Przebrała się i wróciła na górę. Tym razem sekretarka była dla niej bardziej miła. Weszła do gabinetu. Ojca jeszcze nie było. Rozejrzała się. Na manekinach upięta była najnowsza kolekcja. Podeszła bliżej i oglądała kolekcję.
- Już jestem. - Stanął w drzwiach. - Gotowa?
- Tak. - Uśmiechnęła się do niego.
Zjechali winda na dół do podziemnego garażu. Przy limuzynie stał szofer. Na ich widok otworzył drzwi.
- Pamiętasz Pierre'a?
- Panienka Natasha. - Przywitał się. - Długo się nie widzieliśmy.
- Pierre. - Ucieszyła się.
- Pamiętasz ile czasu zajmowało nam znalezienie misia? - Ivan pomógł córce wsiąść do auta.
- Musieliśmy odwiedzić wszystkie sklepy. - Uśmiechnął się. Usiedli. Szofer odwrócił się do nich. - Dokąd jedziemy?
- Na zakupy. - Uruchomił silnik i wyjechał z garażu. Ivan zasunął szybę. Spojrzał na córkę. - Opowiadaj.
- O czym?
- Na przykład o swoim mężu... - Zachęcił ją.
- Skąd wiesz?
- Był u mnie Joshua. Znamy się od wielu lat.
- Może ty go namówisz na rozwód?
- Ma twarde zasady, ale będzie dobrym mężem. Zaopiekuje się tobą.
- Dzięki. Miałam innego kandydata.
- Jeżeli nauczycie się siebie szanować, nauczycie się też cierpliwości.
Auto podjechało pod dom. Pierre wysiadł i otworzył jej drzwi. Ucałowała ojca i pozbierała torby. Wysiadła.
- Do zobaczenia panienko Natasha. - Uśmiechnął się szofer.
- Do zobaczenia Pierre. - Ruszyła do budynku.
Weszła po schodach na piętro. Stanęła przed drzwiami i zapukała. Odczekała chwilę i zapukała mocniej. Drzwi się uchyliły.
- Lucy, to ja.
- Tasha... - Uchyliła je szerzej i wpuściła ją. - Nie jesteś w pracy?
- Później ci powiem. - Postawiła torby.
- Byłaś na zakupach? - Zamknęła drzwi i przekręciła zasuwę.
- Tak, mam coś dla ciebie. - Zaglądała do toreb. - Jest. - Znalazła właściwą. - Proszę. - Podała jej.
- Dla mnie? - Próbowała udawać skromną.
- Tak. - Uśmiechnęła się i usiadła na kanapie.
Zajrzała ciekawie. Wyciągnęła seledynowa torebkę w kształcie kwiatka.
- Tasha... - Spojrzała na nią.
- Podoba ci się? - Obserwowała przyjaciółkę.
- Jest przepiękna. Będzie pasować mi do sukienki.
- Wiem, myślałam o niej.
- Dziękuję. - Nachyliła się i objęła ją. Pocałowała w policzek.
- Lucy... - Jęknęła i objęła dłońmi jej twarz. - Drapiesz.
- Miałam się właśnie ogolić. - Przymierzała torebkę. - Kto to był? Na pewno nie Sasha, to limuzyna twojego męża?
- Nie, taty?
![](https://img.wattpad.com/cover/373659031-288-k727223.jpg)
CZYTASZ
Zwycięzca bierze wszystko
Mystery / ThrillerTo miał być krótki wypad do Vegas... ale coś poszło nie tak. Kiedy Joshua otworzył oczy, na jego palcu była obrączka, a kobietę, która leżała obok niego widział pierwszy raz w życiu. Weekend z dziewczynami w Vegas miał być dobrą zabawą, ale rano...