𝚇𝚇𝙸𝚅-𝙿𝚘𝚣𝚗𝚊𝚌́ 𝚙𝚛𝚊𝚠𝚍𝚎̨...

204 10 3
                                    

Mio, piszę do ciebie ten list aby przekazać ci, abyś naprawdę nie ufała Tomowi. Kłamie i wykorzystuję twoją osobę do Ślimaka, aby mieć korzyści. Osiągnie to co chce, błagam nie kochaj go, odetnij się od niego, groził mi..! Chce mi ciebie zabrać, a ja cię potrzebuje, jesteś dla mnie ważna. Jak do ciebie przyjdzie nie patrz na niego, to zwykły okrutnik! Wyzywał moje pochodzenie i zabronił mi przyjść do ciebie! On.. on nie chce byś mnie pokochała i była wolna.. On nie chce cię chronić, ja chce to robić, przysięgam. Tom zaplanował to wszystko z amortensją, wcześniej przygotował wywar i wysłał po niego Malfoya..

~•~

Po przeczytaniu listu była w okropnym szoku. Musiała kilka razy przestudiować treść i ją przetrawić. To wszystko wydawało się być bardzo chaotyczne, że aż mało prawdopodobne. Miała sposób jak to sprawdzić, ale nie wiedziała czy Tom jej na to pozwoli. Ponownie zamknęła oczy, kiedy usłyszała pukanie i schowała list w tylną kieszeń spódniczki.

-Tom to ty?-zapytała chociaż wiedziała, że to on ponieważ już bardzo dobrze znała jego perfumy, które swoją drogą wyczuła w amortensji.

-Tak, to ja Milson.-powiedział i podszedł do niej. Wziął ją za rękę i wręczył małą butelkę z antidotum.

-Skąd mam mieć pewność, że to nie trucizna?-zapytała i się zaśmiała

On lekko się uśmiechnął, ale ona nie miała możliwości zobaczyć tego. Ścisnął mocniej jej dłoń w której trzymała butelkę.

-Jak mi nie ufasz, otwórz oczy ale nie patrz w górę, bo jeszcze się zakochasz.

-Tak Tom, wiem jak działa amortensja.-Otworzyła oczy i uważnie przyjrzała się butelce. Faktycznie to było antidotum.

-Pij do dna. Będziesz musiała odczekać chwilę zanim otworzysz ponownie oczy, około 5 minut aby mieć pewność, że wszystko działa.

Wypiła eliksir czym prędzej i oddała butelkę Tomowi.

Nie wiedziała czy ma poruszać temat listu.. nie chciała go niepokoić i denerwować niepotrzebnie. Zdenerwowany Tom to największy problem. Z drugiej strony bała się, że jak go nie powiadomi to będzie na nią już nie zły, a wściekły.

Może Liam kłamał w swoim liście? Warto się upewnić i znać prawdę. Trudno, jedynie mnie zabije.

-Tom, jak ciebie nie było.. do dormitorium weszła Melisa..- zaczęła i złapała go od razu za rękę. Czuła jaki był spięty.

-I co w związku z tym? Była z kimś?- zapytał.

-Nie.. ona.. ona była sama. Przyniosła mi list, był on od Liama.-powiedziała ostrożnie. Słyszałam tylko jak Riddle westchnął obok niej.-Nie wiem co mam robić.. chcę znać prawdę..

-Jaką prawdę?

-Czy naprawdę go skrzywdziłeś Tom..?-wyszeptała.

Zapadła głucha cisza. Nic nie było słychać, nawet ich oddechów. Mia bała się potwornie o to, co Tom mógł sobie o niej pomyśleć. Ona stała pomiędzy młotem a kowadłem i nikt nie mógł jej pomóc. Musiała sama wybrać sobie drogę śmierci- zmiażdżenie młotem czy może upadek kowadła?

~𝙲𝚉𝙰𝚂 𝙼𝙸𝙽𝙰𝙻~𝚃𝙾𝙼 𝙼𝙰𝚁𝚅𝙾𝙻𝙾 𝚁𝙸𝙳𝙳𝙻𝙴Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz