Ubrała koszulkę i ruszyła do łóżka. Odczepiła zasłony. Usłyszała pukanie do drzwi. Zamarła przerażona. Nasłuchiwała. Pikanie powtórzyło się. Na palcach zeszła z podestu i podeszła do drzwi. Otworzyła je.
- Cześć kotku. - Usłyszała od progu.
- Przestraszyłeś mnie. - Odetchnęła z ulgą.
- Przepraszam. - Wsunął się do środka i zamknął drzwi. - Jak się czujesz?
- Dobrze. Nie było, aż tak źle. - Wspięła się na górę.
- Ładne mieszkanko. - Rozejrzał się.
- Dzięki.
- Ładnie pachniesz... - Nachylił się. - To... brzoskwinie?
- Balsam brzoskwiniowy. - Uśmiechnęła się.
- Jaki masz plan zajęć na jutro?
- Pojedziemy do firmy, a potem do taty.
- Kładź się spać, musisz się wyspać. - Zawrócił do drzwi.
- Joshua...
- Tak? - Odwrócił się.
- Możesz spać tutaj?
- Jesteś pewna?
- Boję się.
- Pewnie... Jak dasz mi poduszkę, prześpię się na kanapie.
- Nie musisz. Na łóżku jest dość miejsca.
Weszła na górę. Zablokował zamek w drzwiach i wszedł po schodach do sypialni. Natasha leżała już na łóżku. W ramionach trzymała misia.
- Jesteś pewna? - Zaczął ściągać koszulkę.
- Tak. - Co u ciebie?
- Twoi bracia mnie nie lubią. Ciotka Georgia na mnie warczy, a Milagros unika. Tylko Annabelle i ciotka Katia mnie polubiły. - Ściągał spodnie.
- Prawdziwy z ciebie podrywacz. Co z Bellą?
- Zamieniliśmy kilka słów. - Uniósł kołdrę i położył się obok niej. Spojrzał na maskotkę.
- To Misha. - Uśmiechnęła się.
- Przykro mi, ale tu jest miejsce tylko dla jednego faceta. - Wyjął jej z ramion misia i odstawił na nocną szafkę po jej stronie. Ja jestem do przytulania. - Zgasił światło. Przysunęła się do niego. Objął ją. - Brakuje ci Sashy?
- Bardzo. - Westchnęła.
- Śpij.
Obudził się. Natasha spała w jego ramionach. Podniósł się i ubrał. Chwilę patrzył na kobietę. Przysiadł na brzegu łóżka.
- Natasha... Muszę już iść. Spotkamy się na śniadaniu.
- Sasha...
Podniósł się i poprawił jej kołdrę. Sięgnął misia i położył przy niej. Wyszedł z sypialni. Zszedł po schodach. Uchylił drzwi i wyjrzał na korytarz. Był pusty. Cicho zamknął za sobą drzwi. Zszedł służbowymi schodami na dół. Wszedł do siebie.
Przeciągnęła się i otworzyła oczy. Na poduszce obok leżał miś. Przytuliła go. Podniosła się i wzięła prysznic. Ubrała szarą garsonkę i zeszła na dół, korzystając ze służbowych schodów.
- Dzień dobry. - Przywitała się i objęła Annabelle.
- Wszyscy są już w jadalni.
- W takim razie przyłączę się do nich. - Uśmiechnęła się do Mili. Całkowicie zignorowała szofera. Weszła do jadalni. Wszyscy spojrzeli na nią. - Dzień dobry. - Podeszła do stołu i usiadła.
CZYTASZ
Zwycięzca bierze wszystko
Mystery / ThrillerTo miał być krótki wypad do Vegas... ale coś poszło nie tak. Kiedy Joshua otworzył oczy, na jego palcu była obrączka, a kobietę, która leżała obok niego widział pierwszy raz w życiu. Weekend z dziewczynami w Vegas miał być dobrą zabawą, ale rano...