chce abym to ja pokazała mu, że naprawdę go pragnę. Swoje serce czułam dosłownie wszędzie. W każdej cząstce mojego ciała, w brzuchu i gardle, w uszach i ustach, nawet w koniuszkach drżących palców, wszędzie. Przesunęłam wzrok na jego wargi i przypomniałam sobie tą chwilę podczas której dotykałam ich palcami - to co chciałam wtedy zrobić. Vince miał najbardziej zmysłowe usta jakie widziałam w życiu, więc przysunęłam się do nich nieśmiało, obserwując jak napina mięśnie i rozchyla wargi, przez co chciałam pocałować je jeszcze bardziej. Zmrużył brwi kiedy nasze oddechy zmieszały się ze sobą i byłam pewna że zacisnął dłonie w pięści ale nie ruszył się nawet o milimetr, a ja cmoknęłam nieumiejętnie jego dolną wargę, potem górną, a moje usta paliły mnie w miejscach, w których dotknęły jego skóry. Później złożyłam ostatni pocałunek w kąciku jego ust i odsunęłam się chcąc zobaczyć jego reakcję. Zauważyłam, że przyglądał mi się z nieodgadnionym wyrazem twarzy – wyglądał jakby za moment miał się uśmiechnąć, choć jednocześnie wciąż pozostawał tak nieskończenie smutny, skupiony i zamyślony. Dałabym wszystko, aby dowiedzieć się co czuł i o czym myślał. Wtedy zobaczyłam jak podnosi dłoń, by dotknąć nią mojego policzka. Była duża i ciepła, trochę szorstka, ale dotykała mnie z delikatnością, więc wtuliłam w nią swoją twarz, przymykając oczy.
- Chcesz żebym cię pocałował? – zapytał cicho, a ja rozchyliłam powieki i pokiwałam głową. – Wiesz co mam na myśli? Całowałaś kiedyś jakiegoś chłopaka?
- Ciebie. Kilka razy – odpowiedziałam zgodnie z prawdą, ponieważ kilkakrotnie złączyliśmy nasze wargi w zbyt szybkich pocałunkach.
- I tyle? Tylko te parę pocałunków ze mną?
- A czy to nie oczywiste… – westchnęłam ze zniecierpliwieniem, ponieważ nie chciałam znowu wracać do rozmowy.
- W porządku… Nie chcę cię wystraszyć, więc zrobię to powoli, okej? – wyszeptał przybliżając swoje usta do moich tylko po to, aby przesunąć je na moją szczękę. Sunął nimi po niej w kierunku ucha powodując dreszcze na całym moim ciele, potem zsunął je niżej na moją szyję, więc odruchowo jęknęłam i dotknęłam jego ramienia. Muskał moją skórę wargami przez jakiś czas, jakby chciał przyzwyczaić mnie do ich bliskości, po to by powrócić na mój policzek. Kiedy zaczął dotykać moich ust rozchyliłam je, oddychając zbyt szybko, ale nie umiałam powstrzymać reakcji ciała na ten subtelny dotyk. Nasze wargi były wilgotne, a on robił naprawdę cudowne rzeczy, przez które mój oddech stawał się coraz cięższy i szybszy, moje usta coraz bardziej mokre, a moje ciało coraz gorętsze. Po chwili wyciągnął swój język i zaczął powoli wsuwać go między moje wargi, co było dziwne ale jednocześnie bardzo przyjemne, więc zacisnęłam palce na jego ramionach zastanawiając się jak powinnam odpowiedzieć na tą nową pieszczotę, ale po chwili on pogłębił pocałunek przejmując całkowicie inicjatywę. Jego język był coraz głębiej, przyjemność była coraz większa, jęknęłam cicho pozwalając mu na wszystko, a silne dłonie znalazły się na mojej talii, dopasowując moje ciało do niego – nie sądziłam że to możliwe ale za pomocą swych dłoni sprawił, że przylgnęliśmy do siebie niczym dwa idealnie dopasowane kawałki układanki. Jego ciało było twarde i ciepłe, ramiona zaplotły się wokół mnie, kiedy nasz pocałunek stał się naprawdę intensywny. Wsunęłam palce w czarne, proste włosy, czując jak jego ręce wędrują wzdłuż mojego ciała, by zacisnąć się na udach. Szorstkie, choć jednocześnie tak delikatne palce zaczęły niespiesznie badać moje ciało, poddawałam się jego dotykowi, czułam się jak kawałek giny z którego on, za pomocą swych dłoni tworzy coś absolutnie spektakularnego. Odkleił usta od moich, więc westchnęłam chcąc zaprotestować, ale wtedy spuścił głowę aby całować moje obojczyki i szyję. Sunął nimi niżej w kierunku piersi, jego palce trąciły ramiączko koszulki nocnej, którą wciąż miałam na sobie, przez co poczułam chłód na piersiach, ale tylko przez chwilę, ponieważ ciepła, duża dłoń zacisnęła się na jednej z nich, ugniatając lekko, a jego język wędrował wzdłuż mojej szyi. Jęknęłam głośno porażona tym niecodziennym uczuciem. Wstydziłam się, nikt nigdy nie widział mnie nago – nie w takich okolicznościach, więc nie wiedziałam czy moje ciało jest wystarczająco kobiece. Moje piersi nie były tak duże, jak preferowali mężczyźni uprawiający seks z prostytutkami w domu mego ojczyma – i za pewne nie tylko oni, więc przez chwilę wstyd zaczął spierać się z wszechogarniającą przyjemnością. Zacisnęłam powieki i zakryłam swoje piersi, a właściwie jedną z nich, ponieważ druga była w jego dłoni. Moje palce zacisnęły się na jego ręce, a usta zamarły na mojej szyi. Odsunął się lekko, aby patrzeć mi w twarz – był potargany, miał błyszczące oczy i czerwone, napuchnięte od naszych pocałunków usta i wyglądał po prostu zjawiskowo. Przeklęłam w myślach moje życie, ponieważ przez nie, właśnie w tym momencie poczułam się dla niego niewystarczająca – tak jak setki razy wcześniej.
CZYTASZ
Bliżej
RomanceRuby jest nielegalną imigrantką, która uciekła do Stanów przed bolesną przeszłością i ludźmi planującymi zamienić jej życie w piekło. Dziewczyna ma zaledwie osiemnaście lat, jest samotna i zagubiona, pracuje na czarno bez szansy na normalność, eduka...