REX
— Cóż za dzikość i gracja! — zawołał, wstając gwałtownie z wygodnego fotela. Pochylił się o barierkę, wbijając w nią przydługie pazury i pozostawiając na budulcu wyraźne wgłębienia. Emocje i adrenalina wręcz w nim wrzały, co było widać po ruchach ogona oraz świecących się czerwonym blaskiem płytach grzbietowych.
Należało zadać sobie pytanie, które ze zwierząt zdechnie jako pierwsze. Husk mógł się zawieść, bo jego lew zginął już na starcie, na co Rex zareagował gromkim śmiechem. Choć walczył dzielnie, to wiek dał mu się w znaki i poległ w starciu z tygrysem z powodu utraty krwi.
Harpia walczyła natomiast z jastrzębiem, ostatecznie zabijając go poprzez rozprucie pazurami brzucha. Podczas gdy ptak chełpił się nad truchłem, dopadła go od tyłu wataha wilków. Znikąd pojawił się byk, tratując na śmierć trzy z nich, podczas gdy pozostała dwójka dała dyla z podkulonymi ogonami.
Tygrys walczył z niedźwiedziem - finalnie wygrał ten drugi, przegryzając przeciwnikowi tętnicę szyjną. Zaraz potem dopadł do jednego z byków, po krótkim siłowaniu się z jego potężnym łbem skręcając mu masywnymi łapami kark.
Trzy warany rozszarpały resztę wilków, a ich jad wykończył ostatniego byka - ugryziony w pęcinę skonał w męczarniach kilka minut później. Został tylko niedźwiedź i trzy jaszczurki. (edytowane)
— No już, kończmy to! — ryknął na cały głos Rex z ekscytacją, czując na rozdwojonym języku smak wygranej.
Miś był mocnym zawodnikiem - choć otoczony i wbrew pozorom nie mający przewagi, walczył zaciekle, masakrując przeciwników ostrymi pazurami. Co najważniejsze nie dał się ugryźć, tym samym uniemożliwiając waranom wtoczenie w jego organizm śmiercionośnego jadu. Po długiej i ciężkiej walce pozbawił życia ostatniego gada, po czym zaryczał zwycięsko w kierunku nieba, cały pokryty cudzą krwią i przepełniony pierwotnym szałem.
Overlord nie wyglądał na wściekłego przegraną, wręcz przeciwnie, dołączył się do braw z widocznym zadowoleniem na pysku. Angel wygrał zakład.
AngelDust
Gdy poziom emocji stał się dla Angela przyswajalny, wyjął telefon i nagrał krótką relację na social media - siebie na tle zalanej juchą scenerii i wrzeszczącej widowni. W końcu content jest wszystkim, a wszystko jest contentem, jeśli jest się wystarczająco odważnym.
Sytuacja wśród walczących stworów rozwijała się szybko i pełna była zwrotów akcji. Anthony, chociaż brutalność była poruszająca, przeżywał te emocje wstrzymując oddech co jakiś czas.
— O kurwa! Czy ty to widzisz?! — Zawołał podekscytowany Angel, szturchając ramię kociego demona, gdy niedźwiedź przegryzł tętnicę tygrysowi. — Co za rzeź, ja pierdolę, nie tego się spodziewałem!
Najwięcej emocji przyniosło ostateczne starcie zwierząt. Nie tylko Angel, większość widzów wstała. Tłum wrzał, gdyż stawka rosła z każdą wygraną. Teraz było to starcie Angela z Rexem, włodarz patrzył z wysoka na widowisko, a pozbawiony pół duszy grzesznik niemal z dna.
—Taaak! — Zawołał Anthony skacząc w miejscu, gdy niedźwiedź zabił ostatnio przeciwnika. Trybuny wybuchły ogłuszającym rynkiem ułamek sekundy później. — Husk! Wygrałem, wygrałem, wygrałem! Ha! Juuu-huuu, suki! — Rozentuzjazmowany odwrócił się do demona, i obejmując jego twarz oburącz, pocałował go krótko, ale namiętnie. Było w tym pocałunku coś łapczywego, pierwotnego, co mieszało się z triumfem i dumą zwycięzcy.
Anthony aż usiadł z wrażenia na swoim miejscu, cały czas zachwycony, wahlował się dłonią i patrzył na Huska wielkimi oczami, nie mogąc uwierzyć ile tu przeżyli obydwoje emocji. A co najważniejsze, wcale nie oni byli tym razem w niebezpieczeństwie.
CZYTASZ
✨ Cenniejsze od władzy✨
FanficPerypetie i przygody ulubionej piekielnej dwójki, którzy pomiędzy trudami codziennego życia i przygód próbują odnaleźć wspólna drogę. Autorzy Ari Stolas (Niki discordowe) Rozdziały pojawiają się w ♥️ poniedziałki - piątki ♥️