Z miłej drzemki wyrwał mnie pierwszy telefon, a potem kolejny i kolejny. Wieczorem, nie powiem, że nie, ale lekko zabalowaliśmy z Bartkiem, oraz całkiem późno poszliśmy spać, a z racji tego, że nie mieliśmy dziś nagrywek, byłam zdziwiona, czemu ktoś do mnie dzwonił. Pewnie zastanawiacie się, czemu od razu z ekipy? A to dlatego, że nikt normalny z mojej rodziny ani żadnych innych przyjaciół nie wydzwaniałby do mnie o godzinie ósmej rano, gdybyśmy nie byli umówieni. Szybko spojrzałam na ekran telefonu, natychmiastowo się przebudzając. Na ekranie ujrzałam dwa nieodebrane połączenia od Karola i kilka innych od zarządu, typu od wujka Łukiego oraz innych osób. Wiadomości na grupie też szalały, a ja wciąż nie wiedziałam dlaczego. Szybkim okiem dojrzałam coś w stylu „nie chciałam tego widzieć" lub „no chyba mamy do pogadania". A wiec szybko wybrałam numer do szefa, podczas gdy telefon Bartka również zaczął wariować. Nie upłynęły nawet dwie sekundy, kiedy usłyszałam głos Karola z drugiej strony.
- Halo? - powiedziałam, po czym dopowiedziałam. - Cześć Karol, czemu tak wcześnie dzwonisz? - spytałam chłopaka, po czym zaczęła się jazda.
- Witaj, przełączysz na głośnik? - zapytał Karol.
- Czemu? - zaczęłam wciskać mu kit. - Przecież jestem sama.
- Dobrze wiem, że nie jesteś - odparł brunet, po czym mocno przełknęłam ślinę i włączyłam tryb głośnomówiący. - Już? - zapytał Karol, kiedy ja i Bartek usiedliśmy przed telefonem. - Świetnie. Nawet nie wiem, jak rozpocząć te rozmowę, bo nigdy nie sądziłem, że coś takiego się stanie w ekipie - mówił, kiedy zaczęłam się martwić. - Co lata po Twitterze? - spytał Karol.
- A bo ja wiem - odpowiedziałam na pytanie mężczyzny.
- Tak? A ja widziałem, co jest na każdej zakładce Twittera - mówił chłopak, kiedy Bartek szybko wszedł na aplikacje i dosłownie go zamurowało. Mój chłopak szybko wyłączył telefon i złapał się za głowę, a ja wciąż nie rozumiałam o co chodzi.
- Karol - zaczął brunet. - Ja przysięgam, że nie mam pojęcia co to jest! - odparł chłopak, a ja wciąż nie wiedziałam, o co chodzi.
- Może mi ktoś wytłumaczyć, o co chodzi z tą sytuacją? - spytałam.
- Faustyna, to ja ci wyjaśnię - zaczął mój szef. - Naprawdę nie interesuje mnie to, w jakich wy relacjach żyjecie, dopóki nie wypływa to na światło dzienne. Okej, sytuacja z rynku wyjaśniona, tak? Większość osób w to uwierzyła, ale to co teraz się stało, to było przegięcie. W skrócie po internecie latają wasze, no żeby tylko nagie zdjęcia - mówił chłopak, kiedy zamarzłam.
- Jakie? Jakie zdjęcia! - krzyknęłam. - Dawaj mi ten telefon - powiedziałam do Bartka, a potem otworzyłam Twittera.
I pierwsze co ukazało się moim oczom to wielkie zdjęcie naszego domku letniskowego, w którego oknie byliśmy my. I to jeszcze nie było aż tak podejrzane. Ale my na tych zdjęciach uprawialiśmy seks.
- Halo? Halo - krzyczał chłopak. - Jesteście tam? - spytał Karol, gdy w słuchawce usłyszał mój płacz.
- Fausti, ej - mówił Bartek. - Faustyna, nie płacz. Hej - powiedział, podnosząc moja głowę. - Nie płacz.
- Jak mam kurwa nie płakać - zaczęłam, mówiąc przez łzy. - Jak w internecie są nasze wspólne i to nagie zdjęcia! A to tego na tych fotach uprawiamy seks - mówiłam, kiedy z moich oczu coraz mocniej ciekły łzy.
- Ktoś to zrobił?
- A jak kurwa myślisz, Karol? - zapytał Bartek na durne pytanie Karola. - Chyba masz pójście, ze raczej nie zatrudniliśmy prywatnego fotografa do tego. Dziś wracamy do Krakowa i jedziemy na policję, bo to się już wymsknęło z pod kontroli.
- Te dwa jebane zdjęcia zrujnowały naszą karierę, rozumiesz? - krzyczałam. - Teraz już sobie wyobrażam, co się będzie działo w komentarzach. Chyba wole odejść z internetu.
