AngelDust
Husk usłyszał pukanie do drzwi, a dokładniej wybijany, krótki rytm. Gdy otworzył, jego oczom ukazał się znajomy mieszkaniec hotelu Hazbin, sławna gwiazda filmów dla dorosłych, Angel Dust. Wypoczęty i pełen energii
— Heeej, Husky! Wyspany? Masz — wcisnął mu do rąk talerzyk ze świeżymi kanapkami i wyminął go, wchodząc do pokoju zupełnie bez zaproszenia. — Nie widziałeś może moich kluczy? Nigdzie ich nie mogę znaleźć, no nieważne, oby ich znowu nie zeżarł Fat Nuggets, tak jak ostatnim razem...
Demon przeszedł się po pokoju Huska i rzucił na jego łóżko, wyciągając telefon, przeglądając wiadomości i nie przestając gadać.
—...dlatego dodałem breloczek, żeby nie mógł tak szeroko pyszczka otworzyć, ale kto go tam wie? On zje naprawdę wszystko. No i wszystko już miał w mordzie. Heh, w sumie ja też, więc nie oceniam. No! Ale, ale! Czy ty wczoraj byłeś u mnie? Jestem niemal pewny, że tak, ale mogło mi się coś pojebać, no i nie umiem znaleźć swoich rzeczy. — Przewrócił się z brzucha na plecy, z telefonem nad sobą. — Ale może to dlatego, że nie zamykam drzwi? Niffty czasem się za długo kręci po pokoju, ale przynajmniej nie ma karaluchów, nie? Stary, ile ich było na mojej poprzedniej chacie, szkoda gadać, w wentylacji musiały mieć chyba całkiem dobrze działające miasto, wiec z dwojga złego jednak wolę jak giną rzeczy, i tak w większości przyniosłem je z pracy... — gadał i gadał, nawet nie patrząc na Huska.
Husk
Siedziałem tak zastanawiając się czy rozgadana różowa katarynka leżąca właśnie na moim łóżku przestanie kiedyś mówić lub czy chociaż pozwoli mi coś w tracić.
Jednak znajdź zapał tego pająka do wypływania z siebie słów bez większej kontroli mogłem łatwo stwierdzić że nie i że jedyny sposób by coś powiedzieć to mu przerwać.
-Stop, błagam kurwa zwolnij!- powiedziałem głośnym tonem wybijać pająka z rytmu i zmuszając do chwili ciszy.
-Po pierwsze ile można gadać, co ci się nigdy tlen nie kończy, po drugie tak byłem wczoraj u ciebie, po trzecie mam twoje klucze a po czwarte wyjaśnij mi czemu wszystko w twoim pokoju się lepi ?- skończyłem mówić a na dowód tego wpakowałem sobie do ust kanapkę z pomidorem i tuńczykiem, swoja drogą ciekawe było to skąd ten gaduła zna moje preferencje co do śniadań, choć nie gdyby naprawdę je znał dostał bym jeszcze kawę z rumem której tu ewidentnie brakowało.
AngelDust
Opuścił na chwilę telefon, przytulając go do puchatej piersi i zerkając na Huska. Może nawet zdziwił się, że były włodarz ciągle tu siedzi. Milczał tak długo, że można było o nim zapomnieć.
— Co? Jak to masz moje klucze? Po co ci one, zboku? — Uśmiechnął się półgębkiem i usiadł, krzyżując nogi na łóżku. A oglądając swoje paznokcie dodał — kiedyś jeden typek najpierw przychodził na pokazy, a potem ciągle za mną chodził, a potem dorobił sobie klucze do mojej garderoby, czaisz to? Czemu to zawsze musi być jakiś spłukany desperat?
Angel westchnął głośno i znów walnął się na na wygodne łóżko swojego przyjaciela. Pociągajął poduszkę pod swoją głowę i z tej perspektywy patrzył na Huska.
— A o co pytałeś, Skarbie?
Husk
Zanim odpowiedziałem wziołem jeden bardzo głemboki wdech i rozejrzałem się za czymś do picia ale jak na złość niczego nie udało mi się znaleźć.
Usiadłem z braku lepszych opcji obok pająka i spojrzałem na niego ze swoją ulubioną miną starego zrzędy, z resztą za pewne ten chłopak mnie za takiego postrzegał.
![](https://img.wattpad.com/cover/374036480-288-k226823.jpg)
CZYTASZ
✨ Cenniejsze od władzy✨
FanfictionPerypetie i przygody ulubionej piekielnej dwójki, którzy pomiędzy trudami codziennego życia i przygód próbują odnaleźć wspólna drogę. Autorzy Ari Stolas (Niki discordowe) Rozdziały pojawiają się w ♥️ poniedziałki - piątki ♥️