-Tak, co w tym złego?- zapytała- Nic w tym złego, to jest zabawne. Ale wracając do twojego pytania, pójdę z tobą na bal, dziękuję za zaproszenie- pocałowała go w policzek.
~•~
Mia była szczęśliwa faktem, że profesor Dumbledore chciał jej pomóc w planie, ale jak się później okazało, to nie był zbyt dobry ruch z jego strony. Bardzo źle zostały przydzielone osoby do tego zadania, bowiem połączenie zarozumiałego ślizgona z dwójką gryfonów, z czego z jednym ma bardzo złe relacje- jest tragiczne!
Mia stała w tym wszystkim po środku. Miała uwieść Toma i przeprowadzić go na dobrą stronę. Miała Liama, którego bardzo polubiła i ciężko jej było patrzeć na jego cierpienie. Miała Melisę, która jak się okazało była chorobliwie zazdrosna o Liama.
Czwórka już raz się spotkała po kolacji w Wielkiej Sali, ale każda propozycja była odrzucana. Tom nic nie robił a jedynie odmawiał każdego pomysłu. Cholera, nie doszli do rozwiązania nawet w kwestii kolorystycznej. Mia musiała zainterweniować.
-Pójdę do Slughorna, żeby nam doradził. Nie próbujcie zaprzeczać.- powiedziała i już wstawała od stołu, kiedy za rękę ją złapała Melisa.
-Mia na razie zostań, może jakoś dojdziemy do porozumienia. Skoro jedna strona chcę czerwony a druga zielony, może ty coś zaproponujesz, a nie siedzisz jak myszka pod miotłą?- jej wypowiedź na początku wydała się Milson otulająca, ale dalsza część już ją zdenerwowała.
-Skoro to bal w okresie zimowym to zróbmy go w kolorze bieli, srebra, błękitu i granatu.
-Niebieski nie jest świąteczny.
-Zielony za to jest gorszą propozycją od pomysłu Milson.- odparł Liam.
I na tym się ostatecznie skończyło. Nikt inny nic nie mówił, nie prosił o inne pomysły. Mia postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i wraz z Tomem jednak wybrać się do profesora Slughorna. Mieli nadzieję, że mężczyzna im pomoże i będą mogli jakoś wystartować i zbliżyć się do mety, bo jak na razie stoją na starcie..
-Nie wiem jaki jest sens pójścia do niego. Wiadomo, że będąc opiekunem Slytherinu wybierze ostatecznie zieleń.
-A chcesz się założyć, że tak nie będzie?- zapytała Mia i przystanęła na przeciwko chłopaka.
-W porządku. Jeśli jednym z kolorów, które wybierze będzie kolor zielony, to wygrywam zakład i będę mógł zadać ci pytanie, na które szczerze odpowiesz. Będziesz szczerą do bólu bo będziesz musiała zażyć eliksir prawdy. Nie dasz rady skłamać Milson.
Dziewczyna zawahała się na chwilę, co nie uszło uwadze chłopaka.
-Boisz się, co? Może zmienimy ten układ..
-Słowo się rzekło. Umowa stoi. Jeśli jednak Slughorn wybierze układ kolorystyczny, gdzie znajdzie się srebrny, wtedy ja będę mogła przeczytać któreś z twoich wspomnień. Jeżeli mnie wyrzucisz z głowy to znaczy, że oszukujesz. Umowa stoi?
Tym razem to Tom się zawahał. Nie chciał aby ktoś grzebał w jego głowie i dotarł do pewnych wspomnień...
-Boisz się, co?- powtórzyła jego słowa.
CZYTASZ
~𝙲𝚉𝙰𝚂 𝙼𝙸𝙽𝙰𝙻~𝚃𝙾𝙼 𝙼𝙰𝚁𝚅𝙾𝙻𝙾 𝚁𝙸𝙳𝙳𝙻𝙴
Romance~~~~ •Kiedy Mia zostaje wezwana przez Dumbledora, nogi się pod nią uginają. Czuje się strasznie widząc jak w jej dłonie zostaje powierzony los miliona osób-nie tylko czarodziei krwi czystej, mieszanej i brudnej, ale także samych mugoli. ~~~~ -Ufam...