AngelDust
Kilka dni po załatwieniu spraw z Valentino i dobiciu targu z Danny'm oraz byciu z nim w specyficznej relacji, Angel musiał wybrać się do kolejnej pracy. Tym razem w amfiteatrze.
Daniel podrzucił go swoim zielonym cabrio niemal pod same drzwi.
- Aaaa ty nie idziesz ze mną na próbę, Danny? - zapytał Angel, widząc w jakim miejscu zaparkował samochód, i że wcale nie zabiera się się do wysiadania.
- Nie, nie, Cukiereczku. Nie mam po dzisiaj siły na takie bzdurny, to nie dla mnie, ale dobrze, że ty masz, baw się dobrze, czy coś. Zgarnę cię później jeśli będę w okolicy. Całus. - odparł beznamiętnie rogaty demon wrzucając do ust kilka kawałków gumy i poczęstował też Angela.
Angie pocałował jego policzek zgodnie z życzeniem, i poczęstował się gumą. Dopiero wówczas wybrał się na poszukiwanie Rexa z którym był umówiony, aby obgadać kwestie dotyczące uczestnictwa w show. Zobaczyć zaplecze i ogólnie zajrzeć za kulisy.
Rex
Angel zamiast Rexa spotkał przy bramkach dwójkę czarnych demonów o gadziej aparycji. Kolczasty grzbiet, ostre łuski oraz rogaty łeb sprawiały, że każda część ich ciała wydawała się być nieprzyjemna w dotyku. Pomijając subtelne różnice w anatomii wyglądali niemal identycznie. Dopiero gdy pajęczak do nich podszedł mógł spostrzec, jak bardzo byli gigantyczni. Więksi nawet od Rexa, przewyższali go niemal o głowę i posiadali bardziej imponującą muskulaturę. Ubrani byli w czarne garnitury z krawatem. Zlustrowali Angela wzrokiem czerwonych oczu, stojąc bez ruchu niczym para posągów.
- Angel Dust, jak mniemam? - odezwał się jeden z nich głosem tak niskim i ciężkim, że dało się go aż poczuć w trzewiach. Obydwoje mieli dość chrapliwe oddechy, przypominające momentami groźne warczenie.
AngelDust
Angel miał na sobie białe szorty i w tym samym kolorze, rozchełstaną koszulę. Różowe buty na szpule i koturnie dodawały mu co prawda wzrostu, ale również smukłości.
-Taa. - Mruknął, zadzierając głowę i żując gumę, którą dostał od Danny'ego. Stanowił absolutny kontrast dla dwóch czarnych postaci na bramkach. - Ja do Rexa, chłopcy.
Rex
Dwójka demonów wymieniła ze sobą spojrzenie. Jeden z nich wykonał porozumiewawczy ruch łbem.
- Proszę za mną - jaszczur po lewo otworzył drzwi, po czym schyliwszy się wcisnął się do środka. Poprowadził Angela przez kilka znajomych miejsc, a następnie przez korytarze służbowe. Mogli już z daleka usłyszeć nawoływanie o treści: "ciśnij, ciśnij, ciśnij!", stające się coraz głośniejsze w miarę gdy zbliżali się do miejsca docelowego. Demon zaprowadził Angela na prywatną siłownię włodarza.
Rex, ubrany w białą koszulkę bez rękawów i krótkie spodenki leżał plecami na ławce treningowej i wyciskał... busa. Srebrnego, ważącego co najmniej kilka ton busa. Wgniecenia jak i sam stan w jakim znajdował się pojazd sugerowały, że był on regularnym przedmiotem treningowym. Wokół zgromadziło się pełno gadzich demonów, głównie pracowników amfiteatru, którzy dopingowali głośno swojego szefa w trakcie ostatniego powtórzenia.
Mięśnie włodarza uwypukliły się pod białymi łuskami, kiedy zaciskając zęby walczył ze swoim wymęczonym ciałem jedynie siłą woli. Używając resztek mocy wyprostował łapy z głośnym warknięciem, po czym rzucił zardzewiałego busa na bok, a ten przetoczył się kilka metrów dalej, szczęśliwie omijając resztę wyposażenia.
- Tak jest, kurwa mać, nowy rekord! - Rex wstał na łapy i ryknął tryumfalnie, a cała reszta demonów z nim. Czerwonooki stojący w wejściu obok Angela bez jakichkolwiek emocji na pysku jedynie zaczął powoli klaskać. Wszyscy byli tak przejęci tym wydarzeniem, że nawet nie zauważyli przybycia dwójki.
CZYTASZ
✨ Cenniejsze od władzy✨
FanfictionPerypetie i przygody ulubionej piekielnej dwójki, którzy pomiędzy trudami codziennego życia i przygód próbują odnaleźć wspólna drogę. Autorzy Ari Stolas (Niki discordowe) Rozdziały pojawiają się w ♥️ poniedziałki - piątki ♥️