- Posłuchajcie, wiem, że to dla was załamka, ale.. - mówił brunet, kiedy ja mu się wgryzłam w zdanie.
- Nie Karol! Chuja rozumiesz! To koniec - krzyczałam, wciąż płacząc. Modliłam się, że to jakiś pieprzony koszmar, bo to wszystko wydawało mi się jakieś nierealne. - To koni..!
- Co się dzieje! - usłyszałam krzyk i ból w obu rękach. - Faustyna, co się stało? - wciąż docierał do mnie znajomy glos, gdy otworzyłam oczy.
- Bartek? Bartek! To wyciekło? - krzyczałam cała spocona i rozczochrana.
- Co wyciekło? - zapytał brunet, kiedy doszło do mnie, ze był to zwykły sen. Zwykły pieprzony sen.
Zerwałam się z łóżka, szybko patrząc na mój telefon, który o dziwo był wyłączony. Kiedy go włączyłam, a żadne nieodebrane połączenie nie widniało na ekranie, odetchnęłam. Ale jeszcze nie wiedziałam, że w tedy zmieni się moje postrzeganie na świat.
- Możesz mi wytłumaczyć, co to był za koszmar? Obudziłaś mnie, tym swoim darciem, wiec chyba zasługuje na jakieś wyjaśnienia - ciągnął brunet.
- Śniło mi się, że ktoś nam zrobił zdjęcia wczoraj wieczorem i wstawił na Twittera i Karol to zobaczył.
- Ty masz jakieś problemy społeczne, ze nawet boisz się sypiać ze mną? - zapytał roześmiany brunet.
- Chyba po tym koszmarze tak - odpowiedziałam, wpatrując się w podłogę. - A ty, czemu się śmiejesz! - dodałam, po czym zdzieliłam chłopaka ręką.
- Ała! - krzyknął chłopak. - Za co?!
- Za to, że się śmiejesz - odpowiedziałam krótko, po czym się zaśmiałam. - A teraz idziemy robić śniadanko, bo jest ósma, a do czternastej mamy stąd spadać. Wiec chodź - powiedziałam, ciągnąć chłopaka leżącego na łóżku za rękę.
- Niee - odjęknął chłopak. - Poprzytulajmy się jeszcze.
- Nie, ja Bartek idę robić sobie śniadanie - powiedziałam, kiedy poczułam mocne pociągnięcie za rękę. Zaraz po tym już leżałam obok chłopaka, przytulając się z nim.
- Kocham cię - usłyszałam zachrypnięty głos chłopaka.
- Ja ciebie też - odpowiedziałam, zapewniając go tym, że nie ucieknę. - Nigdy bym nie pomyślała, że moje życie aż tak się pozmienia w przeciągu trzech, no może czterech miesięcy. I że to akurat ty - powiedziałam, wskazując na niego i dotykając palcem jego gołej klatki piersiowej. - Będziesz grał w nim główną i najważniejszą role - mówiłam. - Ale ani trochę nie żałuje - dodałam, po czym złożyłam mu mokrego buziaka na szyi, a potem na ustach.
- Ja też bym nie pomyślał - powiedział, po czym zassał moją skórę na załamaniu szyi i dekoltu.
- Ej! Bartek! - krzyknęłam, odpychając chłopaka. - Będę miała malinkę! - mówiłam, po czyn brunet przestał. - No i widzisz, co zrobiłeś? - odpowiedziałam załamana.
- Widzę i nie żałuje. Niech wszyscy wiedzą, że jesteś tylko moja - powiedział żartobliwie.
- No, i tak już pewnie wszyscy wiedzą o tym - powiedziałam, śmiejąc się. - Wyobraź sobie, co by się działo, gdybym ogłosiła związek z kimś innym.
- Nie chce sobie takiego czegoś wyobrażać - mówił sztucznie naburmuszony brunet. - Przecież jesteś moja?
- Ty głuptasie - odrzekłam, pukając się w czoło. - Wstajemy - powiedziałam, wstając i ściągając z niego kołdrę. - I weź się ubierz! - krzyknęłam, już powoli schodząc na dół.
Jednak wciąż moj sen nie dawał mi spokoju i odbijał się po mojej całej głowie. Kocham go nad życie, ale boje się, że niedługo stanie się coś, co odmieni na gorsze moje życie. Niby kobieca intuicja zawsze ma racje. No cóż, ja nie chce żeby miała. Kiedy poznałam smak jego ust, nie wyobrażam sobie, aby przeżyć bez nich. I coś czuje, że ewentualnego rozstania nie przeżyje. I nie chce.

CZYTASZ
enough love for both of us
Romantizmall i asked you was to be good, because being addicted is hard ☆ inspo; by heart ALL FAKE