14

139 4 0
                                    

                  Czekał przy aucie. Spojrzał na zegarek. Minęła druga. Westchnął i spojrzał do góry na gwiazdy. Usłyszał stukot obcasów.

- Już jestem. - Bella podeszła do niego. - Możemy jechać.

- Gdzie Natasha? - Spojrzał na nią.

- Nie wiem.

- Mówiłem, że wracamy razem.

- Może dobrze się bawi. - Uśmiechnęła się i wrzuciła torebkę do auta. - Otworzysz mi drzwi?

- Gdzie Natasha? - Złapał ją za ramię.

- Nie wiem.

- Widziałaś ją? - Mocniej zacisnął palce.

- To boli... Misha...

- Bella...! - Przyciągnął ją brutalnie do siebie. - Może ci przypomnę, że to ona ma nazwisko Smitrovich, ty jesteś tylko przybłędą. Nie pozwolę, żebyś próbowała swoich sztuczek na niej.

- Ale ja tylko...

- Gdzie jest Natasha... - Powiedział zimno, jeszcze bardziej zaciskając palce na jej ramieniu.

                  Jęknęła z bólu.

- Danny mnie pytał o nią...

- I... - Jego palce zaciskały się nieubłaganie.

- Powiedziałam, że lubi się zabawić... Misha... Przestań. - Próbowała się uwolnić.

- Gdzie ich widziałaś? - Potrząsnął nią, nie zwracając uwagi na jej jęki bólu.

- Szedł za nią do damskiej toalety. - Wyszlochała.

                Spojrzał na nią z odrazą.

- Zostań tu. - Popchnął ja na auto i pobiegł do klubu.


                   Weszła do toalety. Rozejrzała się. Była sama. Odłożyła torebkę na umywalkę. Dobrze, że udało jej się pozbyć tego faceta. Przyczepił się do niej jak zaraza. Starła rozmazany tusz przy oku. Drzwi się otworzyły. Spojrzała w lustro. Na progu stał jej prześladowca.

- Znalazłem cię. - Uśmiechnął się.

- Przepraszam, ale to damska toaleta. - Odwróciła się do niego.     

- Bardzo dobrze, nikt nam nie przeszkodzi. - Zablokował zamek w drzwiach.

- To nie jest dobry pomysł. - Rozglądała się za czymś do obrony. - Mój mąż jest bardzo zazdrosny... - Pokazała mu obrączkę. - Jak nas tu znajdzie razem, mi też się oberwie.  

- Gdybym miał taka ślicznotkę na własność, też bym ją trzymał krótko. - Podszedł do niej. Próbowała się odsunąć, ale złapał ją za biodra. - Nie tak szybko. Najpierw małe pieszczoty. Próbowała kopnąć go w krocze, ale ją wyczuł i się przesunął. Trafiła w udo. Uśmiechnął się i strzelił ją w twarz. Jęknęła z bólu. - Chciałem być miły. - Rzucił ją na ścianę.

             Poleciała jak szmaciana lalka. Próbowała się podnieść. Podszedł do niej i pchnął ją na otomanę. Próbowała się bronić. Usłyszała huk i męskie ramię odciągnęło go do tyłu.


            Podbiegł do drzwi damskiej toalety. Chwycił za klamkę, ale były zamknięte. Kopnął z całej siły. Wyleciały z hukiem z zawiasów.

- Natasha... - Rzucił się na mężczyznę i odciągnął go od siostry. Poleciał w stronę kabin. - Wszystko w porządku? - Nachylił się nad Natashą.

Zwycięzca bierze wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz