12

629 14 0
                                    

                     Zebrała papiery. Wzięła torebkę i wieszaki  z wzorami. Wyszła z gabinetu.

- Dana... - Zamknęła drzwi.

- Tak. - Uśmiechnęła się.

- To... - Podała jej papiery. - ... są opisy.

- Wezmę to. - Wyciągnęła jej z rąk.

- Dzięki. - Trzeba to zanieść na krojownię. Ja już idę.

- Co powiedzieć jak cię będą szukać?

- Nie będą. Cześć. - Wyszła na korytarz.

- Cześć siostra. - Z naprzeciwka wyszedł Ivan.

- Cześć. Co słychać? - Ruszyła do windy.

- Urywam się z pracy. A ty?

- Muszę coś załatwić na mieście. - Nadjechała winda. - Wsiadaj. - Puścił ją pierwszą.

- Na parking? - Wcisnęła przycisk.

- Tak, ale na podziemny. Ty nadal zostawiasz swoje auto na ogólnym.

- Mam nowe. Znajomy mi pożyczył. Tamto mi sprzedał.

- Fajne jakieś?

- Jest białe.

- To bardzo fajny model.

               Winda się zatrzymała na poziomie z jej parkingiem.

- Do zobaczenia na kolacji. - Uśmiechnęła się.

- Będziesz dzisiaj u nas?

- Tata ci wszystko powie. - Pomachała do niego.

               Wstąpiła do cukierni, a potem pojechała do domu.

- Lucy, wróciłam. - Weszła do mieszkania.

- Już?

- Coś nam przyniosłam. - Weszła do kuchni.

- Ciasto... - Spojrzała na pudełko.

- Czekoladowe. - Zaczęła je rozpakowywać.

- No wiesz... co powiedzą na to moje biodra. - Uśmiechnęła się szeroko.

- Chciałabym mieć twoje biodra. - Sięgnęła po talerzyki.

- Ja chciałabym mieć twoja figurę. - Otworzyła lodówkę. - Co powiesz na szampana?

- To ten od Eugene?

- Tak. - Otworzyła butelkę.

                  Natasha nakryła do stołu. Lucy wyjęła kieliszki i napełniła  je.

- Za co wypijemy? - Podzieliła ciasto.

- To ty mi powiedz. - Lucy usiadła po drugiej stronie stołu.

- Może to... - Pokazała pierścionek.

- Boże jaki piękny... - Oglądała kamień. - Od kogo masz?

- Mąż mi kupił.

- Stara się.

- No właśnie... - Zajęła się ciastem.

- Czemu przyszłaś tak wcześnie?

- Bardzo dobre ciasto.

- Tasha...

- Muszę się na kilka dni wyprowadzić.

- Do Josha. Wspaniale. Będziecie razem?

- Do taty. Wcale nie. Nie wiem. - Sięgnęła po kieliszek. - Zapłacę jeszcze czynsz za ten miesiąc.

Zwycięzca bierze wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz