14# Plany i podpalenia

23 3 2
                                    

Husk

Znów przyszło mi stać przed tymi konkretnymi drzwiami, w rękach trzymałem średnich rozmiarów różowa prezentową torbę. Około dwóch tygodni zeszło mi zebranie się na odwagę by dać pajęczakowi to co kupiłem w galerii. Nie był to prezent bez okazji więc nie powinno wyjść dziwnie.

Zapukałem dwu krótkie w drzwi aktora czekając aż ten otworzy i rozważając jeszcze przez chwile zostawienie paczki przed drzwiami i szybką  ucieczkę. 

Po pięciu sekundach okazało się jednak że na ucieczkę było za późno a przed drzwiami stał nie kto inny jak Angel.

-Cześć, mam szybką sprawę- powiedziałem chowając torbę odruchowo za plecy. Wzrok pajęczaka zlustrował mnie a ja znów rozważałem taktyczny odwrót, choć w obecnej sytuacji byłoby to co najmniej dziwne.

-Masz chwilę ?

AngelDust

— Heeej, Skarbie. Jasne, dla ciebie zawsze znajdę chwilkę. Chcesz mi pomóc z prasowaniem pewnie — Angel  wyszczerzył się i wpuścił demona do środka.

Pokój znów był w nieładzie, wszędzie leżały jego ubrania, różnego rodzaju, ale faktycznie część była wyprasowana. Część leżała na podłodze, a kremową koszulę właśnie prasował.

Nuggets nie kwapił się, aby będzie przywitać. Był zajęty ciągnięciem jedynej z czarnych podkolanówek Angela w stronę swojego legowiska.

—Znajdź sobie miejsce, Kochanie, okej? Mam podłączone żelazko. Wiesz ile razy już o tym zapomniałem? Za-du-żo!

Husk

Spokojnym krokiem wkroczyłem do pokoju, rozglądałem się po nieuporządkowanej przestrzeni, nie było to dla mnie niczym niezwykłym, dużo bardziej nietypowym było za raz pajęczaka używa żelazka i dwa że hotel jeszcze przy tym nie spłoną.

-Taa- skomentowałem krótko słowa Angela i oparłem się o toaletkę nie próbując nawet przemierzać pola minowego z ubrań by usiąść na łóżku, z resztą na nim też nie było miejsca.

-W sumie to przyniosłem ci coś- powiedziałem i powoli wyciągnąłem w stronę Antoniego różowa prezentową torbę. W środku była różowo szara bluza z małym wyhaftowanym na kieszonce prosiakiem, oraz dresy do pary. Jakoś nie mogłem przeboleć ostatnim razem ze pajęczak nie posiada tak podstawowego elementu garderoby i używa szlafroka.

AngelDust

Na toaletkę, o którą oparł się kocur, pomiędzy kosmetykami i prezerwatywami, stał w słoiku bukiet róż od Huska. Co prawda jeden kwiatek był wyraźnie obgryziony, ale całość prezentowała się ciągle całkiem niezłe.

—Co? To dla mnie? — Zdziwił się Angel, a zaglądając do środka zdziwił się jeszcze bardziej i zaśmiał — Ubranie? Dres?! Ha, ha! Z jakiej to okazji?

Wyjął bluzę i odwrócił się w stronę wielkiego lustra. Było ustawione w taki sposób, że odbijało się w nim także łóżko. Zapewne zupełnie przypadkiem. Antoni, nie przestając się szczerzy, założył bluzę na siebie i odwrócił się w stronę barmana.

Husk

-Em jak byliśmy w galerii to po prostu go zobaczyłem a że na ten śmieszny  haft że świnią to uznałem że ci się spodoba, plus ostatnio się okazało że najwygodniejszą rzeczą w twojej szafie jest szlafrok- powiedziałem i odwróciłem wzrok ku pająkowi, bluza dawała efekt lekko przy dużej. 

-No i i tak byłem ci winny prezent- miałem nadzieję że pajęczak się domyślić i nie będę musiał wyjaśniać. Kilka miesięcy temu gdy Angel miał urodziny nie było go cały dzień i noc w hotelu, pracował, a następnego dnia był na mnie śmiertelnie obrażony że nie złożyłem my nawet życzeń. 

✨ Cenniejsze od władzy✨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz